* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 14 października 2018

Grzegorz Kasdepke: Bodzio i Pulpet

Nasza Księgarnia, Warszawa 2018. (wznowienie)

Wyobraźnia i radość

Bodzio i Pulpet, dwaj mali przyjaciele, świetnie wiedzą, że nie wolno rozmawiać z obcymi. Ale z Obcymi – to już coś zupełnie innego. Kosmitów spotykają na każdym kroku, dzięki czemu mają wyjątkowo barwną codzienność. Trudno, żeby było inaczej. Obcym jest na przykład paprotka albo kałuża. Ciężko się z nimi porozumieć – ale i tak można włączyć do codziennych zabaw. Wprawdzie dorośli nie bardzo rozumieją, co wyczyniają dzieci – ale dorośli zwykle niewiele rozumieją, nie ma się czym przejmować. Poza Obcymi z przedmiotów, roślin lub zjawisk atmosferycznych pojawiają się w świecie Bodzia i Pulpeta również istoty z wyobraźni. Niejeden kosmita utknie przy piorunochronie lub zaklinuje się na trzepaku. Różnie wtedy bywa z ich gotowością do zabaw.

„Bodzio i Pulpet” to zbiór opowiadań, którymi Grzegorz Kasdepke rozśmiesza i poucza najmłodszych. Po raz drugi wraca na rynek wydawniczy, teraz w serii Poczytam ci, mamo, co ma zachęcać dzieci do ćwiczenia tej umiejętności. Opowiadania są w sam raz na czytankowe wysiłki: krótkie, zabawne i oparte na dziecięcej beztroskiej wyobraźni. Sporo w nich absurdu (dozorca, który świecił przez kilka dni), a i komizmu sytuacyjnego: Kasdepke wie, jak trafić do kilkulatków. Wykorzystuje znane dzieciom sytuacje i akcje: Bodzio i Pulpet uczą się przechodzić przez ulicę, lepią bałwana (śnieg to także Obcy), biorą udział w akcji sprzątania świata (rywalizacja w tej dziedzinie bywa niebezpieczna przy pomysłowych dzieciakach). Sytuacje ze szkoły przenoszą na domowe zabawy, nie lubią robić porządków (chociaż w tomie pełno jest Obcych, to krasnoludków, jak na złość, się nie znajdzie, a przydałyby się w okiełznaniu bałaganu). Bohaterowie potrafią konstruować rozmaite wynalazki, czasami też się kłócą, a wtedy pogodzić ich może tylko prawdziwy autorytet. Do tego świata dorośli mają wstęp rzadko, co w pełni zrozumiałe: nauczycielka najchętniej udawałaby, że jest chora, kiedy musi zmierzyć się z maluchami.

Kasdepke chętnie poucza. Wplata w historyjki informacje o tym, kiedy należy, a kiedy nie wolno przechodzić przez ulicę, o tym, że nie można rozmawiać z nieznajomymi. Przypomina, żeby nie śmiecić, uprawiać sporty, nie zakłócać spokoju. Dobrze rozumie świat dzisiejszych maluchów, wie, że dla dzieci rozrywką na ferie są gry komputerowe a nie prawdziwe uprawianie sportów. Bodzio i Pulpet nie muszą być idealni, wypadają dzięki temu bardzo wiarygodnie. Tomik „Bodzio i Pulpet” jest lekturową przygodą dla kilkulatków: autor zdaje sobie sprawę z tego, że powinien raczej budować drobne scenki i obrazki a nie fabuły – nie wymaga od odbiorców wielkiego skupienia na dłuższych partiach tekstu. Te historie spokojnie można dawkować i traktować jako czytanki przed snem lub ćwiczenia do kontrolowania postępów w czytaniu. Przygody Bodzia i Pulpeta ilustruje Daniel de Latour, autor, który dobrze czuje się w kreskówkowym absurdzie, więc chętnie sportretuje bogatą galerię Obcych. Wykorzystuje komiksowe chwyty i uśmiech, zachęcając tym samym maluchy do czytania. Tomik ten z innych względów przypadnie do gustu dzieciom, a z innych – ich rodzicom – dzisiaj już powinien być uznany za klasykę opowieści dla najmłodszych. Grzegorz Kasdepke przypomina, co znaczy wyobraźnia i radość, udaje mu się zaprosić dzieci do świata, w którym nuda nie istnieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz