* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 30 października 2018

John Douglas, Mark Olshaker: Mindhunter. Podróż w ciemność

Znak, Kraków 2018.

Umysł mordercy

To jest opasły tom i właściwie tylko dla ludzi o mocnych nerwach (z drugiej strony jednak również dla tych, którzy szukają dobrej lektury). Wprawdzie istnieje całkiem spora grupa fanów brutalnych kryminałów albo mocnych thrillerów, ale co innego, gdy wie się, że to fikcja literacka i wybujała wyobraźnia twórcy, a co innego, gdy czyta się o wydarzeniach prawdziwych, świadczących o istnieniu w społecznościach (nawet tych najlepiej zorganizowanych) psychopatycznych morderców, seryjnych gwałcicieli albo przestępców, którzy zachowują się po prostu nieobliczalnie i w zależności od okoliczności mogą uruchomić ukryte pragnienia. John Douglas to profiler: współpracuje ze śledczymi i przygotowuje prawdopodobne sylwetki psychologiczne sprawców przestępstw: na podstawie “wiadomości” pozostawionych przez nich na miejscu zbrodni. Pomaga mu w tym Mark Olshaker, ghostwriter. Drobiazgowo autor analizuje nawet najmniejsze ślady. Ogląda zwłoki, by na tej podstawie wysnuć wnioski co do tożsamości mordercy. Teraz zwierza się z tajników zawodu odbiorcom w tomie “Mindhunter. Podróż w ciemność”. Co bardziej brutalne i przerażające sprawy - przykuwające uwagę odbiorców - grupuje pod kątem podobieństw i układa w rozbudowane rozdziały. Zajmuje się też czasem pojedynczymi kwestiami: sprawa Sue Blue zajmuje aż dwa duże rozdziały. Osobno omawia między innymi brodnie dokonywane na dzieciach, osobno – ataki o podłożu seksualnym. Raz przygląda się działaniom seryjnego mordercy, raz interesują go ofiary i ich rodziny. W każdy temat mocno się angażuje i sprawia, że równie mocno zaangażują się czytelnicy. To zresztą element niezbędny do pracy, nie da się obojętnie podejść do oceniania sytuacji. Autor zdradza czasami niekonwencjonalne metody działania, pokazuje, jak można prowokować podejrzanych albo drażnić, żeby przyznali się do winy lub zaczęli popełniać błędy. Stosuje niebanalne pułapki i podpowiada je śledczym - ale to działania na marginesie dedukcji. Najważniejsze w pracy profilera jest opracowywanie prawdopodobnej sylwetki przestępcy. Niekiedy to przydatne, żeby oczyścić z podejrzeń oskarżonego - częściej jednak pozwala wybrać z grona podejrzanych tego, któremu należy uważniej się przyjrzeć.

Opracowanie takiego profilu pozwala określić wiek mordercy, rasę, relacje rodzinne, czasem zawód - a do tego niedawno przeżyte wstrząsy i traumy. Profiler ze śladów wyczytuje precyzyjne wiadomości: oczywiście w tym tomie autor nie zajmuje się porażkami lub popełnianymi na etapie wnioskowania błędami, przedstawia się niemal jako wizjoner, który się nigdy nie myli. Mocno ułatwia zadanie śledczym, niemal podaje im na tacy właściwego podejrzanego, a do tego jest w stanie też przewidzieć jego reakcje w określonych okolicznościach. Pracę bardzo sobie ceni. Może w końcu nie tylko robić coś dobrego dla społeczeństwa, w tym dla własnej rodziny, ale też ciągle testować umysł. W tej publikacji przekona do siebie Douglas czytelników również osobistym podejściem do części tematów. Kiedy krzywda spotyka dzieci, autor zestawia odczucia z myślą o swoich pociechach, zwierza się z lęku o nie i prób wszczepienia im zasad bezpieczeństwa. Zdaje sobie sprawę z tego, że odbiorcy również będą bać się o swoje rodziny – dlatego wprowadza do tomu zestaw wskazówek, jak uczyć maluchy nieufności do obcych, ale też umiejętności szukania pomocy. Warto choćby dla tych podpowiedzi sięgnąć po tom. Ale narracja jest tu prowadzona bez zarzutu, książkę czyta się jak powieść. Autor opowiada o wydarzeniach bardzo szczegółowo, co oznacza też dokładne oględziny zwłok i odtwarzanie przedśmiertnych tortur – ale inaczej nie dałoby się omówić wyciąganych wniosków. Rozwijają się te relacje jak powieść, zwłaszcza że Douglas skupia się na profilach przestępców i proponuje dla nich literacką oprawę. Odnosi się do zagadnień nośnych medialnie, ale nie w tonie sensacji. Próbuje pokazać, jak funkcjonuje umysł seryjnego mordercy. Przekona do siebie wszystkich, ale dostarczy też adrenaliny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz