* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 31 października 2015

Liane Schneider: Zuzi rusza się ząb

Media Rodzina, Poznań 2015.

Dylematy przedszkolaka

Dzisiaj wszystko może stać się tematem książeczki dla dzieci. Nie dziwią już dość liczne tomiki poświęcone korzystaniu z nocnika, naturalne więc jest i nawiązywanie do innych aspektów cielesności. W tytule „Zuzi rusza się ząb” Liane Schneider wyjaśnia właściwie wszystko, co przyniesie fabuła. W klasyce literatury czwartej ruszające się zęby były zwykle traktowane raczej brutalnie: za pomocą nitki przywiązywanej do zęba i do klamki drzwi czy prostego wyjęcia mleczaka palcami przez rodziców. To niepotrzebnie mogło przerażać małych odbiorców – bo chociaż sztuczka z klamką w lekturze wydawała się zabawna, przestawała nią być, gdy obserwator zamieniał się w ofiarę. Jednak Zuzia nigdy nie budzi strachu w rówieśnikach-odbiorcach. Ma pokazywać świat i redukować lęki, wyjaśniać, a nie doprowadzać do histerii.

W związku z tym kiedy Zuzia zauważa, że kiwa jej się ząb, nie dramatyzuje i nie ucieka się do radykalnych rozwiązań. Nie musi przecież pozbywać się mleczaka natychmiast. Ma czas na oswojenie się z sytuacją i zrozumienie, że zęby mleczne w końcu wypadną. Wie, że to samo dzieje się u innych kilkulatków (stąd szczerbaty uśmiech kolegi – chociaż o byciu szczerbatym, być może ze względu na poprawność polityczną, się tu nie mówi, Schneider nie chce podsuwać odbiorcom gotowych przezwisk i zwiększać stresu). Zuzia wszędzie chodzi z rozchwianym mleczakiem, chociaż zauważa niewygody płynące z takiego stanu: na urodzinach je ciastko, a okruszki przylepiają się do mleczaka i trudno je usunąć. Zuzia cały czas myśli o swoim zębie. Do tego dowiaduje się, jak z podobnym problemem radzą sobie zwierzęta. Zęby zaczynają dominować w środowisku: młodszemu bratu właśnie się wyrzynają, pies koleżanki z podobnego powodu gryzie ręczniki. Temat zębów męczy przy okazji wieczornego mycia. Wreszcie ząb wypada. Na to Zuzia jest już przygotowana: starała się zresztą wydarzenie łagodnie przyspieszyć. Dziwi ją jeszcze odrobina krwi (na szczęście w pobliżu jest mama, która wyjaśnia, że to normalne – co znów ma wartość kojącą dla najmłodszych. W finale tomiku pojawia się coraz bardziej modny u nas temat wróżki Zębuszki przynoszącej drobne prezenty za pierwszego mleczaka. To jeszcze jeden sposób na osłodzenie dzieciom stresujących chwil.

Z tomiku „Zuzi rusza się ząb” mali odbiorcy mogą dowiedzieć się wiele o wypadających mleczakach. Dorosłym łatwo ten motyw zbagatelizować i pozostawić kilkulatki same z ich lękami. W pocieszaniu dzieci nie pomoże przekonanie, że rozchwiany ząb najlepiej od razu wyrwać. Zuzia udowadnia, że nie ma takiej konieczności, za to przygotowuje rówieśników na każdy maleńki szczegół związany z tematem. Podchodzi autorka z pełną powagą do kwestii tej powagi niemal całkiem pozbawionej. Łatwo przy tej książeczce zrozumieć, dlaczego dzieci tak bardzo lubią tę bohaterkę (i cały cykl edukacyjny Mądra Mysz). O przygodach Zuzi czyta się (lub słucha) przyjemnie. Historia opisana została prostymi zdaniami i z uwzględnieniem przeżyć oraz refleksji bohaterki. Dzieci doskonale zrozumieją, co czuje ta postać – i odnajdą w śladach jej doświadczeń własne emocje. Schneider tym samym pozwoli na oswojenie nieznanego, uspokoi maluchy i zaproponuje im dogłębną analizę ważnego elementu dzieciństwa.

„Zuzi rusza się ząb” to publikacja niewielka i komiksowo ilustrowana. Nie ma w niej żadnych odstępstw od reguł całego cyklu – Schneider wypełnia sprawdzoną konstrukcję kolejnym trafionym tematem. Zuzia to przedszkolak, któremu da się uwierzyć – taka postać jest bardzo przydatna, gdy chce się objaśniać najmłodszym rzeczywistość. Rodzice zostaną tu wsparci autorytetem bohaterki – ten tomik przynosi więc nie tylko lekturę, ale i życiową lekcję. Szybko się z tych książeczek wyrasta, ale zanim to nastąpi – są niezwykle przydatne w procesie pojmowania codzienności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz