* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 11 października 2015

Amy Ewing: Klejnot

Jaguar, Warszawa 2015.

Ciąża na życzenie

Amy Ewing ustawia się w kolejce za Kierą Cass do fanek serii Rywalki. Jej powieść (początek cyklu) „Klejnot” ma wiele zalet bestsellerowych tomów – i jedną wadę: bardzo widoczną inspirację historiami Cass. Tyle tylko, że dla młodych odbiorczyń nie będzie to miało znaczenia, a wydawnictwo nie udaje, że to oryginalna książka, wręcz przeciwnie: samo sugeruje powiązania między seriami już przez szatę graficzną i projekt okładki. To dobra – i prawdziwa – reklama: jeśli podobały ci się Rywalki, sprawdź „Klejnot”, nie zawiedziesz się.

W świecie Ewing również istnieje silny podział klasowy i brak szans na społeczny awans. W centrum znajduje się Klejnot: krąg arystokracji. Zamknięty jest przed przybyszami z zewnątrz, ale nie do końca. Każda dziewczyna z kraju, która zaczyna miesiączkować, przechodzi obowiązkowe badania krwi i może trafić do surogatek. Surogatki przygotowywane są do życia we dworze i… praktykują magię. Uczą się wpływać na rozwój roślin – potem te zdolności mogą być wykorzystywane przy ciążach. Surogatki są niewolnicami: kupowane na aukcjach mają być posłuszne arystokratkom. Często chodzą na smyczach, a gdy już urodzą dzieci wykorzystywane w sojuszach – stają się niepotrzebne.

Jedną z surogatek jest Violet, dziewczyna z niższej klasy, która nie umie pogodzić się ze swoim losem. Violet pragnie wolności i sprawiedliwości, martwi się sytuacją na dworach i szuka sposobu, jak uwolnić się spod władzy chimerycznej Diuszesy. Do tematu wolności dochodzą oczywiście relacje damsko-męskie, system nagród i kar oraz kolejne badania, które mają udowodnić przydatność zdolnej surogatki w zapewnieniu ciągłości linii i w przeskoczeniu innych (nienarodzonych jeszcze) kandydatów do korzystnego związku. Violet na własnej skórze przekonuje się, jak traktowane są młode dziewczyny w Klejnocie.

Walka o władzę i wpływy dotyczy tu wyłącznie kobiet. Diuszesy i Hrabiny snują rozmaite intrygi, planując losy nieistniejących jeszcze dzieci. Surogatki mają być maszynami do budowania zdrowego i silnego potomstwa – a dzięki Auguriom można od nich wymagać nawet przyspieszenia terminowego porodu. Nikt nie liczy się z ich uczuciami: żeby nie odbierać im człowieczeństwa pojawia się Violet ze zrozumiałymi dla wszystkich nadziejami i marzeniami. Violet chce móc decydować o sobie, wzbudza litość jako młoda dziewczyna przerażona myślą o ciąży – ale jest też prawdziwą buntowniczką, która ma odwagę sprzeciwić się schematom.

Pod względem formalnym ta powieść skomponowana jest poprawnie: ciekawostka – to praca magisterska w szkole kreatywnego pisania. Można mieć pewność, że autorka dobrze porozkłada akcenty i poprowadzi charaktery. Tworzy powieść dla młodych czytelniczek, które pokochały serię Rywalki – korzysta ze sprawdzonych rozwiązań i przetartych szlaków - nie jest odkrywcza, ale pisze na tyle ciekawie, by to odbiorczyniom zrekompensować. W „Klejnocie” przepych i niewyobrażalne bogactwa (a także piękne suknie czy spełniane marzenia) mieszają się z bolesnym brakiem wolności, niemożliwym do zaakceptowania przez samodzielnie myślące jednostki. Ewing tworzy rzeczywistość rządzącą się swoimi prawami – stopniowo odkrywa je czytelniczkom i pozwala zrozumieć bohaterkę. Ta powieść, chociaż nie brakuje w niej i tematu namiętności, wybiera inne niż standardowa drogi fabuły. Autorka równolegle prowadzi różne wątki, przy codzienności bohaterki nie zapomina o jej uczuciach i potrzebach. Pomaga sobie odrobiną magii wtedy, kiedy trzeba. Umiejętnie operuje strachem i niepewnością. Mimo że „Klejnot” jest książką tworzoną na wzór „Rywalek”, wtórność pomysłu nie przeszkadza przy dobrej realizacji. A ta publikacja urzeka przecież sposobem prowadzenia narracji: to baśniowy świat z elementami kryminału i romansu, ciasto według wypróbowanego przepisu. Jej atutem jest oddalenie od zwyczajnych obyczajówkowych dylematów, a także – paradoksalnie – bliskość z bestsellerowym cyklem Kiery Cass.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz