Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Sposób na biedę
Ciekawe, z jakimi opiniami od wydawców spotkałaby się Astrid Lindgren dzisiaj, gdyby chciała z „Południową Łąką” wejść na rynek literatury dla dzieci. Tu mali bohaterowie, mimo że ostatecznie chronieni przed złem, żyją w świecie biedy, głodu, chorób i pracy ponad siły. W niemal każdym opowiadaniu punkt wyjścia wymusza na odbiorcach litość lub wzruszanie się losem postaci. Sierotki – braciszek i siostrzyczka z „Południowej Łąki” wiedzą, że dni są szare, a podczas żadnej z pór roku dzieci nie mają szans realizować pomysłów na proste zabawy. Gospodarz, który zajął się rodzeństwem, wykorzystuje je. W końcu sierotki tracą nadzieję i… zaczynają pragnąć śmierci. Opowiadanie „Gra moja lipa, śpiewa mój słowik” zabiera odbiorców do parafialnego przytułku, miejsca schronienia dla biedaków, starców i żebraków. W „Dwa, dwa, dwa” rozszarpane zostaje stado owiec – tylko mała dziewczynka może im pomóc, ale to wymaga od niej stawienia czoła Mrocznym. Z kolei mały Nils z Dąbrowy leży w łóżku, jest ciężko chory i przygotowuje się na to, że nie wydobrzeje. Za każdym razem Astrid Lindgren sięga do tego, co pociągające za sprawą zła. Pamięta autorka ze starych baśni i ludowych przekazów, że dzieci – wbrew temu, co dzisiaj się sądzi – lubią zdrową dawkę strachu i potrzebują goryczy czy żalu w bajkach. Zgodnie z wyznacznikami wynotowanymi skrzętnie przez Bettelheima toczą się te opowieści. Wyostrzenie zła jest tu autorce potrzebne do przełamania – bo nie ma takich dramatów, z których nie znalazłaby się w końcu droga ucieczki. Sierotki mają Południową Łąkę, odkrytą dzięki ptaszkowi krainę umożliwiającą zabawę i wytchnienie od obowiązków. Bohaterka drugiej historii odkrywa potęgę literatury – bajki dają jej życiu sens i pozwalają uwierzyć we własne siły. Dziewczynka od owiec odnosi zwycięstwo w starciu z Mrocznymi (a przy okazji pokazuje potęgę przyjaźni między dziećmi i starcami), a Paź Nils ocala króla dzięki sprytowi, odwadze i pomysłowości. Za każdym razem pojawia się więc możliwość ratunku. W ten sposób Astrid Lindgren nie przygnębia: zawsze dodaje otuchy i wzmacnia wiarę w siebie. Przeciwności losu dają się tu zwalczyć, a im więcej trudności na początku, tym bardziej spektakularne jest zwycięstwo (i większa nagroda). Astrid Lindgren dzieci traktuje bardzo poważnie, o czym świadczy nie tylko dobór tematów, ale i gatunkowe poszukiwania.
W stylu tych opowiadań uderza śpiewność narracji. Raz to biadolenie nad trudnym losem, raz pełne fascynacji i wiary zachwyty. Zawsze jednak autorka stawia na malownicze opisy, podbudowuje je refrenowymi powtórzeniami. Fabuła wciąga – musi, skoro oparta jest na potężnych uczuciach – ale literackość tych tekstów staje się ogromną zaletą. O wiele łatwiej przenieść się w prezentowane krainy i uwierzyć słowom Lindgren, kiedy w warstwie narracji rządzi opisowy liryzm, wyczulenie na znaczące detale i umiejętność precyzyjnego kształtowania atmosfery. Za każdym razem świat przedstawiony uprawomocniają wybierane przez autorkę stylizacje, charakterystyczne dla różnych gatunków. Astrid Lindgren nie spieszy się z opowieściami, rozkoszuje się nimi, co cieszy.
„Południowa Łąka” powraca jako audiobook. Historie klasyczne czyta Marian Opania, aktor, który doskonale wie, jak podkreślać nastroje i znaczenia zawarte w znakomitej literaturze (i dorównującym jej przekładzie). U Opani słowa mają swoją barwę i nasycenie emocjonalne – mrok rzeczywiście będzie mroczny, a piękno – radosne, na wojnie usłyszy się szczęk oręża, a na łące – świergot ptaków. Słychać to w każdej frazie, Opania nigdy nie pozwala sobie na obojętność i proste, mechaniczne czytanie. Jego interpretacje urzekną nie tylko dzieci. Operowanie głosem – umiejętność oczywista dla aktorów starej daty – wydaje się tu niezbędnym składnikiem opowieści. „Południowa Łąka” ze swoimi migotliwymi emocjami i pojedynkami między dobrem i złem w takiej wersji zyskuje idealne dopełnienie. Marian Opania wydobywa z opowiadań Astrid Lindgren głębokie pokłady treści. Uzupełnia literackie arcydzieła o godną – zrównaną jakością – interpretację i sprawia, że mimo zmian w obyczajowości oraz w literaturze czwartej ta publikacja zyska wielu zwolenników. „Południowa Łąka” to nie proste bajeczki, jednopłaszczyznowe, bezpieczne i nudne. To książka, która nie traci na wartości z biegiem lat, a nadaje się dla dzieci tak samo dobrze, jak i dla dorosłych.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz