* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 7 kwietnia 2015

Joss Stirling: Znajdę cię, Crystal

Akapit Press, Łódź 2015.

Walka ze sobą

Bracia z rodziny sawantów mają ogromne szczęście w miłości, być może ze względu na przeznaczenie. Sawanci wierzą, że w dniu, w którym przychodzą na świat, gdzieś rodzi się ich druga połowa, także obdarzona niezwykłymi mocami. Problem w tym, że przeznaczeni sobie ludzie mogą się nigdy nie spotkać, uwikłać w „niewłaściwe” związki lub poznać dopiero na starość. Mężczyźni z rodu Benedictów nie mają tego problemu: na swoje partnerki trafiają dość szybko i często pomaga im przypadek. Niekiedy wydarzenia rozgrywają się błyskawicznie: Diamond przyjechała wraz z siostrą na konferencję sawantów do Wenecji, na ulicy wpadła w sidła miejskich złodziejaszków, a tym, który ją uratował, był właśnie jej przeznaczony. To dzieje się na pierwszych stronach tomu „Znajdę cię, Crystal” i łatwo się domyślić, że stanowić ma tylko tło dla rozterek tytułowej bohaterki. Crystal nie cieszy się ze swojego daru, który uważa za banalny (potrafi odnajdować zgubione przedmioty) i nie umie nawiązywać kontaktu telepatycznego. W dodatku flirtuje z nią Xav, jeden z Benedictów. Joss Stirling nie byłaby sobą, gdyby nie dołączyła do tego sensacyjnej fabuły. Crystal będzie musiała przełamać się w kwestii telepatycznej komunikacji, żeby pomóc Benedictom i uratować z opałów ich ukochane.

To historia romansowa z silnie nakreślonym wątkiem sensacyjnym. Autorka wykorzystuje typowe dla nastoletnich historii charaktery: Crystal nie pasuje do rówieśników, czuje się wyobcowana nawet mimo przynależności do sawantów. To przyczynia się do jej słabości i w konsekwencji – niskiego poczucia własnej wartości. Tylko miłość może pokonać takie przeszkody i jakkolwiek stereotypowo by to nie brzmiało, Stirling dość dobrze radzi sobie z dynamiczną fabułą. Rezygnuje z ukazywania idealistycznej pary (taką stanowią Diamond i Trace – i nie przyniosą oni pożytku w budowaniu napięcia). Crystal walczy z uczuciem zakochania, nie potrafi flirtować i nie wierzy, że ktoś mógłby zainteresować się nią na poważnie. Dzięki temu jej historia wypada atrakcyjniej, a czytelniczki będą kibicowały młodej sawantce.

Nie tylko miłość służy umacnianiu wewnętrznej siły. Crystal bierze udział w prawdziwie kryminalnej aferze. Swoje uprzedzenia i kompleksy musi odłożyć na bok, żeby przechytrzyć bezwzględną przeciwniczkę. To sposób na dodanie otuchy sawantce i na odwrócenie uwagi od wątku romansowego. Dla bohaterów wspólne działanie to prawdziwy test magicznych umiejętności. Do tego jeszcze Joss Stirling proponuje walkę o szczęście każdej z osobna wybranki Benedictów. Tu odwaga i zdecydowanie pomogą Crystal w osiągnięciu celu i podniosą jej prestiż. Bohaterka poczuje się lepiej w nowym środowisku, bo wiele do niego wniesie – i lepiej pozna siebie samą. Do tej pory nie miała takiej okazji.

„Znajdę cię, Crystal” to powieść z gatunku fantastycznych, przefiltrowana przez romans. Do fabuły autorka dokłada pierwiastek awanturniczości, potrzebny, by uczucia mogły silniej rozbłysnąć. W samej narracji Stirling nie ukrywa problemów postaci, pozwala nawet o nich otwarcie mówić i szukać rozwiązania – całkowicie wystarcza jej fabularna intryga w miejsce psychologicznych komplikacji. „Znajdę cię, Crystal” opiera się na akcji, nie na przemianach relacji między bohaterami. Równocześnie autorka pozostaje przy konsekwencji prostego i klasycznego romansu. Chociaż jest to kolejna powieść z cyklu, stanowi samodzielną i pełną lekturę, nie trzeba znać pozostałych części, żeby orientować się w rzeczywistości sawantów i poszczególnych historiach par. Joss Stirling rozbudowuje po prostu opowieść w poziomie, a punkt odniesienia powtarza za każdym razem. Dba też o różnorodność historii – zawsze wplątuje postacie w inne rozgrywki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz