* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 25 kwietnia 2015

Margareta Strömstedt: Astrid Lindgren

Marginesy, Warszawa 2015.

Opowieść o pisaniu

Chciałoby się, żeby ta biografia zwiększyła swoją objętość, żeby do świata Astrid Lindgren można było wrócić na dłużej i jeszcze lepiej poznawać pisarkę od strony „życiorysowej”. Margareta Strömstedt zapewnia bowiem odbiorcom piękną i wielopłaszczyznową relację, a jednak o wielu faktach wspomina niejako tylko z obowiązku, na marginesie publikacji. Mocno skupia się na dzieciństwie szwedzkiej autorki – co w pełni zrozumiałe, bo przecież ta rzeczywistość została odzwierciedlona w książkach – a tematy z dorosłości momentami przewija. Pisze ciekawie, więc pozostawia ogromy niedosyt – taka narracja mogłaby trwać i trwać.

„Astrid Lindgren” wpisuje się w biograficzno-albumową serię Marginesów i na półce stanie obok opowieści o Tove Jansson i P. L. Travers. Nad jakością wydania można by się długo rozwodzić (i zachwycać), ale ważniejsza jest treść. Autorka tego tomu wyczuwa rozdźwięk między dziecięcym a dorosłym odkrywaniem historii Astrid Lindgren – to drugie jej niemal nie interesuje. Zna też poglądy samej bohaterki na literaturę czwartą i wplata je w tekst. Bo obok egzystencji Astrid Lindgren to literatura staje się tematem tej publikacji. Najpierw autorka zestawia doświadczenia z pierwszych lat życia szwedzkiej pisarki z tym, co poznawały postacie w jej książkach – porównuje, proponuje lekturowy klucz, przytacza cytaty. Margareta Strömstedt tej wygodnej i trochę sielskiej rzeczywistości trzyma się dość długo – jest zresztą przekonana, że na tym można by zakończyć opowieść o Astrid Lindgren. W dorosłość wkradają się rozmaite przykrości i problemy. O rodzinie pisarki mówi się tu delikatnie, z pewną dozą dyskrecji. Za to tematem pozbawionym przemilczeń okazuje się podejście do starości. Czytelnicy zobaczą Astrid Lindgren podczas pracy: inspirowaną rozmowami z dziećmi, przekonaną o międzypokoleniowym porozumieniu i ignorującą zalecenia redaktorów, ale i Astrid jako… wymagającą redaktorkę książek dla dzieci. Strömstedt tropi ślady rzeczywistości w utworach Astrid Lindgren i stale odwołuje się do jej filozofii tworzenia, wyjaśnia decyzje pisarskie i pokazuje tajniki warsztatu. W tej części książki to kolejne publikacje – a raczej ich cząstki – stają się przedmiotem opisu i analiz. Tu jest też miejsce na polityczne i społeczne decyzje Astrid Lindgren, na jej wizję kobiety w literaturze i na powinności autorów. W tomie pojawiają się tematy różnie odbierane przez dorosłych i dzieci (a ten rozdźwięk może nakłonić niektórych odbiorców do powrotu do lektur z dzieciństwa). Nawet na angażowanie się w prawo Lindgren autorka tej pozycji znalazła miejsce.

I wydaje się, że w takim zestawieniu biografia musi przegrać z recepcją dzieł. Z perspektywy zwykłego odbiorcy teoretycznoliterackie smaczki będą równie ciekawe co fakty z życia – ale tych drugich okaże się za mało. Tom „Astrid Lindgren” jest bowiem nie tylko opowieścią o pisarce, ale i opowieścią o pisaniu: o dylematach i wyborach z tym związanych. Wielu czytelników zachwycających się dawniej dziećmi z kart powieści Astrid Lindgren nawet nie zdawało sobie sprawy z tego, jak wiele treści kryło się w tych narracjach – i jak wielkie dyskusje mogły wywołać. „Astrid Lindgren” to książka, która próbuje uchwycić fenomen Astrid Lindgren. Ucieka od konwencjonalnej biografii w stronę krytyki i interpretacji, ale nie przestaje przez to silnie działać na wyobraźnię odbiorców. Na taki pomnik Astrid Lindgren zasłużyła – i dobrze, że dorosłym przypomina się o tej autorce. „Astrid Lindgren” to pozycja dla tych, którzy z sentymentem wspominają swoje lektury z dzieciństwa i dla tych, którzy cenią sobie biograficzną serię Marginesów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz