* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 12 kwietnia 2015

Iwona Chmielewska: W kieszonce

Media Rodzina, Poznań 2015.

Tajemnica

Jest sobie kieszonka, a z kieszonki wystaje coś, co można by wziąć za uszy królika. Albo za dwa nieforemne trójkąty. Te trójkąty mogą stać się wszystkim, w zależności od tego, do czyjej kieszonki akurat się zajrzy. Bo każde dziecko ma w kieszonce coś innego. Co z tego, że widoczny i wystający fragment się powtarza? Iwona Chmielewska wie doskonale, jaki użytek zrobić można z wyobraźni, żeby raz po raz zaskakiwać dzieci. Ile różnych kieszonek jest w stanie zaproponować maluch? Zapewne mniej niż doświadczona w mnożeniu niespodzianek autorka.

Książka „W kieszonce” tekstowo składa się z zestawu pytań i odpowiedzi, a każda odpowiedź generuje kolejne pytanie. Każde pytanie z kolei prowadzi nie do konkretu, a do bardzo enigmatycznego określenia zawartości kieszonki. Rytm tego przeglądu wyznaczają kolory stron – kartki z tekstem przypominają szare płótno, a kartki z kieszonkami – białe. To nie przypadek, bo mali odbiorcy muszą mieć wrażenie, że dzięki takiemu rozmieszczeniu grafik rzeczywiście zajrzą do przedstawianej kieszonki i odkryją jej tajemnicę.

Płótno to naturalna konsekwencja „kieszonki”. Iwona Chmielewska wybiera tu nietypowy sposób ilustrowania tomiku. Wystające z kieszonki trójkąty są wyszyte niebieską nicią, prostym ściegiem (misterną fastrygą) i przykryte kawałkiem materiału imitującym kieszonkę. Materiał ten sporo może uważnym odbiorcom powiedzieć o całym ubraniu, chociaż wszyscy noszą takie same fartuszki, więc przekazuje też informację o właścicielu – to jeden z nielicznych sygnałów nikomu niepotrzebnej w tekście charakterystyki. Kieszonki bywają naprawdę różne: poważne, eleganckie, frywolne, fikuśne, stonowane i szalone. Bywają kieszonkami od koszul, fartuszków lub sukienek. Zatrzymują na sobie wzrok lub zdają się znikać. Chociaż to one skrywają w sobie największą tajemnicę, nie odciągają od trwającej przez cały czas zagadki: co takiego się w nich znajduje.

Po odwróceniu kartki z kieszonką dziecko otrzymuje dwie odpowiedzi: ta graficzna, wyszywana na jasnym płótnie odpowiadającym kształtowi kieszonki i przyłożona do „uszu” jako ich uzupełnienie jest konkretna i łatwa do opisania. W kieszonkach pojawiają się przedmioty codziennego użytku, zwierzęta, sprzęt sportowy i niespodziewani goście. W opisie widnieje lekkie utrudnienie: tu nie padają nazwy, a ogólniki („coś na lato”, „coś do schrupania”, „coś wesołego”) – można je traktować jako podpowiedzi, jeśli wcześniej zakryje się kieszonkowe rozwiązanie. To przedłużenie rozrywki i zagadek.

Iwona Chmielewska wie, jak pobudzić wyobraźnię maluchów. Cała jej książka jest nie tylko popisem graficzno-kreatywnym, ale też dobrą zabawą. Najmłodsi docenią efekt niespodzianki (a przy okazji nauczą się twórczego rozwiązywania zagadek i sięgania po coraz mniej oczywiste odpowiedzi). Dorosłych Iwona Chmielewska uwiedzie wyszywankami, które nadają kieszonkom odrobinę prawdziwości. Ta autorka pokazuje, jak w prosty sposób zaczarować rzeczywistość i wprowadzić w dziecięcy świat bajkowość za sprawą zwyczajności. „W kieszonce” to publikacja ascetyczna i dzięki temu piękna, Iwona Chmielewska testuje możliwości graficzne, jakie daje jej książka obrazkowa i odejście od klasycznych metod ilustrowania. Chce udowodnić swoim odbiorcom, że można bez przeszkód bawić się nawet najbardziej błahym tematem: podsuwa niebanalne pomysły i zaprasza do dalszego wymyślania zawartości dziecięcych kieszonek. A najmłodsi bez przeszkód wyłapią tutaj i absurd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz