Między Słowami, Kraków 2015.
Sposób na zmartwienia
Jojo Moyes przebojem wdarła się na rynek wydawniczy i, jak na razie, każda z jej powieści jest inna i każdą lubi się z innych powodów. W tomie „Razem będzie lepiej” ta autorka wykorzystuje schemat często w dzisiejszych awanturniczych historiach młodzieżowych, czyli… długą samochodową podróż, w trakcie której skazani na siebie bohaterowie mogą się naprawdę dobrze poznać. Jess ma ogromne problemy finansowe, ale chce za wszelką cenę spełnić marzenie własnej córki o pójściu do prywatnej szkoły z wysokim poziomem nauczania matematyki. Mała jest z tego przedmiotu genialna i żeby zdobyć fundusze na realizację własnych marzeń chce wystartować w olimpiadzie matematycznej. Nagroda pozwoliłaby jej na dwa lata nauki. W tym celu musi się jednak dostać do Szkocji. Rodzinę Jess uzupełnia jej nastoletni niby-pasierb – nieślubny syn jej byłego męża, odtrącony przez ojca i matkę. Zamknięty w sobie chłopak prześladowany jest przez agresywnych sąsiadów i bez przerwy ląduje w szpitalu z kolejnymi obrażeniami, a policja nie chce nic zrobić w jego sprawie. Eksmałżonek Jess prowadzi bardzo wygodne życie i nie przejmuje się finansowymi kłopotami ani marzeniami córki – byłą żonę stale okłamuje. Nic dziwnego, że zdesperowana kobieta przestaje racjonalnie myśleć. Jest też Ed Nicholls, biznesmen, który musi tymczasowo usunąć się z pola widzenia współpracowników i mediów. U niego poważne problemy w pracy zazębiają się ze zmartwieniami rodzinnymi. Pomoc udzielona niemal obcej kobiecie to próba poprawienia sobie humoru… i chwilowa ucieczka od przytaczającej codzienności. Ed nie wie jeszcze, że podróż do Szkocji będzie bardzo trudna.
Niby wiadomo, że dwoje bohaterów zmuszonych do wspólnej podróży i towarzyszących sobie w najbardziej koszmarnych chwilach to w obyczajówkach jeden z podstawowych schematów prowadzących do romansu. Jednak Moyes wprowadza tu wiele wątków dotyczących dzieci Jess i nie pozwala bohaterom zbyt szybko paść sobie w ramiona: nie jest nawet pewna, czy to powinno nastąpić. Znacznie bardziej intrygujące okazują się próby wyjścia z kryzysu i przezwyciężanie aktualnych podróżnych trosk. Moyes nie skąpi postaciom przygód, a każda wnosi w ich relacje coś ważnego. „Razem będzie lepiej” to tom, w którym nastrój waha się od radosnego do przygnębiającego. Moyes powraca do scen umiejętnie skomponowanych, tak, żeby budziły silne wzruszenia, na przemian dawały lub odbierały nadzieję. Każdy z uczestników niecodziennej wyprawy jest dla niej równie ważny – a to oznacza, że dorosłe relacje usuwają się w cień. I dobrze: pozostałe są mało oczekiwane, a przez to i odkrywcze. W tej powieści Jojo Moyes udowadnia, że potrafi panować nad emocjami czytelników. W tym celu sięga po fabularne eksperymenty i sceny rodem z kina – co przy udanej narracji daje olśniewające efekty. Z tymi bohaterami łatwo się zżyć, a wizja niezwykłej patchworkowej rodziny jeszcze wzbogaca fabułę.
W narracji autorka przeskakuje pomiędzyuczestnikami wyprawy. Najczęściej pozostaje z Jess i Edem i tu nie wprowadza stylistycznych rewolucji. Kiedy przenosi się na młodsze pokolenie, sytuacja się zmienia. Nicky prowadzi bloga o swojej sytuacji, a mała Tanzie bystrze analizuje otoczenie. Oboje posługują się wyczuwalnie innym sposobem oceniania świata – innym w języku, nawet jeśli akurat nie są narratorami a bohaterami rozdziałów. Moyes dba o to, by emocje nie przeważyły jednak nad literackością: forma powieści jest dla niej równie ważna jak przesłania. Autorka stawia na klasyczne wartości, ale wprowadza je do czasów, w których specjalnie się ich nie ceni. Powraca do uniwersalnych uczuć, nadając im równocześnie indywidualnego charakteru. „Razem będzie lepiej” to historia ciepła i dodająca otuchy, a przy tym wolna od naiwności. Autorka mnoży problemy bohaterów, żeby ich wzmocnić i zapewnić odbiorcom serię silnych wstrząsów – nie pozostaje obojętna między innymi dzięki rozpiętości tematycznej. Poza tym fakt, że książkę czyta się lekko, nie zaburza przeżywania fabuły. Jojo Moyes z „Zanim się pojawiłeś” w „Razem będzie lepiej” powraca jeszcze lepsza i bogatsza o niezawodne fabularne pomysły.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz