* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 19 kwietnia 2015

Jarosław Borszewicz: Mroki

Iskry, Warszawa 2015.

Podsumowania

Fakt, że Iskry wznawiają tom „Mroki” Jarosława Borszewicza wielu dzisiejszym młodym prozaikom-buntownikom utrzeć może nosa. Ta książka powstała w 1983 roku i… nie zestarzała się ani odrobinę. Autor, który zadebiutował nią jako powieściopisarz przed ukończeniem trzydziestego roku życia, określa ją jako poezjowieść lub powieściozję – ale nie męczy czytelników strumieniami świadomości czy pustymi treściowo stylistycznymi popisami. Bawi się formą, zatapiając w niej coraz bardziej gorzkie oceny człowieczeństwa. Składa książkę z maleńkich fragmentów, pojedynczych akapitów, dialogów, fragmentów wierszy, krzyków niezgody i niemal pijackich monologów. CO najpiękniejsze: każdy te fragment ma swoją silną puentę. Borszewicz nie znosi przegadania, mówienia tylko po to, żeby mówić. Jak niewielu dzisiaj świadomy jest potęgi słów, czy to w autoanalizach, czy w dyskusjach. Kolejne miniaturki muszą zawierać w sobie trafne podsumowaia, niby literacki sens istnienia. U Borszewicza nie ma niecierpliwości czy logoreicznych zapędów, „Mroki” stają się szeregiem bezbłędnych obserwacji – często cynicznych, ale nigdy kłamliwych.

Jest tu Duet Zezowaty, bohater skazany na życiowe porażki, żyjący uważnie, choć nie bez odrobiny szaleństwa. Jest Wiktor, którego tajemnica stanowi jedną z finałowych przyjemności, jest i Nieobecna – obiekt westchnień. Migawki z ich egzystencji przerywane są raz po raz „wilkami wspomnień”, rozmowami „z dorożki” lub wyimkami z książki „Du du du”. Pomiędzy obrazkami rodzajowymi widnieją wprawki literackie czy filozoficzne rozważania. Borszewicz minimalną liczbą słów może wyrazić najwięcej: świadomy precyzji poetyckiej, odwołuje się do niej bez wahania. Taka sprawa wywołuje wrażenie doskonałego pojmowania niepojmowalnego. Dueta – jak wszystkich młodych bohaterów literackich – interesują sprawy związane z dojrzewaniem, odnajdowanie swojego miejsca już nie tyle w świecie, co u boku kobiety. Seks obecny w „Mrokach” nie wiąże się – jak dzisiaj – z pornografią, a z próbami odnotowywania wewnętrznych sprzeczności. Borszewicza nie interesuje sam akt płciowy, a jego konsekwencje dla umysłu. Duet musi zakotwiczyć się jakoś w świecie, do którego nie pasuje. Oswaja więc mroki literaturą udającą życie, a w rzeczywistości demaskującą je. Przez całą książkę Borszewicz funkcjonuje jako kolekcjoner drobiazgów gęstych od znaczeń. Udaje mu się z rozmów i przemyśleń wydobywać całą esencję: niby odpowiada w ten sposób na odwieczne pytania literatury, a tak naprawdę dodaje do nich nowe wątpliwości.

Artyzm „Mroków” to nie tylko gra formą. Borszewiczowi nie zależy na estetycznych popisach. Chce jak najbardziej zbliżyć się do zwyczajności w lekturze, a dosłowność uzyskuje dzięki poezji. Z tego kontrastu wyłania się materia „Mroków”. Autor lubi językowe popisy, szuka metafor, stylizuje powieść na kolokwialną, ale nie zatraca jej jakości. Od tego twórcy satyrycy mogliby się uczyć trafnych puent – tyle że Borszewicz nawet nie próbuje rozśmieszać. Jego książka nie może zatem stracić na aktualności. Autor porusza tu kwestie międzyludzkie i egzystencjalne, ale sposób, w jaki to robi, daleki jest od naiwnej egzaltacji czy męczącego przekonania o własnej wszechwiedzy. To normalność zaklęta w literackości, wysokiej klasy relacja. Zamiast być głosem pokolenia, Jarosław Borszewicz spróbował być głosem człowieka. Od wielkich słów i wielkich wydarzeń ucieka, stroni od indywidualizowania doświadczeń Dueta czy od wkomponowywania ich w większą znaczeniowo historię. „Mroki” to publikacja, która do dzisiaj zwraca uwagę zarówno swoim artyzmem, jak i zakodowanymi doświadczeniami. Ważna nie tylko dla młodych czytelników, szczęśliwie powraca na rynek literacki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz