* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 18 kwietnia 2015

Agnieszka Tyszka: Aprilek

Egmont, Warszawa 2015.

Hubertus

Kolejny koń w Szumińskich Łąkach to okazja do kolejnego spotkania z dziećmi i ich małymi oraz większymi zmartwieniami. Teraz Agnieszka Tyszka skupia się na niepełnosprawnym chłopcu i jego możliwościach. Opowieść prowadzi dobrze odbiorcom znana Klara. Bruno porusza się na wózku inwalidzkim i żałuje, że nie będzie mógł wziąć udziału w Hubertusie. W Konikach z Szumińskich Łąk jednak dzieci same dążą do spełniania marzeń i rozwiązywania problemów. Dla kolegi można przecież zorganizować specjalne podchody, a wskazówki porozmieszczać tak, żeby mógł do nich sięgnąć z końskiego grzbietu. Trzeba tylko dokładnie dopracować plan działania, żeby dorośli nie mogli go oprotestować. Bo to dorośli mnożą tu trudności. Młodym mieszkankom Szumina wystarczy pomysł – rzeczy niemożliwych nie ma. Nie pierwszy raz bohaterki dzięki własnej kreatywności pozbywają się zmartwień i uszczęśliwiają innych. Tym razem jednak nie wiedzą, że Bruno wykaże się odwagą w znacznie większym stopniu – i znajdzie nie tylko lisią kitę.

W Szuminie wiele się dzieje: skończyły się wakacje i wszyscy przygotowują się do Hubertusa. Aprilek okazuje się doskonały w hipoterapii. Okolicą wstrząsa plotka, że w lasach ukrywa się… puma. Tu po prostu nie można się nudzić ani przez chwilę. Nawet jeśli ktoś narzeka na życie z dala od centrum miasta, przekona się, że w Szuminie bez przerwy jest coś do zrobienia. Klara zresztą tu czuje się bardzo dobrze. W odróżnieniu od starszej siostry, Niny. Nina jest utrapieniem: weszła w okres nastoletniego buntu i ciężko z nią wytrzymać. Tę postać Agnieszka Tyszka karykaturalizuje, żeby zawczasu przestrzec odbiorczynie przed rozmaitymi niepotrzebnymi awanturami i śmiesznością. Budzi w czytelniczkach współczucie zwłaszcza dla mamy bohaterek – która mimo wyrozumiałości dla nastoletniej burzy hormonów, cierpi.

W „Aprilku” nie brakuje lokalnych atrakcji. Poza Hubertusem autorka przywołuje też… deptanie kapusty. Bohaterki mogą przetestować dawne zwyczaje i w pewien sposób przyczynić się do ocalenia tradycji. Agnieszka Tyszka wplata do historii o mieszkankach Szumina rozmaite motywy ludowe, sygnalizuje bogactwo naiwnych kultur, piękno obrządków i budzi zainteresowanie tradycją. Obok tego, dyskretnie przywoływanego, zestawu przemyca wiadomości o rodzajach i rasach koni, o pielęgnacji tych zwierząt i o rozpoznawaniu ich nastrojów czy chorób. Rozprawia się z modą na koniki pony: jedna z dziewczynek wychowanych w kulcie magicznych koników spodziewa się… brokatowego łajna. Zwykle jednak Tyszka nie ma czasu na drwiny. Skupia się za to na egzystencji Klary i Pauliny, przyjaciółek z Szumina.

Cała seria o konikach z Szumińskich Łąk polega na zestawieniu stylistyki pop i głębszymi i ważnymi dla młodych odbiorczyń przesłaniami. Autorka zawsze stara się wynaleźć jakiś motyw kryminalny (lub przynajmniej budzący dreszcz grozy), elementy pedagogiczne i społeczne, problemy dzieci i postawy rodziców. Obok koni zajmuje się na przykład… tęsknotą za nieobecnymi ojcami. Zwykle też angażuje swoje bohaterki w wytężoną pracę na rzecz lokalnej społeczności. Na takich działaniach zyskują wszyscy, Agnieszka Tyszka przekonuje więc, że warto je podejmować. Uczy odbiorczynie, jak realizować nawet najśmielsze marzenia i jak brać sprawy we własne ręce. Utrzymuje przy tym spójny charakter cyklu, ale w każdej książce skupia się na innych tematach i w każdej rozwiązuje inne problemy. Jest bardzo blisko swoich bohaterek, co zawsze wzbudza zaufanie. Prowadzi narrację prostym językiem, dołączając też wyznania koni z Szumińskich Łąk. Dba o zmienność fabuły i o azyl dla wszystkich postaci, które potrzebują wsparcia. „Aprilek” to również coś więcej niż prosta lektura dla dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz