Jaguar, Warszawa 2015.
Pułapka
Przyszło polskim odbiorcom trochę czekać na drugą część opowieści o Play Serafin, ale było warto. Javier Ruescas powraca do zniszczonego (nie – ziszczonego) snu o sławie. Piszący piosenki Aarón został w siedzibie Develstaru i w dalszym ciągu musi pracować pod szyldem okrutnej agencji. Leo znika z pola widzenia. Po skandalu, jaki wywołała prawda o Play Serafin, nic lepszego nie dało się wymyślić. Tyle że Aarón źle się czuje w świetle reflektorów. A teraz, poza komponowaniem, musi pojawiać się w mediach – na przykład w upokarzającym teleturnieju z dziećmi, albo w bezwzględnym reality show. Aarón chciałby odzyskać wolność – i zdaje sobie sprawę, że to pragnienie stanowi jego najsłabszy punkt. Ten wycofany bohater zrobi wiele, byle uwolnić się od Develstaru lub przynajmniej zyskać taką możliwość.
W „Show”, drugiej części trylogii, to właśnie reality show staje się kolejnym krokiem w karierze młodszego z braci. Leo ma być opiekunem Aaróna, więc bohaterowie ponownie zaczynają współpracować. Aarón przygotowuje występy i rywalizuje z innymi młodzieżowymi gwiazdami. W naszpikowanym kamerami i mikrofonami domu znajdują się intryganci, ekstrawertycy, rozkapryszone gwiazdy i… Zoe – utalentowana i skromna skrzypaczka marząca o wejściu do świata show-biznesu. To z nią Aarón najlepiej się dogaduje. Za sprawą sprytnego montażu spragnieni sensacji widzowie otrzymują przegląd sensacji z domu zajmowanego przez idoli młodzieży. Zwyczajne życie zamienia się w torturę: trudno wytrzymać przed kamerami, wyznawać najskrytsze uczucia i nadzieje – a do tego zamknięcie wyzwala w uczestnikach agresję. Za murami domu Leo odkrywa prawdę o Develstarze – jego informacje zmienią sytuację Aaróna.
Ruescas w tej obszernej powieści koncentruje się na silnych uczuciach bohaterów. Leo przeżywa kryzys w związku z Sophie, Aarón coraz bardziej interesuje się Zoe, a do akcji powracają jeszcze Emma i Dalila – nieobojętne chłopakom w przeszłości. Miłość nie jest wszystkim, co autor ma do zaoferowania czytelnikom. Zgrabnie wplata do opowieści obrazki prawdziwej przyjaźni, sięga po humor i po gorycz: w show-biznesie nie ma dobrych rozwiązań, a marzenia o karierze przegrywają w zderzeniu z rzeczywistością. Ruescas splata ze sobą różne intrygi, prowadzi narrację raz w imieniu Aaróna, raz w imieniu Leo, dzięki czemu dostarcza odbiorcom pełnego obrazu sytuacji. Bracia mają różne charaktery i różne pragnienia, co autor z wprawą potrafi nakreślić. Przekonuje dzięki charakterystykom wtopionym w wydarzenia. Ludzie w „Show” są przekonujący, ich czyny wynikają z prawdziwych uczuć i przekonań, które da się zrozumieć. Jest przy tym Javier Ruescas blisko wielkiego świata, nie idealizuje naiwnych wizji kariery w branży muzycznej, szuka ukrytych planów i podstępów. Proponuje historię rozgrywającą się na przekór bajkowym idyllom, pełną wrażeń.
Ważne jest również, że ten autor nie powtarza pomysłów z „Play”. Zamknął już historię z zaistnieniem na scenie muzycznej, teraz za sprawą Aaróna przenosi się do innych przestrzeni rozrywkowej machiny i czuje się tu równie dobrze. Ten autor radzi sobie z wywoływaniem obrazów dojrzałych związków i wie dobrze, jaki efekt chce uzyskać. „Show” po raz kolejny może być oskarżeniem biznesowej machiny, świata bezwzględnych kontaktów i nastawienia na zysk za wszelką cenę. Ale obok tego rozgrywa się jeszcze temat dojrzewania bohaterów, przemian w ich życiu i rozczarowań oraz nadziei. „Show” urozmaica motywy z lektur rozrywkowych o elementy, które do młodzieżowych obyczajówek nie wkraczają. Zamiast obietnicy o realizowaniu marzeń, pokazuje pułapki z tymi marzeniami związane. Trzyma się blisko spraw istotnych dla odbiorców i jest w stanie nakreślić całą sieć kontaktów między wprowadzanymi postaciami: zwraca uwagę na niuanse, mimo że odnosi się do wielkich spraw. Ruescas bez wątpienia trafi do młodych czytelników – przez to, że nie upiększa powieściowej rzeczywistości (a i nie odbiera nadziei). Jego rozbudowane opowieści zaostrzają apetyty na wielki finał: po raz kolejny Jaguar wynajduje cykl, który wyjdzie poza grupę docelową i zyska wielu fanów. Pomysły Ruescasa warto śledzić.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz