* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 3 maja 2021

Aleksandra Katarzyna Maludy: Kiecka i krynolina

Szara Godzina, Katowice 2021.

Lustro

Motyw banalny, który jednak całkiem nieźle sprawdza się w tej książce. Aleksandra Katarzyna Maludy wcale nie musi tłumaczyć, co i dlaczego stało się z czasoprzestrzenią, że dwie kobiety z różnych czasów mogą rozmawiać przez lustro w toaletce, a później także zamienić się miejscami dla dobra akcji. Sam wątek przenoszenia się do innych czasów od Jankesów u króla Artura przez Joannę Chmielewską i "Przeklętą barierę" nie jest nowy - i stanowi podstawę wielu historii rozrywkowych. Sięga po niego Maludy w stylu pop. "Kiecka i krynolina" to powieść lekka, kierowana do kobiet i pokazująca możliwości tkwiące w gatunku i w samym rozwiązaniu. Autorce wystarczy zresztą czytelny sygnał - równoczesne wywołanie jednakowych emocji i jednakowego stwierdzenia po obu stronach lustra, żeby bohaterki trafiły do obcej sobie przestrzeni. Ponieważ mogą liczyć na siebie (pod warunkiem, że nie wciągną ich akurat aktualne problemy), stres związany z przenosinami jest mniejszy - a sama autorka też niespecjalnie komplikuje im egzystencję przesadnymi stylizacjami czy koniecznością dostosowywania się do panujących w nowym świecie warunków. Wystarczą drobiazgi, żeby bawić się motywem: jedna z bohaterek w przeszłości nie wie, jak poradzić sobie z majtkami, druga zastanawia się, jaką suknię wybrać, żeby nie czuć się jak osoba nieubrana. Znacznie ważniejsze jest jednak towarzystwo bliskich, którzy zorientują się w zamianie.

Zofia i Zośka - dwie kobiety z tej powieści na początku przeżywają podobny dramat. Zofia zżyma się na męża, który kompletnie nie liczy się z jej uczuciami. Uwodzi guwernantkę, bez konsultacji z małżonką chce wyruszać na wojnę - nie zapewnia oparcia ani spokoju. Zofia nie może przed ludźmi pokazywać swoich smutków ani żalu, radzi sobie dlatego, że wszyscy ją widzą i oceniają. Z kolei Zośka pozwala sobie na płacz i złość. Jej mąż wdał się w romans z koleżanką z pracy (chociaż może raczej należałoby powiedzieć, że wpadł w jej sidła). Zośka nie ma pojęcia, co się stanie z ich przyszłością, nie jest na razie w stanie o niczym decydować. Czeka na rozwój wydarzeń, a przeżyciami dzieli się z Zofią. Obie kobiety błyskawicznie mogłyby wpaść w ramiona pocieszycieli, pytanie tylko, czy warto zdecydować się na taki krok. W obu epokach pojawia się pewien Kazimierz i pewien Konstanty - różne role pełnią wobec Zofii i Zośki, jednak nie da się ukryć, że autorka bawi się zakrzywieniami czasoprzestrzeni i przekonuje czytelniczki do różnych zbiegów okoliczności, które zbiegami okoliczności niekoniecznie są. W przeszłości, o czym Zośka wie, a Zofia dowie się wkrótce, zbliża się powstanie styczniowe. Zośka przejmuje się maturą córki. Zofia martwi się o dorosłego syna. Rzeczywistość powieściowa - więc oparta na fantazji - błyskawicznie dołoży zmartwień, kiedy Zofia trafi na miejsce Zośki, a Zośka zastąpi Zofię w zarządzaniu domem. Aleksandra Katarzyna Maludy posługuje się czytelnymi i prostymi chwytami, pisze dość szybko, ale nawet przekonująco: bawi się czasami i pozwala odbiorczyniom podążać za bohaterkami. Tworzy opowieść obyczajową z wątkiem fantastycznym, nie przejmuje się przesadnie stylizowaniem języka czy akcentowaniem różnic kulturowych - liczą się dla niej uniwersalne uczucia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz