* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 15 lipca 2016

Piotr Hołod: Wojtek i Rudy w tarapatach

Egmont, Warszawa 2016.

W szkole i na podwórku

Bardzo cieszy, że dzięki konkursowi na komiks udało się wyłonić w Polsce kilku wartych uwagi twórców. Co prawda na razie w wyłanianych pracach nie ma przebłysków genialności, ale jednak zapewniają rozwój rynku tematycznego i pozwalają twórcom rozwijać swoje umiejętności – a to, być może, doprowadzi w końcu do odkrywczych komiksów. Zwykle ukazują się zeszyty nagrodzonych duetów a nawet trójek autorskich, na wzór zachodni, gdy stronę graficzną rozbija się na rysunki oraz kolory. Piotr Hołod działa sam i już to dla niektórych może być wystarczającą rekomendacją czy reklamą. „Wojtek i Rudy w tarapatach” to zestaw krótkich historyjek o dwójce dzieciaków. Wojtek to nosorożec, Rudy jest reniferem, ale nikomu to nie przeszkadza, skoro ich codzienność do złudzenia przypomina ludzką. Bohaterowie spędzają ze sobą czas – i bezbłędnie potrafią wypunktować każdą ironię losu, uświadamiając jej istnienie młodym odbiorcom. W stylu Hołod przybliża się do cyklu Sisters, ale tomik zgrabnie wykorzystuje też jako… portfolio.

Wojtek i Rudy w codzienności to scenki ze szkoły i z podwórka, lekcje i wyobraźnia, spotkania towarzyskie i zwykłe zabawy. Bohaterowie raz siedzą na karuzeli, raz dziwią się na lekcjach wuefu, chodzą do kina, urządzają bitwę na śnieżki, demaskują kobiece sztuczki… Każda historyjka to osobny – niezależny od innych – temat, dobrze puentowany. Hołod czasami wykracza poza jedną stronę (chociaż przeważnie taka objętość wystarcza mu do opowiedzenia zgrabnej przygody). Nie indywidualizuje bohaterów – chociaż zewnętrznie Wojtek i Rudy to dwa odrębne gatunki, ich zachowania, słowa i reakcje nie wprowadzają dodatkowych podziałów. Mogliby z powodzeniem zamieniać się rolami, bo autor też nie wykorzystuje ich wyglądu do tworzenia skeczopodobnych sytuacji. Zajmuje się za to tematami doskonale znanymi dzieciom i nastolatkom – wyostrza je i ubarwia przez bajkowe grafiki (również „nastoletnie” w kresce).

W ogóle Piotr Hołod wydaje się interesującym autorem przez zmiany na przestrzeni kolejnych opowieści. Ma swój styl – możliwy do zaobserwowania na większości obrazków z codzienności Wojtka i Rudego. Ale kiedy wkracza w świat wyobraźni postaci, snów, zabawnych metamorfoz – zawsze wtedy, gdy rzeczywistość komiksu ma być zastąpiona przez fabułę drugiego stopnia – bawi się różnymi możliwościami rysowania. Kraniec świata czy mroki przeszłości to zmiany już na poziomie grafiki – co daje ciekawy efekt. Hołod podstawowe historyjki o Wojtku i Rudym rysuje bardzo prosto. Wychodzi z założenia, że tytułowi bohaterowie są już z wyglądu wystarczająco „dziwni”, żeby jeszcze przyćmiewać ich kontekstem kadrów. Dlatego też z tła eliminuje wszelkie detale (co z kolei przywodzi na myśl przygody Tintina), skupia się na pierwszym planie. Tym samym uwagę odbiorców przenosi już na sam dowcip – dlatego też dobrze się tu sprawdzają krótkie formy.

„Wojtek i Rudy w tarapatach” to nawiązanie do najsłynniejszych komiksów z dziecięcymi bohaterami, chociaż tu dziecięcość nie jest tak bardzo eksponowana, stanowi raczej punkt odniesienia i dopowiedzenie do charakterystyk. Wojtek i Rudy trwają jeszcze w codzienności dzieci, ale już z dążeniem do bycia nastolatkami, trafią więc do zbliżonych wiekiem odbiorców. Piotr Hołod ma szansę zostać zapamiętany – bo potrafi bawić się tematami i wie, co zainteresuje odbiorców z jego grupy docelowej. Może Wojtek i Rudy nie są zbyt charakterystyczni – ale to bohaterowie, którzy dostarczą sporo śmiechu i rozrywki bez rubasznych żartów czy wszechobecnych w twórczości dla dzieci morałów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz