* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 31 lipca 2016

Jory John, Mac Barnett: Coraz koszmarniejsza dwójka

Egmont, Warszawa 2016.

Naddyrektor

Koszmarna Dwójka, czyli Miles i Niles, staje się jeszcze bardziej koszmarna. Garderoba w pokoju Nilesa zamieniona została w laboratorium dowcipu. Na pomalowanych na czarno ścianach można kredą wypisywać pomysły na kawały. Tych przyjaciołom nie brakuje. W miejscu, którego jedyną atrakcją są zielone wzgórza oraz niezliczone krowy, szkolni dowcipnisie mają sporo pracy. Czerpią radość z udanych kawałów i mają nawet specjalny kodeks kawalarza – zestaw moralnych zasad i praw. Chociaż chłopcy bez wątpienia ubarwiają szkolnej społeczności egzystencję, ćwiczą refleks i kreatywność, stają się wrogami dla dyrektora Barkina. Nie dają się przyłapać: rozróżniają już nawet kawały dla śmiechu od kawałów przynoszących satysfakcję wyłącznie wtajemniczonym. Zresztą Miles i Niles nawet sobie nawzajem robią kawały podczas robienia kawałów dyrektorowi Barkinowi. Dyrektor Barkin jest świetny jako ofiara żartów, w pełni zasługuje na liczne złośliwości i pułapki. Miles i Niles wciąż dają mu kolejne nauczki. To jednak nie podoba się Barkinowi seniorowi, ojcu dyrektora i byłemu dyrektorowi (bo Barkinowie dyrektorami są od pokoleń). Ojciec dyrektora Barkina sam chce przerwać łańcuch dowcipów. Zwalnia syna i zostaje – ponownie – dyrektorem szkoły. Chlubi się liczbą dni bez dowcipu. To oczywiście wielkie wyzwanie dla Milesa i Nilesa. Ale chłopcy sami nie dadzą rady, będą potrzebowali wsparcia kogoś, kto słabości Barkina seniora zna doskonale.

„Coraz koszmarniejsza dwójka” to długo wyczekiwany drugi tom serii o szkolnych dowcipnisiach. Autorzy tym razem postawili na jeden cel – pokonanie groźnego Barkina seniora, wroga nie tylko dowcipnych uczniów, ale i samego dyrektora. Dlatego też niespodzianka, jaką szykują Miles i Niles, odbije się szerokim echem wśród dzieciaków i utrwali pozycję kawalarzy w towarzystwie. Co ważne, bohaterowie coraz rzadziej posługują się żartami obliczonymi na prosty rechot. Owszem, wykorzystują ser śmierdzący jak niemyte stopy, zapewniając silne przeżycia upatrzonym ofiarom, ale z reguły wybierają już bardziej wyrafinowane rodzaje dowcipu. Autorzy, Jory John i Mac Barnett odwołują się do tradycji – w końcu szkolni żartownisie to zjawisko nieobce ani dzisiejszym młodym odbiorcom, ani poprzednim pokoleniom.

A skoro w „Coraz koszmarniejszej dwójce” chodzi o przechytrzenie wroga żartów, poprzeczka zostaje podniesiona naprawdę wysoko. Miles i Niles wciąż walczą o pozycję w szkole, jednak tytuł kawalarzy jest im potrzebny z kilku powodów. Chłopcy traktują utrudnienia jako wyzwania, zmuszają się przez to do większego wysiłku i rozwiązywania problemów, których w innym wypadku by nie mieli. Autorzy już dawno zrezygnowali z pouczeń (pozostawili tylko to, że nie warto być nadętym bufonem stroniącym od śmiechu), z rozrywki czynią nie tylko temat, ale i cel książki (i serii). Jest w tym ryzyko wiążące się z byciem śmiesznym na siłę, ale dla Johna i Barnetta ważniejsze niż skutki żartów są drobne dowcipy po drodze, jakby obok fabuły.

Kevin Cornell zilustrował tę książkę – oczywiście zgodnie z dowcipami rysunkowymi (ilustracje przejmują nawet część wyjaśnień, tak jest w przypadku nowych zajęć dyrektora Barkina). Grafiki przyspieszają akcję i sugerują komiksowość przygód, korespondują z tekstem – widać, że cykl jest wzorowany na powieściach komiksowych z olbrzymią dawką rysunków. To rozwiązanie sprawdzi się bez zarzutu w cyklu dla młodych odbiorców – a czasami rysunki dodadzą jeszcze komizmu samej opowieści. „Coraz koszmarniejsza dwójka” to ponowne spotkanie z ludźmi, dla których żartowanie jest jak sport.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz