* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 2 lipca 2016

Na wsi. Pierwsza encyklopedia

Wilga, Warszawa 2016.

Agroturystyka

Dla dzieci wyprawa na wieś to zawsze wielka przygoda – przynajmniej dla dzieci z wielkich miast. Życie na łonie natury pełne jest dla takich maluchów niespodzianek, a w ich objaśnianiu na pewno przyda się tom „Na wsi” wydany w serii Pierwsza encyklopedia w Wildze. Tu Camille Babeau stara się usystematyzować wiedzę, odpowiedzieć na pytania dzieci i oswoić je z warunkami w gospodarstwach. To rodzaj agroturystycznej wycieczki ozdabianej licznymi ciekawostkami i bajkowymi rysunkami.

Tomik dzieli się na cztery tematyczne części. Pierwsza jest ogólnym przedstawieniem gospodarstwa, spotykanych w nim narzędzi i maszyn, ale i rejestr zwierząt – tych pomocnych i tych szkodzących rolnikom. Najobszerniejszy jest dział poświęcony hodowli zwierząt – tu autorka kolejno prezentuje zabudowania gospodarcze (kurnik, królikarnię, chlew czy oborę) oraz zwierzęta – kozy, owce i krowy. Uprawa roślin to kolejna partia wędrówki przez wieś. Tu dzieci dowiedzą się między innymi czegoś o szklarniach czy o sadzeniu roślin, osobno omówione zostały warzywa, owoce i zboża. Ostatni dział (poza zagadkami) to miejsce na krótką charakterystykę gospodarstw specjalistycznych – winnic, pasiek czy plantacji ryżu. Tu pozwoli najmłodszym lepiej orientować się w świecie rolników. Każdy rozdział – oraz cała książka – kończy się krótkim tekstem sprawdzającym wiedzę. Zamienia to korzystanie z tomiku w zabawę. Zresztą całość przygotowana została tak, by zapewniać dzieciom rozrywkę. Dominują tu ilustracje – kolorowe i drobne, wzbogacone jedynie o podpisy. Z tych podpisów można się dowiedzieć podstawowych rzeczy o gospodarstwie. Krótkie zdania lub po prostu hasła łatwo zapadają w pamięć, nie zniechęcą nawet tych maluchów, które jeszcze uczą się czytać. Sekwencje obrazków zamieniają się – w samej grafice – w historyjki. Prezentują gospodarstwa upraszczane (sprowadzane niemal do bajki), ale też przesycane szczegółowymi informacjami pozbawionymi ozdobników. Po co opisywać wystawę rolniczą, skoro można ją na obrazkach pokazać – tak lepiej i szybciej dociera się do najmłodszych.

Dla co bardziej dociekliwych dzieci są marginesy. Tu najpierw pojawia się pytanie, a potem seria rysunków z bardziej rozbudowanymi wyjaśnieniami – podpisami. Tu mieszczą się ciekawostki i dodatki do podstawowych treści, coś w sam raz dla tych, których temat zainteresował bardziej. W dodatku autorka próbuje wprowadzać system odsyłaczy – do innych stron, które przedstawiają podobne zagadnienia. W końcu z tomiku – jak z prawdziwych encyklopedii – wcale nie trzeba korzystać linearnie, można wybierać co bardziej atrakcyjne tematy.

Dużo w tej książeczce zwierząt (pojawiają się nawet rasy krów czy świń), jest i pole do popisu w ćwiczeniu opowiadania. W tej encyklopedii nie ma definicji, jedynie proste hasła, których sens wskazać można na rysunkach. Dzieci tak przygotowaną książkę mogą oglądać same – lub z rodzicami, którzy będą też wskazywać warte uwagi zjawiska. Na pewno nikt nie zdąży się znudzić tak obmyśloną publikacją. Seria prezentuje oryginalny sposób edukowania najmłodszych – bez nachalności czy szkolnego rytmu, w oparciu o zabawę. Rysunki będą dla kilkulatków inspirujące, a do tego wbiją się w pamięć. To poza tym lektura ważna dla mieszkańców wielkich miast – przekazuje wiedzę dawniej dostępną wszystkim, a dzisiaj coraz bardziej egzotyczną. Takie publikacje cieszą – zwłaszcza że przygotowywane są z myślą o najmłodszych odbiorcach i o ich wygodzie w przyswajaniu wiadomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz