* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 4 lipca 2016

Marta Fox: Zielona Nikola

Akapit Press, Łódź 2016.

Klasa

Zielona Nikola chce pozostać indywidualnością, nie rozumie, dlaczego miałaby się dostosowywać do mód w grupie czy opinii większości. Wszystkie dziewczynki ubierają się na różowo, Nikola lubi zielony i nie pozwala stłamsić swojej osobowości nawet w tak małym zakresie. Jej indywidualizm ujawnia słabość rówieśniczek – odrzucają Nikolę i przypisują jej wymyślone wady. Na przykład tę, że zadziera nosa, bo przyjechała z Norwegii. Nie pierwszy raz w twórczości Marty Fox pojawia się temat docierania się w nowej klasie, chociaż tu dotyczy dzieci, a nie nastolatków. „Zielona Nikola” to zestaw prostych opowiadań, scenek z klasy. Autorka raz chce uczyć znaczeń wybranych frazeologizmów, raz – prawidłowych reakcji i zachowań. Jest tu na przykład dziecko szczypane przez panią, a także temat ekshibicjonisty (pana, który „macha siusiakiem”). Do tego dołącza zabawy (gra w podchody), historyjki o zwierzętach i zwykłą obyczajową codzienność. „Zielona Nikola” ma być dla najmłodszych dobrą lekturą, ale również przewodnikiem. Marta Fox wskazuje dziecięce problemy, reguły postępowania w grupie rówieśników, a także przemiany w ocenianiu kolegów. Na początku Zielona Nikola jest przez dzieci odrzucana, po jakimś czasie zyskuje aprobatę grupy. Autorka przypomina, by nie wyciągać pochopnych wniosków i najpierw poznać drugiego człowieka. W „Zielonej Nikoli” akcja rozkłada się na krótkie rozdziały do samodzielnego czytania przez dzieci, które dopiero się tego uczą. Autorka sięga po różne tematy, każdy – emocjonujący dla odbiorców, każdy zapewniający zestaw silnych przeżyć w pigułce. Dzięki odwołaniom do klasy może Fox równolegle szkicować kilka zagadnień z codzienności odbiorców: w końcu dziecięcy bohaterowie nie muszą podporządkowywać się żadnym regułom, mają do załatwienia swoje sprawy.

W charakterystyczny sposób Marta Fox zawsze prowadzi narrację. Wszyscy jej bohaterowie, bez względu na to, z których książek, posługują się logoreicznym stylem, przegadanym i nieprzezroczystym. Tu trochę mniej jest to widoczne, ale kiedy postacie dochodzą do głosu, w zupełnie niedziecięcej formie wyrażać mogą swoje spostrzeżenia i uwagi. Dobrze, że nie wygłaszają ich bez przerwy, bo do końca straciliby wiarygodność. Jednak Marta Fox musi też wplatać do opowieści pedagogiczne wskazówki, w tym jej niezbyt naturalny rytm tej prozy pomaga. „Zielona Nikola” ma przecież także pomagać dzieciom odnaleźć się w dzisiejszym świecie.

Nie jest to zwyczajny zestaw opowiadań. W tematach – jak najbardziej typowy. Ale po każdej historyjce pojawia się zestaw zadań dla odbiorców. Może to być prośba o opisanie ulubionego zwierzątka lub obowiązków w domu, próba wyjaśniania własnymi słowami wybranego wyrażenia. Zdarzają się też dziwniejsze wyzwania, choćby opisanie czyjegoś sekretu (dla dorosłych to szansa na dowiedzenie się o problemie dzieci, ale jak tłumaczy to dziecku, czym właściwie jest sekret?). Marta Fox nawiązuje do zabaw podwórkowych i ulubionych rozrywek dzieci, tworzy scenariusze sprawdzające, czy odbiorcy wiedzą, jak się zachować w określonych sytuacjach. Każde polecenie kończy się słowami „napisz, narysuj”, kilkoma linijkami (w trzy lunie, czyli dla najmłodszych), oraz ramką na rysunek. I tu uwaga: książka została wydana na papierze kredowym, więc „podstawowe” narzędzia maluchów – kredki ołówkowe i wieczne pióra – się tu nie sprawdzą, pozornie proste zadania zamieniają się w szereg twórczych eksperymentów.

„Zielona Nikola” jest tomikiem prostym, ilustrowanym (dość rzadko) przez Tomasza Domańskiego – a skoro nie ma w nim zbyt wielu rysunków, dzieci z chęcią dodadzą swoje. Marta Fox angażuje maluchy w opowiastki czerpiące ze zwyczajnego życia – wszystko razem składa się na ważny tomik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz