* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 28 lutego 2025

Cazenove, Bloz: Zoo wymarłych zwierząt. Tom 3

Egmont, Świat Komiksu, Warszawa 2025.

Ratunek

Zoo zwykle budzi ambiwalentne reakcje, jednym kojarzy się z więzieniem dla zwierząt, inni widzą w nim szansę na ocalanie różnych gatunków, zwłaszcza obecnie, kiedy przepisy dotyczące pozyskiwania zwierząt są bardzo restrykcyjne. Oczywiście zoo jako mieszkanie dla rozmaitych stworzeń ma poważne wady, ale jest też trochę plusów – a już w przypadku Zoo Wymarłych Zwierząt plusy przesłaniają sceptycyzm. Trzeci tom komiksowy z serii Zoo Wymarłych Zwierząt to okazja do edukowania młodego pokolenia (przeważnie młodsi fani zwierząt będą po ten cykl sięgać, dla dorosłych humor jest tu trochę za bardzo oczywisty, chociaż i tak ambitny). Cazenove i Bloz bazują tu nie tylko na gatunkach, które wyginęły, ale też na tych krytycznie zagrożonych wyginięciem – w przypadku zwierząt, które jeszcze można spotkać na wolności, pojawia się na dole komiksu ramka z informacjami. To zaszczepi w najmłodszych potrzebę dbania o środowisko. To zoo nie zamyka i nie więzi, a ocala i chroni – poza jego murami nie można spotkać zwierząt, które wyginęły. W zoo funkcjonują różne istoty, ale to wygoda zwierząt ma priorytet. A to oznacza, że i zwiedzający, i pracownicy mogą spotkać się z efektami rozmaitych wybryków – kolejni bohaterowie nie tylko są żywi i zdrowi, ale też rozbrykani. Na tym polegać będzie część komizmu serii.

Przeważnie po zoo oprowadza pani weterynarz, młoda i po studiach – która dopiero tu przekonuje się, jakie wyzwania wiążą się z opieką nad „dziwnymi” dla niej gatunkami. Kolejni pracownicy także włączają się w opowieści – tłumaczą przybyszom zwyczaje wybranych stworzeń albo przyglądają się mieszkańcom z podziwem i zaciekawieniem. Znajdzie się trochę miejsca na opowiedzenie o danym gatunku, o jego zwyczajach i o wyzwaniach z nimi związanych – jest sporo niespodzianek i ciekawostek, a do tego – punktów wyjścia pod dalsze żarty. Cazenove stara się przemycać wiedzę, ale tak, żeby nie zanudzić dzieci i nie zniechęcać ich do dalszej lektury. Liczy się tutaj tempo (historyjki są zwykle jednostronicowe) i dowcip właśnie. Edukacja to dodatek. Mnóstwo kolorów, mnóstwo gatunków, mnóstwo kadrów z zadowolonymi minami nieco tylko antropomorfizowanych (w komiksowym celu) stworzeń – zabawa będzie przednia dla wszystkich, którzy zechcą przeczytać te opowiastki. Trochę Cazenove oddala smutek – w końcu tutaj ożywają istoty, których nie da się już spotkać w ich naturalnym środowisku. Ale są też takie, które niedługo mogą wyginąć za sprawą działań człowieka – i to właśnie dla nich autor podejmuje walkę.

Stawia Cazenove na wyraźne puenty, chce zaskakiwać czytelników, albo przynajmniej podawać im wiedzę w przyswajalnych dawkach, decyduje się zatem na wydarzenia łączące nieprzewidywalność zwierząt i ich charakterystyczne zachowania. Zwykle bawi odbiorców przez zderzenie oczekiwań ludzi z pomysłami zwierząt – w tym tomie znajdzie coś dla siebie każdy miłośnik zwierzęcych wybryków – nic dziwnego, że na rynku pojawia się już trzeci tom tej serii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz