* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 17 września 2023

Stuart Gibbs: Szkoła Szpiegów. Kierunek: Meksyk

Agora, Warszawa 2023.

Sensacje

Można dopaść Pająka. Wreszcie uda się wypełnić misję i pokonać największego wroga. Ben Ripley to niezbyt utalentowany uczeń akademii szpiegów, ale ma wyjątkowe szczęście. Jego supermoce - umiejętności wyróżniające go ze szkolnej społeczności - nie należą do widowiskowych, Ben źle radzi sobie z rozmaitymi rodzajami walk i przeważnie pada ofiarą każdego, kto zdecyduje się go zaatakować. Jednak ma olbrzymie sukcesy w liczeniu i wie, jak prowadzić dedukcję, żeby dojść do ważnych wniosków. W związku z tym coraz więcej misji wymaga jego obecności - nawet jeśli w szkole, w zaliczaniu przedmiotów, Ben, delikatnie mówiąc, nie bryluje. W przeciwieństwie do Eriki. Erica to bohaterka idealizowana na wszystkie możliwe sposoby, zresztą jej zachowanie potwierdza wszelkie superlatywy kierowane pod jej adresem. Erica nigdy nie daje się zaskoczyć, zawsze wyprzedza wrogów i postanawia poświęcić się szpiegowaniu - nie ma miejsca na życie prywatne, o czym zresztą podkochujący się w niej Ben dobrze już wie. Teraz pojawia się szansa na pokonanie Pająka - ale zasady poznać mogą tylko Ben i Erica - ich znajomy z wrogiej organizacji postanawia podzielić się wiadomościami i zwabia bohaterów w pułapkę. Razem z nimi w tarapaty wpadają jeszcze najlepszy przyjaciel Bena, Mike - niedawno zwerbowany do akademii szpiegów - oraz Zoe, przyjaciółka, która liczyła kiedyś na związek z Benem, ale zrozumiała, że z Ericą nie ma co konkurować. Mike niedawno zaczął umawiać się z córką prezydenta Stanów Zjednoczonych, chociaż Jemma bardzo go nudzi - Ben pozostaje samotnikiem, nie ma szczęścia do związków. Ta czwórka przeżywa już w pierwszej części tomiku "Szkoła Szpiegów. Kierunek: Meksyk" mnóstwo sensacyjnych przygód, z katastrofą samolotu i wygłodniałymi krokodylami w rzece włącznie. Stuart Gibbs celowo karykaturalizuje gatunek, wprowadza elementy niemożliwe do zrealizowania z tym większym upodobaniem, im bardziej abstrakcyjne dla zwykłych czytelników się wydają. W końcu w tej akademii nudno być nie może. Akcja toczy się bardzo szybko, a intryga goni intrygę - zanim uda się dotrzeć do celu, czytelnicy już będą mogli dostać zadyszki w związku z podążaniem za bohaterami. Wszystko zmienia się w błyskawicznym tempie, jak zwykle - nastolatki wpadają w kolejne zasadzki po to, żeby za moment sensacyjnie się z nich wydostać (często - wykorzystując własny spryt i umiejętności zdobyte w szkole), wiadomo, że Stuart Gibbs będzie przedstawiać kolejne wyzwania, żeby tylko zwiększać tempo opowieści. Ale robi tym razem coś jeszcze: mocno komplikuje sytuację sercową Bena: tak, żeby bohater do końca nie wiedział, czy może odbudować relację z Zoe, czy też powinien postawić na Ericę i mimo oporów z jej strony dążyć do stworzenia związku. Sytuacji nie poprawia fakt, że Zoe widzi zauroczenie Bena Ericą - świadoma istnienia rywalki, nie musi mieć ochoty na konkurowanie z nią. Sporo może się tu wydarzyć, a autor rezygnuje niemal całkowicie z egzotyki - akcja mogłaby rozgrywać się wszędzie, skoro zamknięte miejsca i tak uniemożliwiają poznawanie specyfiki nowego dla postaci kraju. Tu nie ma mowy o edukowaniu młodych czytelników, liczy się śmiech i przesada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz