* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 3 września 2023

Nele Neuhaus: Elena. Wielki triumf

Must Read, Media Rodzina, Poznań 2023.

Lęki

Temat strachu i blokad przed ryzykiem podczas jazdy pojawia się w tym tomie dość często. "Elena. Wielki triumf" to powieść piąta w cyklu - pokazująca wyrzeczenia i trudy życia w siodle. Tytułowa bohaterka serii Nele Neuhaus przekonuje się, że łatwo jest pozwolić innym podkopać swoją pewność siebie. Na początku to Melike, najlepsza przyjaciółka Eleny, ma problemy ze swoim sprowadzonym z Ameryki koniem - i to przez niego traci radość z ćwiczeń. Jednak i Elenie przydarzy się coś, co odbierze przyjemność z jazdy w ogóle opieki nad końmi - i to na długo. Dziewczyna będzie musiała przeanalizować kilka rzeczy i wypracować nowe podejście, żeby nie rezygnować z tego, co kocha najbardziej. Trudno sobie wyobrazić tę bohaterkę z dala od koni i od stadniny - nawet jeśli ma ona na koncie sporo rozwiązanych spraw okołokryminalnych. Tym razem Elena również będzie musiała wykazać się umiejętnością logicznego myślenia i dedukcji, ale po to, żeby pomóc dziesięcioletniej i wyjątkowo irytującej siostrze Tima. Dziecko nie przebiera w słowach i jest w stanie skutecznie popsuć humor każdemu. Nie rozumie, jak bardzo zaszkodził sobie ojciec Tima - i oskarża wszystkich wokół o problemy w domu. Jednak to właśnie dziesięciolatka będzie potrzebowała pomocy najbardziej. "Elena. Wielki triumf" to także powieść o zakończonej wielkiej miłości; Elena rozstaje się z Timem bez burz i kłótni - przekonuje się, że uczucie wygasło i nie ma już o co walczyć. Szybko zresztą poznaje następcę godnego jej serca - Farid to piłkarz z dużymi sukcesami na koncie.

Nele Neuhaus bardzo dużo miejsca poświęca tematowi nieradzenia sobie z emocjami. Przede wszystkim dziesięcioletnia Gina urządza sceny (i nie udaje się nad nią zapanować nikomu, mało tego - nikt nawet nie próbuje podejść do dziecka i spróbować się z nim porozumieć). Do tego Christian robi się bardzo zazdrosny o sukcesy siostry - do tego stopnia, że jest w stanie przekroczyć granice, jakich w cywilizowanym świecie przekraczać nie powinien. Jakby tego było mało, problemy w panowaniu nad emocjami mają też dorośli - ojciec Eleny i Christiana to furiat, podobnie niestroniący od alkoholu ojciec Tima - w takim otoczeniu raczej trudno o zwyczajność i o możliwość dogadania się. Dorośli nie zdają egzaminu z dorosłości - nie wiadomo zatem, jak wymagać tego od młodszego pokolenia. "Elena. Wielki triumf" to pokazanie toksycznych rodzin i wręcz patologicznych postaw. Autorka nie udaje, że wszystko może rozgrywać się sielsko i przyjemnie - najlepszy dowód na to pojawia się przy traktowaniu obcokrajowców. Farid jest Tunezyjczykiem i synem cenionego lekarza - jednak w oczach postronnych to potomek imigrantów, którzy mogą co najwyżej zająć się handlem na bazarku. Stereotypy są krzywdzące, ale też mocno wpływają na codzienność bohaterów, to nie tylko ciekawostki kulturowe czy obyczajowe - ale postawy, które mogą ranić. Nele Neuhaus bardzo ciekawie łączy powieść o typowych nastolatkach i modę na tematy końskie - dokłada do tego trochę drobnych dramatów z domu i przyciąga młode czytelniczki także elementami sensacji. To seria, która cieszy się dużym uznaniem odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz