* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 30 sierpnia 2023

Dorota Sumińska: Moje życie z Tomkiem

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2023.

Niezgoda na pożegnanie

Dorota Sumińska przeważnie opowiada odbiorcom w różnym wieku o zwierzętach - teraz na rynek wkracza z książką, której nie można oceniać w ujęciu literackim czy popularyzatorskim. "Moje życie z Tomkiem" to wyznanie i próba uchwycenia codziennej zwyczajności - sposób na pogodzenie się z ogromną stratą. Wydarzenia sensacyjne przez swój niespodziewany charakter - a przecież powtarzalne i znane części odbiorców. Strach, żal i rozgoryczenie, które można przekuć w coś trwałego. Dorota Sumińska nie żegna się tą książką ze swoim partnerem. Utrwala go, żeby pokazać mniej znane jego oblicza, buduje sobie narrację krzepiącą i czułą - chociaż w tonach pozbawioną sentymentów.

Od pierwszych stron wiadomo, że happy endu nie będzie. Moment utraty przytomności to preludium do ostatecznego rozstania (które nastąpi po trzech tygodniach szpitalnego dramatu). Tomek - Tomasz Wróblewski - był szkolną miłością Doroty Sumińskiej, a po latach powrócił jako życiowy partner. Mężem został na trzy tygodnie - trzy tygodnie spędzone na desperackiej walce o życie. Autorka radzi sobie z przekazywaniem najtrudniejszych emocji dzięki zapiskom z dziennika: na bieżąco może uchwycić to, co najbardziej bolesne - a później zagłębiać się we wspomnienia i ocalać to, co miało być po prostu esencją codzienności. Nagle okazuje się, że trzeba odgrzebywać z zawodnej pamięci anegdoty i opowieści, sytuacje i scenki - coś, co wydawało się oczywiste i bliskie, teraz można łatwo stracić. W związku z tym autorka rusza tropem Tomka, po to, żeby pamiętać. Rozmawia z jego współpracownikami i zbiera różne historie, a następnie przekuwa je na prostą narrację. Przedstawia Tomka jako lekarza troszczącego się o życie innych - ale też jako tego, który nie potrafił radzić sobie z własnymi emocjami (niejeden psycholog z chęcią pochyliłby się nad postawami wręcz podręcznikowymi i wskazał, czego nie należy w relacjach z drugim człowiekiem robić). Opowiada o wspólnych podróżach i o stosunku do zwierząt, nie tylko tych domowych. Próbuje uchwycić charakter człowieka - i istotę jego bycia w związku. Wszystko to wychodzi niepełnie, jakby nie było możliwe zaprezentowanie istoty człowieka, a tylko echo w żalu po stracie.

Dorota Sumińska pisze dwie równoległe narracje. W dzienniku wybiera zwroty bezpośrednio do partnera - chociaż wie, że ten już nie przeczyta jej słów. Z kolei w samej opowieści skupia się na czytelnikach, chce, żeby oni zrozumieli jakość tej relacji i żeby mogli pojąć ogrom bólu. Ta książka staje się jak terapia - pozwala przedłużyć możliwość krążenia myślami wokół jednego tematu, oswoić i uporządkować emocje i nauczyć się żyć ze stratą. Dorota Sumińska dzieli się z odbiorcami swoim smutkiem, ale nie przygnębia w relacji - stara się pisać tak, żeby czytelnicy przede wszystkim polubili Tomka ze wspomnień, żeby poznali jego zalety oraz wady i zaakceptowali je bez zastrzeżeń. Upamiętnia ukochanego - żeby nie tracić go całkowicie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz