* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 3 lipca 2019

Kirsten Smith: Trinkets

Jaguar, Warszawa 2019.

Trzy motywacje

Elodie jest wrażliwa, chciałaby zostać poetką, a przynajmniej na razie rejestruje swoje doświadczenia w formie imitującej wiersz. Nie skupia się w nich na uczuciach, a na akcji, co daje dość dziwny efekt, jednak może czytelniczkom przypaść do gustu – pasuje do szybkiej narracji w stylu pop. Moe to dziewczyna-twardzielka. O swoje walczy, nigdy się nie poddaje. Chętnie za to szokuje innych, stawia na agresję jako sposób manifestowania własnego ja. Tabitha, szkolna „królowa”, jest przy tych dwóch najbardziej bezbarwna: popularność nie jest dla niej wartością. Chociaż Tabitha ma to, o czym marzą nastolatki, szczęśliwa się nie czuje. Zresztą każda z trzech bohaterek ma problemy – raz w domu, raz w relacjach z rówieśnikami. Chodzi o to, żeby udało się włączyć do opowieści jak najwięcej wątków definiujących dzisiejszą młodzież – i żeby odbiorczynie mogły się identyfikować z postaciami przynajmniej w pewnym zakresie.

„Trinkets” to historia o trzech dziewczynach, które na początku wiedzą wprawdzie o swoim istnieniu, ale nie zwracają na siebie nawzajem szczególnej uwagi: pochodzą z różnych światów i różnych sfer towarzyskich, nie miałyby nawet szans zacząć ze sobą rozmawiać. Kirsten Smith łączy je jednak wspólną terapią. Bohaterki dla rozładowania napięcia lub szukania mocniejszych wrażeń, zajmują się drobnymi kradzieżami. Wynoszą ze sklepów kosmetyki, ubrania albo biżuterię, doskonalą złodziejski fach: każda ma swoje sposoby na to, żeby oszukać ochronę i ominąć zabezpieczenia. Kradzieże dają im potrzebną adrenalinę i wzmacniają poczucie własnej wartości. To przez nie Elodie, Moe i Tabitha spotykają się w przestrzeni pozaszkolnej: kleptomanię mają wyleczyć dzięki spotkaniom z terapeutką. Tyle że kiedy dziewczyny lepiej się poznają, udoskonalą swój „sport” i będą rzucać sobie wyzwania zamiast realizować podpowiedzi psychologa. Jednak u Kirsten Smith to pierwszy krok do normalności. Bohaterki powoli zaczną odkrywać siłę prawdziwej przyjaźni, bawić się i wygłupiać. Zrozumieją, jakie błędy popełniały do tej pory w relacjach z rówieśnikami i przestaną kłócić się z domownikami. Chociaż łączy je zamiłowanie do bezsensownych kradzieży, autorka pokazuje, że przyczyną ich niepowodzeń był przede wszystkim brak zrozumienia. I w „Trinkets” stopniowo buduje obraz szczęśliwych zwyczajnych nastolatek, które uczą się na nowo funkcjonować w codzienności.

Co ciekawe, temat kradzieży dla zabawy nie jest tu piętnowany (co nie znaczy, że autorka go pochwala): stanowi po prostu tło i mechanizm, dzięki któremu dziewczyny się dogadują. Smith nie zamierza moralizować na ten temat: rejestruje zachowania bohaterek w sklepach, nastolatki we własnych relacjach omawiają uczucia, jakie im towarzyszą podczas nagannych czynności, ale też podczas wpadek. Kirsten Smith unika jednak oceniania tego procederu, uznaje, że ważniejsze będzie pokazanie odbiorczyniom, jak cenna jest prawdziwa przyjaźń – dla której czasami trzeba wyjść poza własną strefę komfortu i poza swoje „naturalne” środowisko. „Trinkets” to powieść szybka, napisana prostym językiem i odwołująca się do tematu, który nieczęsto w literaturze dla młodzieży jest tak eksponowany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz