* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 15 lipca 2019

Anna Kamińska: Halina. Opowieść o himalaistce Halinie Krüger-Syrokomskiej

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019.

W góry

Nie będzie Anna Kamińska zadawać pytań, dlaczego. Nie będzie roztrząsać prawdopodobnych scenariuszy. Nie będzie porównywać życiorysów i budować laurek. Zresztą – umiejętność odnajdowania się w tematach z literatury górskiej udowodniła już w przypadku historii Wandy Rutkiewicz. Teraz powraca z relacją dotyczącą Haliny Krüger-Syrokomskiej, zresztą przez pewien czas partnerki wspinaczkowej Wandy Rutkiewicz. Jej tom „Halina” to znowu wyprawa w góry, ale i do charakteru bohaterki, nielukrowana a sympatyczna opowieść o ekstremalnych pomysłach na życie. Anna Kamińska zdaje sobie sprawę z istnienia całej półki pozycji literatury górskiej – ale dość skutecznie rezygnuje z powtarzania chwytów stylistycznych. Dzięki temu może tworzyć publikacje zajmujące szerokie grono czytelników, bez względu na zainteresowania. Zdarza się jednak, że takie odejście od schematu grozi wpadnięciem w schemat inny, na przykład – w namiętne sięganie po inspiracje do prasy codziennej. Kiedy autorka chce się dowiedzieć, jak wyglądało życie w określonym momencie, sięga do gazet i streszcza wydarzenia, które nie mają żadnego związku z jej historią. To rozwiązanie nadaje książce trochę objętości, ale jest zbędne, zwłaszcza kiedy ma się do dyspozycji barwne wspomnienia i opowieści.

W przypadku Haliny Krüger-Syrokomskiej ciekawostek i ważnych wiadomości nie zabraknie na żadnym etapie relacji. Najpierw – kwestia osierocenia niemowlęcia: w wyniku bombardowania giną rodzice Haliny, a ona sama trafia do krewnych. Wyprasza ją dla siebie Maria Krüger, pewna, że będzie kochać dziecko jak własną córkę – i rzeczywiście zapewnia jej wspaniały życiowy start. Górskie początki Haliny przedstawia autorce tomu ten, kto wprowadzał ją w tajniki wspinaczki: relacjonuje pierwsze wyprawy, podpierając opowieść zdjęciami (zresztą w analizie fotografii Anna Kamińska też stara się zwracać uwagę czytelników na fakty, które w normalnych warunkach by im umknęły). Dość szybko na pierwszy plan wysuwają się góry. Halina Krüger-Syrokomska próbuje swoich sił… w Tatrach, wytycza nowe trasy albo sprawdza, czy owiane złą sławą miejsca rzeczywiście są aż tak groźne. Wpisuje się w historię taternictwa. Kiedy jednak zasmakuje wyższych gór, zapisuje się w kronikach jako ta, która aranżowała kobiece wejścia i nie bała się wyzwań. Przy tych emocjach już portret tworzony przez męża nie ma aż tak wielkiego znaczenia.

W tomie Anny Kamińskiej Halina Krüger-Syrokomska jawi się jako kobieta pewna siebie, zdecydowana i… przeklinająca z wdziękiem. Kto tylko bierze się za wspomnienia, przywołuje od razu niewyparzony język i charakterystyczne przekleństwa bohaterki tomu. To jeden z powodów, dla których autorka próbuje odwoływać się do obyczajowości dawnych lat i proponuje czytelnikom przegląd zwyczajów panujących wśród wspinaczy (jednym z ciekawszych jest tu motyw swobody seksualnej i życia niczym w komunie, dzielenia się wszystkim, łącznie z partnerami). „Halina” to książka, w której góry są ważne – ale niekoniecznie najważniejsze. Poznawanie bohaterki tomu należy jednak do niezwykłych przygód lekturowych. Anna Kamińska nie zamyka się wyłącznie na środowiska związane ze wspinaczką wysokogórską, chce przedstawiać swoją bohaterkę szerokiej publiczności, utrwalić ją w świadomości społecznej nie tylko za osiągnięcia w dziedzinie himalaizmu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz