* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 26 listopada 2017

Anne Booth: Dziewczyna z białym psem

Akapit Press, Łódź 2017.

Historia i baśń

Kiedy Jessie pisze baśń o dwóch królewnach, pokazuje w niej to, co skrycie przeżywa. Tata Jessie stracił pracę przez tanią siłę roboczą z innych krajów – Jessie musiała się więc przeprowadzić. Do niedawna wspierała ją babia oraz kuzynka Fran. Babcia jednak zaczyna tracić pamięć i zachowuje się co najmniej dziwnie, nie daje już poczucia bezpieczeństwa, za to przeraża swoim stanem. Natomiast Fran zmienia się diametralnie. Przestaje przyjaźnić się z Jessie, zadaje z podejrzanym towarzystwem i zaczyna być złośliwa. Nieważne, czy ma na to wpływ odejście jej ojca, czy dorastanie – Fran robi się nieznośna. Jessie od dawna marzy o psie i kiedy wszystko wokół zaczyna się walić, tylko to jedno marzenie ma szansę się spełnić. Babcia przygarnia białego szczeniaczka, którym nie da rady się zaopiekować. Biały pies to również klucz do przeszłości.

Na marginesie powieści „Dziewczyna z białym psem” Anne Booth porusza temat emigracji zarobkowej i stosunku do obcych. Ludzie z zewnątrz stanowią niesprecyzowane bliżej zagrożenie: trzymają się razem, rozmawiają w obcym języku, więc niejasne są ich intencje. Zabierają pracę miejscowym, chociaż to nie do końca ich wina. Fran bierze udział w prześladowaniu obcych, Jessie przekonuje się, że są to życzliwi i sympatyczni ludzie. Ale już wkrótce dzisiejsze problemy przykryje kwestia nazizmu – do powieści wkracza wielka historia.

O drugiej wojnie światowej napisano już mnóstwo i wydawałoby się, że nie ma w tym temacie kwestii obcych nawet najmłodszym. Jednak to, co zrozumiałe dla polskich dzieci, angielskim jawi się jako egzotyczne. Na lekcji u bohaterki klasa ogląda film z przemówieniami Hitlera i… wykorzystuje to jako pretekst do żartów oraz wygłupów. Śmiechy z heilowania to znak, że trzeba zareagować błyskawicznie. Nauczycielka niemieckiego próbuje wyjaśnić dzieciom niestosowność ich zachowań. Ale historia dopiero odsłoni przed Jessie swoje oblicze: pojawia się tu kwestia prześladowania Żydów, a wreszcie i motyw białego psa – motyw, który powiąże przeszłość i teraźniejszość. Jessie zacznie dostrzegać pewne prawidłowości w dziwactwach babci. Tak odkryje mroczną przeszłość i zrozumie, dlaczego trzeba uczyć się historii. Autorka wskazuje też młodemu pokoleniu, czym grożą nacjonalistyczne przekonania. Ostrzega przed nazizmem nie jako przeżytkiem z przeszłości – i teraz w traktowaniu obcych zaczyna on dochodzić do głosu – może nie na tak wielką skalę, ale jednak – trzeba jak najszybciej reagować.

„Dziewczyna z białym psem” to powieść, w której brutalność historii ma zostać zrównoważona brutalnością dawnych wersji znanych baśni – i tak jak z baśni trzeba z prawdziwych wydarzeń wyciągać odpowiednie wnioski. Pojawia się w książce Bruno Bettelheim – jakby autorka potrzebowała autorytetu, żeby uzasadnić tematyczne wybory. Nie pogłębia jednak charakterystyk postaci ani prawdopodobieństwa historii. Dba jedynie o wątek detektywistyczny – poza tym skupia się wyłącznie na przesłaniu tomiku. Przez to traci automatycznie na jakości – powieść pop kłóci się z tak poważnymi tematami i nawet kwestia białego psa na wiele się nie przyda do złagodzenia relacji. Autorka bardzo koncentruje się na przekazie, mniej na kształcie opowieści. Jest „Dziewczyna z białym psem” próbą przystosowania ważnego tematu do upraszczanej formy – to rodzaj eksperymentu, niekoniecznie trafionego – zabrakło tu trochę dopracowania całości, myślenia o odbiorcach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz