* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 2 września 2014

Dorota Suwalska: Piegowate niebo

Nasza Księgarnia, Warszawa 2014.

Zwierzę domowe

Inka wydaje się być modelową nastolatką z powieści dla młodzieży. Nie akceptuje swojego imienia, nie akceptuje kolegów z klasy (uparcie określając ich mianem debili – mimo takiego stosunku do nich bardzo liczy się z ich zdaniem), denerwuje ją młodsza siostra. Inka bardzo chciałaby mieć psa i już prawie udało jej się załatwić to z rodzicami, kiedy tata sprowadza do domu bociana ze złamanym skrzydłem. O psie na razie nie może więc być mowy. Inka coraz bardziej zamyka się w sobie. Nie za bardzo ma z kim dzielić się swoimi zmartwieniami. Wkracza przecież w czas dojrzewania, a jeszcze nie zaczęły rosnąć jej piersi i nie dostała okresu. Podoba jej się pewien chłopak, ale nie ma śmiałości, żeby do niego zagadać. Jakby tego było mało, odkrywa, że jej rodzice uprawiają seks – a wiadomo, że ta oczywistość w młodym wieku jest trudna do zaakceptowania. I tak w tonie buntu nastolatki, wyautowania i ogólnego niezrozumienia Inka prowadzi opowieść o swojej codzienności. Zwierza się pamiętnikowi w netbooku, świadoma, że tworzy dla Potomnych.

„Piegowate niebo” jest mocno nastawione na autotematyzm. Bohaterka wie, jakie są wymogi dobrego tekstu, rzadko posługuje się kolokwialnym słownictwem, dba o budowanie napięcia (często za sprawą przesuwania na później drobnych zagadek). Pamięta o swoich czytelnikach i stara się ciągle do nich zwracać: Dorota Suwalska może w ten sposób przemycić kilka zasad pisania, zupełnie mimochodem. Takie zwracanie uwagi na proces tworzenia służy też podkreśleniu samotności Inki: dziewczyna nie chce zbyt długo rozpamiętywać własnych problemów, napomyka zatem o nich, a emocje chowa za refleksjami o pisaniu. Do tych refleksji dochodzą jeszcze zabawy scenariuszowe – Inka próbuje część wydarzeń, których nie zna z autopsji, ubrać w formę minidramatu – tym samym autorka zachęca do eksperymentów pisarskich i do układania własnych opowieści w wersji przeznaczonej na scenę.

Z czasem Inka wychodzi do ludzi i przekonuje się, że nie są tacy straszni, a już na pewno nie życzą jej źle. „Piegowate niebo” ma w końcu odwzorowywać nie tylko psychikę nastolatek, ale i możliwości pozytywnych rozwiązań rozmaitych problemów. Bohaterka przeżywa wiele przykrości i upokorzeń, ale nie oznaczają one nigdy końca świata. W przewrotny sposób chce Dorota Suwalska dawać czytelnikom nadzieję.

Sporo jest w tej powieści informacji na temat bocianich zwyczajów. Tata zajmuje się ochroną tego gatunku i swoją pasją zaraża młodszą córkę. Zresztą trudno nie zainteresować się bocianimi tematami, gdy za oknem przechadza się już prawie oswojony przedstawiciel gatunku. Suwalska zyskuje dzięki temu płaszczyznę egzotyki: czytelnicy dowiedzą się czegoś o wypluwkach i o groźnych dla bocianów sznurkach pozostawianych na polach przez rolników. „Piegowate niebo” bocianie wiadomości przytacza mimochodem, ale dość szczegółowo. Dla odbiorców może to być atrakcja i szansa na zdobycie ciekawych informacji – a do tego dochodzi jeszcze niebanalny koloryt lokalny powieści. Nie da się zaprzeczyć, że bociany nadają barw prostej historii i mogą wskazać odbiorcom oryginalne zainteresowania.

„Piegowate niebo” nie zawiera męczącej dawki optymizmu, czym Suwalska do siebie przekona nastolatki. Znajdą one tutaj pełne zrozumienie dla swoich potrzeb i zwyczajów, w bohaterce odkryją ślady swoich tęsknot i lęków. To powieść lekka i w zasadzie pozbawiona tematów tabu, relacja bliskiej koleżanki, która potrafi dystansować się od wielu potencjalnych katastrof – i która najlepiej pojmie brak zrozumienia czy poczucie samotności. Dorota Suwalska zna uniwersalny świat swoich odbiorczyń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz