* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 13 września 2014

Richard Askwith: Stopy w chmurach. Opowieść o pasji i obsesji biegania

Galaktyka, Łódź 2014.

Świat z wysoka

Poświęcona bieganiu część sportowej serii Galaktyki tom Richarda Askwitha „Stopy w chmurach” uzupełnia w sposób wręcz wymarzony. Po pierwsze to autor, który nie potrzebuje ghosta, a na świat biegów spogląda z dwojakiej perspektywy – jako ciekawy i dociekliwy badacz oraz jako uczestnik zawodów. Po drugie – nie interesuje go rejestrowanie wyników a emocji i doświadczeń biegaczy nie tylko ze ścisłej czołówki, nie skupia się na sobie. Po trzecie – proponuje przemyślany (i udany) rytm konstrukcyjny swojej obszernej opowieści o biegach górskich. „Stopy w chmurach” to książka, która nie stanowi reklamy tego sportu, ale zabiera czytelników na serię niezapomnianych spotkań. Askwith dokonuje subiektywnej selekcji materiałów – wydaje się, że do tomu wprowadza te indywidualne historie, które mogą kogoś zainspirować i najlepiej oddają filozofię biegów.

Askwith wie, o czym pisze. Zdecydował się na kalendarzowy układ rozdziałów – pisze o biegach górskich – zawodach organizowanych w kolejnych miesiącach i w różnych miejscach, informując zarazem wszystkich zainteresowanych o wartych uwagi imprezach. Zupełnie jednak pomija techniczne strony tras: mapki, odległości, wiadomości na temat biegu – to, co uzyskać można u organizatorów. Dla autora „Stóp w chmurach” liczą się ludzie. Nie da się mówić o gwiazdach: wiele razy Askwith podkreśla, że nikłe zainteresowanie mediów przekłada się na niewielką świadomość społeczną dotyczącą środowiska biegaczy górskich. Przy okazji zresztą całkiem sensownie argumentuje istniejący stan rzeczy – co nie zmienia faktu, że nawet wygrane na morderczych trasach nie zapewniają ani prestiżu, ani pieniędzy – co najwyżej uznanie i szacunek męskiej grupki zapaleńców. Skoro Askwith odrzuca statystyki i dane, tworzy coś w rodzaju reportażu z częstymi choć drobnymi wypowiedziami bohaterów biegów. Przedstawia co ciekawszych zawodników nie przez rejestr ich dokonań czy życiorysów, a przez pryzmat ich spostrzeżeń z trasy i pokonywania własnych ograniczeń. Sylwetki najciekawszych bohaterów omawia zresztą dokładniej, ale nigdy w biografizującym tonie. Tu najważniejsze jest przecież bieganie po górach.

Richard Askwith nie stroni od elementów reportażu uczestniczącego. Sam bierze udział w części wyścigów i rejestruje swoje odczucia, a częściej – kontrast między skrajnym wyczerpaniem a zadowoleniem z biegu. Zresztą opisy kontuzji i wyrzeczeń to nieodłączna część sportowej serii – tu też ich nie zabraknie. Autor daje do zrozumienia, że chciałby być swoistym kronikarzem mało popularnej dyscypliny: odnotowuje największy (i najbardziej absurdalny) konflikt w środowisku organizatorów, pisze o wyścigach przewodników, o powodach ścigania się w trudnych warunkach, o wieku zawodników… zajmuje się tym, co z punktu widzenia odbiorców – biegających czy nie – najzabawniejsze lub wstrząsające. Dzięki temu „Stopy w chmurach” to publikacja, która może odnieść sukces. Jest jak kompilacja najlepszych sportowych autobiografii. Askwith posługuje się przy tym barwnym językiem, potrafi w opisach przedstawić obrazowo wszelkie niedogodności czy utrudnienia na trasie i zmagania z własnym ciałem. Bieganie staje się zdumiewająco bliskie – i piękne na przekór wszystkiemu. Warto też w tym miejscu wspomnieć, że autor przekładu, Jacek Żuławnik, nie boi się wtrącania kolokwialnych zwrotów do tekstu – szuka najlepszych w danym kontekście polskich frazeologizmów, żeby oddać swobodę i lekkość narracji.

„Stopy w chmurach” nie powielają schematów ze sportowej serii Galaktyki i stanowią wręcz wymarzony obraz mało znanej dyscypliny. Askwith poznaje biegi jako widz i uczestnik, co zapewnia jego opowieści szczerość i głębokie zrozumienie postaw zawodników. Nie bez znaczenia jest i fakt radzenia sobie z narracją. Widać, że ta książka powstała z miłości do biegania i z chęci zgromadzenia dla potomnych sporej ilości ciekawych anegdot czy przesłań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz