* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 18 maja 2010

Daniel Lacotte: Ile waży chmura?

Muza SA, Warszawa 2010.

Dziwne pytania

Z reguły to dzieci potrafią wymyślać i zadawać proste, naiwne momentami pytania, na które odpowiedź okazuje się bardziej skomplikowana niż można by przypuszczać. Dorośli tłumią w sobie infantylną ich zdaniem ciekawość, przestając dostrzegać w otaczającym ich świecie powody do drobnych zadziwień. Trudno przyznać się do zainteresowania tematami, które intrygują maluchy. Dla odbiorców chcących zaspokoić ciekawość przeznaczona została publikacja Muzy „Ile waży chmura?”. Daniel Lacotte zestawił kilkadziesiąt pytań, które mogłyby przyjść do głowy dorosłym, gdyby tylko ci zechcieli zacząć rozważać istotę świata. Krótko mówiąc: „Ile waży chmura?” to pozycja dla wszystkich pragnących odkryć w sobie dziecięce zadziwienie rzeczywistością.

Książka została podzielona na kilka części. Najobszerniejszą stanowią zagadki dotyczące – najogólniej – życia ludzi. Autor tłumaczy tu, skąd wziął się prima aprilis, dlaczego chłopców ubiera się na niebiesko a dziewczynki na różowo, opowiada o marce Adidas. Lacotte rozprawia się z mitami dotyczącymi ciała i pechem piątków trzynastego. Finansistom wyjaśnia, skąd wziął się symbol dolara amerykańskiego, a smakoszom – dlaczego lody podaje się w rożkach. Obok pytań, na które odpowiedzi można by przy odrobinie wysiłku znaleźć samodzielnie, pojawiają się także zagadki-perełki, na przykład – ile ziaren piasku mieści się w garści. Dział „zwierzęta” przynosi zaledwie kilka rozstrzygnięć – między innymi o ciągłości gatunku, którego osobniki są bezpłodne. I tu po raz kolejny zdradza autor talent do uwolnionego, dziecięcego patrzenia na świat, zastanawiając się, jak to możliwe, że mucha siada na suficie i nie spada. To jedno z tych pytań, po których człowiek potrafi sobie uświadomić, jak wiele niezwykłych zjawisk go otacza – i jak wiele wymyka się zwykłej obserwacji. W rozdziale o naukach doświadczalnych pojawi się trochę oczywistości (dlaczego liście drzew jesienią zmieniają kolor), ale i tematów rozpalających wyobraźnię zaangażowanych (mańkuci pewnie ucieszą się z pytania o pochodzenie leworęczności). W części „przestrzeń” znalazły się niemal wyłącznie kwestie astronomiczne, nie zawsze istotne dla przeciętnego odbiorcy. Tom zamyka kilka pytań z dziedziny „kultury” – między innymi o ręce Wenus z Milo czy o pracę głuchnącego Beethovena.

Daniel Lacotte patent z książeczek dla dzieci przeszczepił na dorosły grunt, mógł zasugerować się też popularnymi przed dekadą wydawnictwami „segregatorowymi”, kompletowanymi fragmentami popencyklopedii. Napisał więc książkę, która w części przypadków zaspokoi ciekawość odbiorców, a w części ją rozbudzi. Na każde wybrane przez autora tomu pytanie czytelnicy otrzymają obszerną, szczegółową i rzeczową odpowiedź, niepozbawioną także wartości humorystycznych. Lacotte bowiem stara się ożywić wyjaśnienia, rezygnując z naukowego i hermetycznego stylu. Zamiast niego wykorzystuje wykrzyknienia, zabawne komentarze, dowcipne puenty i niebanalne zakończenia wywodów. Sprawia, że przyswajanie wiadomości z różnych dziedzin staje się prostsze – a część tłumaczeń na pewno zapadnie w pamięć czytelnikom tej książki. Lacotte wiele razy, w różnych punktach tomu, podkreśla konieczność weryfikowania nieprawdziwych obiegowych informacji czy wierzeń, stąd też bierze się chęć wpłynięcia na wyobraźnię odbiorców, a co za tym idzie – atrakcyjne opisy i pytania, nakazujące zatrzymanie się i spokojną obserwację rzeczywistości.

Można przeżyć bez wiedzy na temat prędkości, z jaką wyrzucane są kropelki śliny przy kichnięciu. Ale przecież to właśnie kreatywność i ciekawość świata stają się jednym z ważnych motorów postępu. Daniel Lacotte nie tylko próbuje oświecać rozleniwione społeczeństwo – on dodatkowo stymuluje umysły odbiorców do wyszukiwania kolejnych trudnych zagadek, wymagających sięgania do źródeł poważniejszych niż internet. Książka przeznaczona jest dla odbiorcy masowego, nie ma więc w niej bibliografii, przypisów czy naukowego stylu. Chodzi o to, by pokazać, że nauka też może przynosić radość.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam takie książki! Wykorzystuję je też kiedy nie mam pomysłu co komuś kupić w prezencie — świetnie się sprawdzają niemalże niezależnie od książkowych gustów obdarowanego. :)

    Dzięki za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. to prawda :) zwłaszcza że nie trzeba takich książek czytać od razu od deski do deski, można sobie sięgać w wolnej chwili po ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń