* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 24 maja 2010

Alicja Baluch: W szklanej kuli

Skrzat, Kraków 2010.


Baśnie dziś

Książka „W szklanej kuli” Alicji Baluch wyrosła z ciekawego pomysłu i nie sposób jej odmówić wartości edukacyjnych czy płynących z intertekstualizmu rozwiązań. Dla najmłodszych czytelników będzie okazją do spotkania się z życiowymi, naturalnymi sytuacjami, zarysowanymi subtelnie i bez wyraźnie przekazywanych morałów. Ale przy wszystkich swoich zaletach będzie też „W szklanej kuli” zbiorem bajek opowiedzianych brzydko. Autorka – profesor, kierownik Katedry Literatury dla Dzieci i Młodzieży Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie z pewnością wie, co powinno się pojawiać w tekstach dla małych odbiorców – lecz nie ma pojęcia, jak to przekazać. W efekcie dzieci otrzymują krótkie opowiastki – ciekawe, lecz kulejące od strony narracyjnej. Alicji Baluch zabrakło stylistycznej sprawności, polotu, lekkiego pióra – przez co jej sposoby na uaktywnienie dawnych motywów nie zachwycają, a momentami po prostu rażą.

Razi przede wszystkim nadużywanie zdrobnień. Nagromadzenia deminutiwów kojarzą się z głupawym szczebiotem, kompletnie w tym wypadku nieuzasadnionym – do dzieci przecież można, a nawet należy mówić językiem prostym, ale nie infantylizowanym. Jeśli dziewczynka staje na paluszkach i nagle ostre ząbki ją łapią, a ona myśli, że to na pewno wampirek – to coś w językowym obrazie świata autorki jest mocno nie w porządku. Alicja Baluch pozbawiona jest dystansu do prezentowanych bohaterów, odnosi się do nich z przesadną i nieuzasadnioną czułością, która przy lekturze tylko drażni. Jeśli ktoś powie, że to ze względu na percepcję czy sposób przedstawiania rzeczywistości przez maluchy, zapytam, skąd w takim razie w bajce dla dzieci diler sprzedający marihuanę. Autorka nie panuje nad słowami – stąd niespójne scenki w historiach. Zdarzają się potknięcia narracyjne – po dwóch zdaniach wyjaśnienia babci, mała Halinka z entuzjazmem wykrzykuje, że jej opowieści są lepsze od gier komputerowych. Przez nieokiełznany styl wali się wszystko – bohaterowie nie słuchają się nawzajem w dialogach, akcja przestaje się kleić, a związek z baśniowymi motywami coraz bardziej się rozluźnia. Na niekorzyść Alicji Baluch wypada też przytaczanie początków baśni braci Grimm. Nie dość, że zamiast rozwinąć te zapożyczone wstępny na swój pomysł, autorka zabiera tylko do współczesnego świata postacie, kompletnie ignorując realia baśniowe, które już zdążyły wybrzmieć, to jeszcze przegrywa konfrontację stylu – kontrast między baśniową narracją a zwykłymi opowiadaniami Alicji Baluch jest bardzo silny. Zdarzają się i poważniejsze wpadki – jedno z dzieci przynosi do szkoły aparat cyfrowy, fotografuje kolegów, wyciąga gotowe fotografie (skąd?) i rozdaje im. Wszyscy mają potem swoje podobizny wkleić do zeszytu.

Mali bohaterowie „W szklanej kuli” czasem uczą się czegoś ważnego (że nie wolno oceniać ludzi po pozorach, zostawiać otwartego mieszkania czy otwierać obcym), czasem natomiast ich dziwne przygody nie mają puenty. Alicja Baluch deklaruje powtarzanie dobrych i złych motywów – tyle że zła okazuje się u niej dziewczynka, która przed pomocą sąsiadce musi zapytać o zgodę rodziców (czyli uczynność stawia się nad posłuszeństwem), a „dobre” dzieci przez przypadek uparcie pomagają przestępcy przebranemu za staruszkę. Gubi się autorka w przekazach, chociaż same opowiadania, bez odniesień do tradycyjnych baśni, przeważnie wybroniłyby się – ze względu na atrakcyjne, szybkie fabułki.

Ciekawe ilustracje proponuje maluchom Piotr Olszówka. Stara się on, by rysunki były baśniowe w duchu, ale też i dowcipne – humor przejawia się głównie w dalszoplanowych drobiazgach, jednak same postacie budzą sympatię – między innymi za sprawą nienaturalnych proporcji.

Gdyby pomysły Alicji Baluch przedstawił ktoś wprawiony w narracjach dla dzieci, „W szklanej kuli” byłoby zbiorkiem opowiadań, który warto polecić. Tym razem jednak wiedza na temat zawartości bajek nie poszła w parze z umiejętnością wykorzystania jej w praktyce.



1 komentarz:

  1. Anonimowy12/4/12 17:45

    zgadzam sie z autorka, a teraz prosze sobie wyobrazic jakim koszmarem bylo pisanie pracy magisterskiej u tej Pani.....
    Z pozdrowieniami :)

    OdpowiedzUsuń