* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 26 października 2021

Santa Montefiore: Sonata o niezapominajce

Świat Książki, Warszawa 2021.

Głos serca

Santa Montefiore nie tylko odwołuje się do marzeń czytelniczek, ale też podsuwa im ważne i poważne tematy do przeanalizowania. Zmusza wręcz do tego, żeby przyjrzeć się uczuciom i zastanowić nad własnymi wyborami życiowymi. Nie inaczej jest w "Sonacie o niezapominajce", kolejnej powieści obyczajowej, która będzie ważnym drogowskazem dla części odbiorczyń. Ramą kompozycyjną staje się tu pogrzeb Cecila, człowieka statecznego i uporządkowanego, głowy rodziny, ale też mężczyzny, który mógł wiele w życiu stracić. Autorka cofa się w przeszłość, żeby przejść przez dwa pokolenia i nakreślić losy prawdziwie zakochanej kobiety. Audrey, którą poznają czytelniczki, to młoda kobieta. Jeszcze nastolatka, która pewnego dnia poznaje dwóch braci. Cecil raczej ją nudzi, za to Louis przyprawia o mocniejsze bicie serca. Rodzice najchętniej widzieliby Audrey w związku z Cecilem: to bezpieczny wybór, jeśli dziewczyna pokieruje się rozsądkiem, sporo zyska. Audrey jednak daje się ponieść uczuciom: wymyka się na randki z Louisem i uczy od niego, czym jest wielka miłość. Rozkład sił zmienia jednak śmierć młodszej siostry Audrey: Louis nie wytrzymuje napięcia i postanawia wyjechać, a bohaterka wychodzi za mąż za tego z braci, którego naprawdę nie umiała pokochać, rodzi mu dwie córki i... wciąż tęskni za Louisem.

Santa Montefiore wychodzi od prostego schematu, który w dodatku wydaje się mieć dość przewidywalny za sprawą konwenansów przebieg. Czasy nie pozwalają na przesadną emancypację kobiet, Audrey powinna robić to, czego wymagają od niej starsi - i nie zawieść oczekiwań innych ludzi. Jej zdanie nie ma zbyt wielkiego znaczenia, zwłaszcza kiedy chodzi o tak płochą sprawę jak miłość: młode kobiety nie powinny decydować, z kim spędzą resztę życia. Audrey przekonuje się, że nie da się uszczęśliwić wszystkich: albo zawalczy o własne szczęście, albo zrealizuje plan, jaki został dla niej ułożony. I to pytanie, które autorka kieruje w stronę czytelniczek: co one wybrałyby na miejscu bohaterki, czy zdecydowałyby się na niepewną przyszłość z ukochanym, czy poszłyby za głosem rozsądku. Ale nie koniec na tym: Santa Montefiore przypomina o tym, że miłość nie jest tematem, którym można się bawić. Córki Audrey realizują dwa różne scenariusze: jedna, okrutna i piękna, bawi się mężczyznami i łamie im serca. Druga - bardziej poczciwa - kocha się nieszczęśliwie w tym, który marzy o jej siostrze. Autorka robi dużo, żeby przyciągnąć odbiorczynie do tej fabuły. Szykuje jednak rozwiązanie, które zadowolić powinno wszystkie grupy czytelniczek.

Pisze ta autorka z wyczuciem, zależy jej na melodyjnej i gęstej narracji, wypełnionej danymi. To bohaterki mają się poświęcać uczuciom, czytelniczki muszą mieć pełny ogląd sytuacji, żeby wyrobić sobie zdanie na temat kobiecych decyzji. "Sonata o niezapominajce" to znakomita powieść obyczajowa dla pań, które lubią klimaty retro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz