* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 10 października 2021

Sara Ohlsson, Lisen Adbäge: Bułeczka rządzi

Dwie Siostry, Warszawa 2021.

Zabawy w domu

Bułeczka jest postacią nietypową, a jej rodzina to mama i babcia – dwie równie szalone jak Bułeczka bohaterki. „Bułeczka rządzi” to pierwszy tom cyklu o dziecku, które próbuje się odnaleźć we własnym świecie. Dziewczynka uwielbia zabawę w zawody: nietypowe konkurencje proponują na przemian uczestniczki, a babcia, która jest sędzią, za każdym razem nieco oszukuje, żeby to Bułeczka mogła wygrać w kolejnych starciach. W zawodach pojawia się jedna ważna zasada: nie wolno się obrażać na zwycięzcę. Bułeczka wie, jakie to trudne.

Sara Ohlsson i Lisen Adbäge proponują młodym czytelnikom dowcipną skrótową historyjkę, w której zdarzyć się może wszystko, chociaż ucieczki poza świat realny nie ma. Bułeczka opowiada o dniu spędzonym z bliskimi, cieszy się towarzystwem mamy i babci, pokazuje, co sprawia jej przyjemność i co ją uszczęśliwia. To drobne czynności, zachowania i zajęcia, które zapewne nie przyszłyby do głowy zwyczajnym dorosłym – ale u Bułeczki wszyscy dopasowują się do najmłodszej i nie gniewają się nawet wtedy, gdy coś zmaluje (czasami dosłownie). Bułeczka wydaje się bardzo rozpieszczonym dzieckiem, ale na wiele pytań autorki nie podają odpowiedzi: liczy się tu i teraz, możliwość przejścia niezwykłych zawodów. Dla czytelników rezygnacja z moralizowania i pouczeń ma dodatkową wartość: nie tylko zamienia książkę w czystą rozrywkę, ale pokazuje też, że każda rodzina jest cenna i nie trzeba wcale klasycznego modelu mama, tata i dziecko, żeby owo dziecko było szczęśliwe i kochane. W tej rodzinie zresztą każdy ma jakiś problem. Bułeczka na razie nie wpada w żadne kompleksy, dostrzega jednak to, co nietypowe we własnym otoczeniu. Wie, że babcia ma problemy z zapamiętywaniem i ukrywa ten fakt przed innymi. Oznacza to, że nie będzie zachowywać się jak typowa dorosła, raczej postawi na przygodę i na sekrety przed mamą: to Bułeczce bardzo odpowiada, bo przynosi pomysł na kolejne zabawy. Mama bywa przesadnie poważna, ale taka jej rola: nie unika jednak zabaw ze swoją pociechą, dzięki czemu Bułeczka czuje się akceptowana.

Mała narratorka prowadzi opowieść szybko i z nastawieniem na ciekawe przygody w najbliższym otoczeniu. Jeśli coś wykracza poza jej możliwości rozumowania, błyskawicznie przechodzi do własnych interpretacji, czym może rozbawiać czytelników. Jest to książka oddalająca się od schematów fabularnych: Bułeczka nie przypomina znanych bohaterek z literatury czwartej, chociaż sama w sobie oczywiście skojarzeń międzylekturowych budzi sporo. Co ciekawe, bohaterka przedstawiana na ilustracjach daleka jest od ideału: to bardzo brzydkie dziecko, które jednak nic sobie nie robi ze swojego wyglądu. Mali czytelnicy otrzymują zatem proste przekazy dotyczące samoakceptacji. Jest Bułeczka postacią, która oddala się od disneyowskich wzorców. Swoim charakterkiem i pomysłami będzie budzić podziw małych czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz