* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 13 stycznia 2020

Karolina Kuszyk: Poniemieckie

Czarne, Wołowiec 2019.

Tajemnice sprzętów

Poniemieckie mogą być domy albo przedmioty. Budowle niszczeją najczęściej pozostawiane same sobie, rzadko kiedy nowi właściciele chcą o nie zadbać – i potrafią to robić. Jeśli uda się znaleźć fundusze, można coś odrestaurować – często jednak zapuszczonych budynków nie da się już dzisiaj ocalić mimo chęci. To, c poniemieckie, na początku było skreślane z definicji – Karolina Kuszyk sprawdza, jak zmienia się mentalność społeczności na Zachodzie i Północy kraju. Wystarczy przejechać się w pobliżu granicy, żeby na własne oczy zobaczyć skalę problemu. Poniemieckie są również przedmioty pozostawiane w domach przez wysiedlonych. Te powracają do łask dzięki rozmaitym modom. Coraz rzadziej przypominają bezpośrednio o krzywdzie i kojarzą się z przykrą przeszłością – zaczyna się doceniać ich wartość w perspektywie dziejów. Pojawiają się też fundacje dbające o to, co poniemieckie – a wszystko wiąże się z ewolucją w myśleniu. Stopniowo do akceptowania „poniemieckiego” przekonują się też mieszkańcy. Karolina Kuszyk sprawdza te metamorfozy. Sama kojarzy podejście do rzeczy poniemieckich i może konfrontować to, co odkrywa z własnymi przemyśleniami.

Swój reportaż dzieli na tematy – osobno relacjonuje kwestię domów, mebli czy przedmiotów codziennego użytku, przygląda się naczyniom czy obrazom, które pozostały w domach. Zwykłe elementy wystroju mogą nabierać nowego znaczenia w tej samej przestrzeni – ale w innym kontekście społecznym. I to autorka całkiem nieźle przedstawia czytelnikom. „Poniemieckie” wiąże się z ludzkimi historiami. Czasami to zestaw maszyn gospodarskich albo przedmiotów wyjątkowo trwałych, przeżywających kolejnych właścicieli. Czasem jednak – przypomnienie o krzywdach i rozterkach, skojarzenia ze złą przeszłością i zmartwieniami. Na niektórych przedmiotach ciąży widmo „złych” Niemców – i w związku z tym rzeczy zasługują na pogardę. „Poniemieckie” to między innymi przegląd uczuć, jakie wywoływać mogą zwyczajne z pozoru sprzęty. Tutaj rzeczy nabierają znaczeń nieoczekiwanie, tylko ze względu na mentalność przesiedleńców. Karolina Kuszyk prowadzi opowieść o budowaniu własnego domu w nowym miejscu – o tym, jak oswaja się cudzą własność i jak podchodzi się do tematu ewentualnego powrotu właścicieli (którzy mieliby pełne prawo upomnieć się o swoje rzeczy).

Jest tom „Poniemieckie” książką bardzo osobistą. Dla Karoliny Kuszyk apel o ocalanie pamiątek z przeszłości to tylko jeden z aspektów reportażu. Gromadzenie wiadomości i losów rzeczy oznacza tu pośrednio również charakteryzowanie miejscowej ludności. Autorka chce dowiedzieć się, dlaczego społeczeństwo przyjmowało określone postawy – i gdzie leżą przyczyny problemów z akceptowaniem poniemieckości w każdym wymiarze. Kuszyk spotyka się z mieszkańcami, wypytuje o rodzinne historie funkcjonujące w świadomości potomnych – i to też próbuje zaprezentować bez większego oceniania, zależy jej na ocaleniu. Czytelnikom proponuje narrację zaangażowaną, pełną przypadków i mieszania się wielkiej historii z losami jednostek. Skupiona na przedmiotach i ludziach autorka nie zajmuje się tu udzielaniem lekcji na temat przeszłości – ani polityką. Interesuje ją bardziej organizowanie sobie prywatnej przestrzeni w miejscu, które wcześniej było domem dla kogoś innego. „Poniemieckie” to opowieść prowadzona bardzo naturalnie – nawet gdy autorka dotyka spraw niewygodnych. Nie ma podsycania konfliktów ani wskazywania, kto ma rację. Karolina Kuszyk zamierza za to przekonywać czytelników, że warto zdobyć się na szacunek dla przeszłości i ocalać pamiątki. „Poniemieckie” to porozumienie poza złymi doświadczeniami, lektura wypełniona silnymi emocjami i narracjami przemycanymi w drobiazgach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz