* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 14 października 2019

Ele Fountain: Uciekinier

Akapit Press, Łódź 2019.

Rozstania

„Uciekinier” od początku nie napawa optymizmem, chociaż autorka robi dużo, żeby najpierw wstrząsnąć czytelnikami, a potem dać im nadzieję na pomyślne rozwiązanie sprawy. Działa na wyobraźnię od pierwszej strony, kiedy przedstawia nastoletniego chłopaka na łodzi. Shif próbuje dostać się do Europy, dlaczego – tego jeszcze odbiorcy nie wiedzą. Podczas tej wyprawy nadciąga sztorm, łódź się wywraca, a ludzie, którzy na niej płynęli, znikają w falach. Chłopiec nie umie pływać, ale instynktownie wie, co robić, żeby przetrwać w oczekiwaniu na ratunek. I już ta scena – dynamiczna, plastycznie dopracowana, pokazuje, jaki rodzaj fabuły będzie autorka wykorzystywać. W „Uciekinierze”, krótkiej powieści, mnóstwo jest scen mrożących krew w żyłach, sytuacji, które zwyczajnego nastolatka natychmiast by załamały – ale Shif, początkowo wcale nie najsprytniejszy, musi sobie poradzić i przetrwać. Nie chodzi w końcu o prawdopodobieństwo w budowaniu historii, a o uświadomienie odbiorcom, że uchodźcy są ludźmi, którzy uciekają z piekła – i są gotowi wytrzymać najgorsze, żeby tylko znaleźć się w bezpiecznym miejscu.

Shif ma czternaście lat, wychowuje się bez ojca – jest zresztą przekonany, że ten nie żyje, dopiero po pewnym czasie matka wyjawia mu prawdę. To pierwszy punkt w procesie przyspieszonego dojrzewania bohatera – od tej pory nic już nie będzie takie samo. Shif jako chłopak zagrożony wojskiem ma uciekać za granicę – matka uzbierała na ten cel pewną kwotę, niestety oszczędności nie wystarczają, żeby wybrała się razem z nim i kilkuletnią córką – Shif ma uciekać sam. Podobny los czeka jego najlepszego przyjaciela, Biniego: i to odrobinę osłabia strach przed rozstaniem. Niestety, wojsko te plany niszczy: w noc poprzedzającą planowaną ucieczkę, do domu Shifa (oraz Biniego) przychodzą uzbrojeni żołnierze. Obaj chłopcy trafiają do więzienia na pustyni: do metalowego kontenera, w którym osadzeni mogą tylko tracić siły i czekać na śmierć. Jednak dla tych więźniów, którzy stracili już nadzieję, chłopcy są jedyną szansą na ocalenie. Jeśli ktoś może zaryzykować ucieczkę i wyniszczającą eskapadę przez pustynię – to tylko młodzi ludzie, którzy mają jeszcze kondycję. I to powód, dla którego Shif i Bini dostają plan działania – po raz ostatni ktoś powie im, co mają zrobić. Kolejny punkt to już strategia, jaką musi Shif obrać, żeby poradzić sobie w obcym kraju: bez pieniędzy, bez znajomości języka, za to z rozmaitymi kontuzjami, które w normalnym świecie wykluczyłyby go z działania na jakiś czas.

Ele Fountain stawia na sensacyjność w fabule – chce tym przyciągnąć młodych odbiorców i pokazać im, dlaczego w ogóle ludzie decydują się na ucieczkę – i jaką cenę za to ponoszą. Odnosi się do tematu uchodźstwa i próbuje wnioski pozostawiać czytelnikom – chociaż prowadzi opowieść tak, by podsuwała jednoznaczne opinie i reakcje. Jednak w dążeniu do ukazania czytelnikom ponurego obrazu krzywd młodych ludzi na świecie popełnia jeden błąd, błąd naiwności czy też uproszczenia: Shif w tym ujęciu to niemal superbohater, który wyjść cało może z każdych opresji i nie przejmuje się żadnym urazem. Wiadomo, że to wymusza i objętość książki, i przesłanie – ale czegoś tu zabrakło, żeby przekonać sceptycznych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz