* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 18 października 2019

Gołda Tencer, Katarzyna Przybyszewska-Ortonowska: Gołda Tencer. Jidisze mame

Edipresse Książki, Warszawa 2019.

Saga

Olbrzymia jest ta książka – zarówno formatem, jak i objętością, liczy sobie niemal sześćset stron. Przygotowana została przez Katarzynę Przybyszewską-Ortonowską oraz Gołdę Tencer, ale narracja utrzymana jest w pierwszej osobie i prowadzona przez samą bohaterkę. To znakomite rozwiązanie, bo dzięki temu tom nabiera prywatnego charakteru i zwraca na siebie uwagę jeszcze bardziej. Jest to publikacja przede wszystkim dla zainteresowanych tematem kultury żydowskiej i historii rodziny Gołdy Tencer, oraz dla tych czytelników, którzy chcieliby poznać samą kultową już postać. Ale jest też książką niebywale apetyczną, przesyconą smakami, zapachami i wspomnieniami ze świata, który już nie istnieje.

Rozpoczyna Gołda Tencer od odtwarzania losów własnej rodziny. Pewnych rzeczy nie jest w stanie poznać z bezpośrednich opowieści, ale też po latach dopiero przychodzi czas refleksji nad tym, że mogła ocalać rodowe historie. Przystępuje do żmudnej pracy polegającej na szukaniu w archiwach i sprawdzaniu każdego tropu – tak, żeby odtworzyć losy rodziny na kilka wieków wstecz. Udaje jej się ta sztuka, więc już od pierwszych stron tom staje się bardzo barwny, przesycony oryginalnym klimatem i zajmujący. To nie typowe schematyczne odwzorowywanie życiorysów rodziców charakterystyczne dla wydawanych w pośpiechu biografii, a rzetelne zagłębianie się w przeszłość, która nabiera kształtu dzięki odkryciom. Gołda Tencer ocala pamięć o bliskich – a to tylko wstęp do bardzo rozbudowanej historii. Uwagę przyciągnie szczególnie rozdział poświęcony zapamiętanym z dzieciństwa smakom i całej sztuce kulinarnej – bohaterka książki zwróci się jeszcze raz ku domowi rodzinnemu, odtworzy sytuacje z kuchni, podczas których pod okiem despotycznie nastawionej do gotowania matki miała zgłębiać tajniki przygotowywania tradycyjnych potraw. Nawet gdyby bardzo się starała zapamiętać wszystkie wskazówki i sekrety, nie udałoby się to za sprawą mało precyzyjnych wskazówek. Teraz przydają się one Gołdzie do prezentowania niezwykłości tamtych spotkań i do rozbudzania apetytów na cały tom. Gołda Tencer opisuje swoich bliskich, skupia się przez pewien czas na mężu, ale przedstawia również siebie jako charakterystyczną „żydowską matkę” - z ironicznym poczuciem humoru prowadzi tutaj opowieść. Ważną rolę w jej zwierzeniach zajmuje również teatr, zwłaszcza pod koniec książki zajmuje się kwestią przejęcia rządów czy przeprowadzką: pokazuje ogrom sentymentów i ciężkiej pracy, jaką wkłada w przygotowanie repertuaru czy w występowanie. Przez moment książkę wypełniają też zwierzenia szkolnych kolegów Gołdy – wszystkich, których bezpośrednio dotknęły przesiedlenia Żydów. Mówienie o Marcu 1968 (i nie tylko) jest tu rozpisane na wiele głosów: niby historie są do siebie podobne, a jednak każda z nich wybrzmiewa inaczej i każda jakoś uzupełnia poprzednie. Łatwiej dzięki temu zrozumieć traumy, a sama Gołda Tencer nie musi już precyzyjnie nakreślać poszczególnych historii. Zresztą i tak rzeczywistość wydaje się mniej interesująca niż prywatne wspomnienia i opowieści z domów. Autorka zwierza się z różnych doświadczeń, podkreśla zmysłowe wspomnienia, potrafi przekazać czytelnikom – za sprawą współautorki tomu – każdą najdrobniejszą nawet emocję. Nie proponuje suchej autobiografii, a feerię kolorów, nawet jeśli rzeczywistość przerywa marzenia i nie pozwala na wprowadzanie w czyn śmiałych pomysłów. „Gołda Tencer. Jidisze mame” to książka monumentalna, wypełniona fotografiami i wspomnieniami wielkiej wagi – robi wrażenie na odbiorcach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz