* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 4 października 2019

Beatriz Oses: Erik Vogler i zbrodnie białego króla

Akapit Press, Łódź 2019.

Zmiana planów

Erik Vogler to ten bohater, który miałby spore problemy z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami – nic dziwnego, że swoje śledztwo przeprowadza prawie w samotności. Przenikliwy umysł i zdolność do obserwowania otoczenia sprawiają, że Erikowi nie umknie żaden szczegół. Zanim jednak dojdzie do mrożącej krew w żyłach przygody, chłopak musi trochę pocierpieć. A to za sprawą nagłej zmiany planów. Erik nienawidzi zmian planów, uwielbia za to być perfekcyjnie przygotowany do wszystkiego. Starannie przygotowuje się do podróży po Nowym Jorku: ma się tam wybrać z ojcem. W ostatniej chwili dowiaduje się jednak, że niepotrzebnie opracował szczegółowo plan na każdy dzień: nie może wziąć udziału w eskapadzie, co gorsza – w czasie, gdy tata będzie w Nowym Jorku, Erik ma trafić pod opiekę babci. Gorszy scenariusz trudno byłoby sobie wyobrazić: chłopiec nie przepada za babcią (powiedzieć, że z wzajemnością, byłoby eufemizmem: babcia nie cierpi wnuka i wolałaby uniknąć spotkania), nie spodziewa się też, że spotka go na wsi coś dobrego. Zamiast poznawania muzeów Nowego Jorku będzie się bardzo nudzić. Rozrywki, które zapewnia babcia, są dalekie od wymarzonych.

Erik jest socjopatą w pełnym znaczeniu tego słowa, ale babcia postanawia zapewnić mu towarzystwo i sprowadza wyniosłego sąsiada. Rówieśnik ów jest nie do zniesienia, w dodatku wygrywa z Erikiem w szachy. Jednak może się przydać – bo już wkrótce Erik zaplącze się w gigantyczną aferę obejmującą Niemcy. Ktoś wyraźnie chce podjąć grę, zostawia liścik i zakrwawioną figurkę szachową, gra na nosie policji i ma za nic detektywów. Jednak nie docenia potęgi Erika: chłopak rzeczywiście potrafi łączyć fakty. A do tego nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji swoich czynów, więc bez namysłu wpakuje się w poważne tarapaty. Skoro morderca jest prawdziwy i zyskał „sławę” na cały kraj, skoro Erik jest samotnikiem irytującym nawet najbliższych – zapowiada się sporo grozy.

Beatriz Oses proponuje młodzieży naprawdę mroczny kryminał, niepozbawiony akcentów humorystycznych. Śmiech pojawia się zwłaszcza w portrecie bohatera stroniącego od ludzi i charakteryzowanego przez szereg dziwactw. Erik składa się niemal z samych wad, przynajmniej z perspektywy rówieśników – a jednak kiedy już zaangażuje się w niebezpieczne śledztwo, będzie dla odbiorców przewodnikiem po świecie kryminałów. Prowadzi śledztwo z prawdziwego zdarzenia – nie ma tu wybierania jednego podejrzanego z trzech (chociaż książka jest reklamowana jako tom dla starszych fanów Lassego i Mai, nie ma wiele wspólnego ze schematycznymi historyjkami), zagrożenia za to są prawdziwe i potężne. Podobnie jak same przesłanki dla bohatera: motyw zakrwawionego szachowego króla, który pojawia się albo znika bez racjonalnego wyjaśnienia już rozbudza wyobraźnię – a takich zabaw trochę się w tomie znajdzie. Przy tym „Erik Vogler i zbrodnie białego króla” to książka krótka i nasycona treścią, momentami łagodzona przez komizm albo satyryczne przerysowania. Coś dla fanów kryminałów w wersji pop, ale też z przemyślaną i rozwiniętą intrygą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz