* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 22 października 2019

Lydia Kang, Nate Pedersen: Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2019.

Pomysły

To rzeczywiście książka dla ludzi o mocnych nerwach, chociaż... i dzisiaj nie brakuje szarlatanów (a może po prostu wariatów), którzy usiłują przekonać innych do cudownych specyfików i rozprowadzają przez internet środki na wszelkie dolegliwości, jakie ludzkość może sobie wymyślić. Lydia Kang i Nate Pedersen przyglądają się jednak pseudomedycznej przeszłości i temu wszystkiemu, co stosowano na choroby oraz urazy, kiedy jeszcze brakowało lekarzom fachowej wiedzy. Autorzy przypominają, że być może za jakiś czas to, co stosuje się powszechnie dzisiaj, będzie przedmiotem satyry i drwin – na razie jednak można się pośmiać z dawnych pokoleń. A czasami wić ze zgrozy i obrzydzenia, bo to lektura dla wytrwałych i gotowych na naturalistyczne relacje. „Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny” to autorski przegląd metod, których nie należy wcielać w życie. Posegregowane tematycznie rozwiązania opatrzone zostały prześmiewczym komentarzem, nie zmienia to jednak faktu, że czasami przyprawiają o dreszcze. Autorzy zbierają ciekawostki, wskazują też ich genezę lub elementy sensownych spostrzeżeń – opierają się jednak w dużej mierze na przesadzie i na absurdalnych z dzisiejszej perspektywy sposobach przepędzania chorób. Tom został podzielony na przejrzyste części, według narzędzi lub środków stosowanych do wyleczenia. I tak na pierwszy ogień idą pierwiastki – twórcy książki sprawdzają, jak kończyło się traktowanie radu, rtęci albo... złota jako środków leczniczych – między innymi odnoszą się do bezsensowności konsumowania tego ostatniego. Dalej prowadzą do opowieści o środkach uzależniających – pokazują „karierę” narkotyków oraz trucizn, uzupełniając to jeszcze o... zdrowotne jedzenie gleby. Wymieniają stosowane najczęściej „narzędzia” - i tu wyobraźnia szarlatanów nie zna granic, do każdego z zabiegów, czy chodzi o lewatywy, czy o przyżeganie, czy – lobotomię albo amputacje kończyn – istnieje cały zestaw narzędzi wraz z instrukcjami stosowania. Musi znaleźć się też rozdział o wierze w lecznicze właściwości części zwierząt (ale niespodzianką będzie „leczenie zwłokami”). A to nie wszystko.

Ta lektura dostarcza sporo śmiechu, przede wszystkim za sprawą komentarzy odautorskich – ironicznych uwag i dopowiedzeń do przedstawianych faktów. Kang i Pedersen lubią złośliwości – ale też trudno byłoby nie wykorzystać sytuacji, gdy coś aż się prosi o zgryźliwą ocenę. Z dzisiejszej perspektywy zresztą łatwo się natrząsać, ale niektóre pomysły i tak wybrzmiewały jako kurioza, nawet w „swoich” czasach. O roli zimnej wody, o wibratorach i o nastawianiu sobie żeber krzesłem opowiadają Lydia Kang i Nate Pedersen, a w działalności szarlatanów zasada „po pierwsze – nie szkodzić” nie ma za bardzo zastosowania. Autorzy zrezygnowali (i słusznie) z chronologicznej kolejności, skupiają się na wybranych zagadnieniach i na dziwacznych sposobach doprowadzania chorego do zdrowia (choć to akurat rzadkość) - „Szarlatani” to publikacja w serii #nauka, następna książka, która łączy dobrą zabawę z wiadomościami o przeszłości – tym razem w ekstremalnym dość ujęciu. Brakuje w zasadzie tylko jednego: informacji, czy przytaczane rewelacje „medyczne” były praktykami na szeroką skalę, czy pomysłami jednej osoby – niby wiadomo, co i kiedy się rozpowszechniało, ale przydałyby się jeszcze poglądowe „statystyki” - chociaż tego raczej nie da się uzyskać. „Szarlatani” to rozrywka pomieszana ze zgrozą. Uczy wyczulenia na oszustwa i głupie pomysły – ale też pokazuje, jakie rzeczy ludzie brali na serio, żeby pozbyć się dolegliwości (i przy okazji wpędzić w inne...).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz