* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 16 maja 2018

Ewa Zdunek: Mediatorka

W.A.B., Warszawa 2018.

Problemy do rozwiązania

Mediatorka, bohaterka nowego cyklu powieściowego Ewy Zdunek, rozwiązuje problemy innych ludzi, ale sama znajduje się na życiowym zakręcie. Właśnie rozwiodła się z mężem (który okazuje się człowiekiem zdecydowanym na wszystko i bezwzględnym), nie może dogadać się z własną matką (przeciwniczką rozwodu, fanką zięcia), nie ma też czasu dla własnych córek, bo zasłania się pracą. W życiu prywatnym nie układa jej się tak, jak powinno, może wprawdzie liczyć na przyjaciół, ale już na miłość - nie za bardzo. Nic dziwnego, że rzuca się w wir obowiązków i niemal cały czas spędza albo w gabinecie prowadzonym razem z Betką, albo na sądowych korytarzach, gdzie ma swoje biurko i kącik dla zwaśnionych stron. Mediator to zawód, który odbiorcom może się wydać bardzo tajemniczy, więc autorka, korzystając z własnych doświadczeń, próbuje przybliżyć szczegóły z nim związane. W efekcie część książki zamienia się w informowanie czytelników o postępach prac w różnych sprawach: na scenę wchodzą klienci: kłócące się pary albo matka, której zięć utrudnia widywanie się z niepełnosprawną córką - a Ewa Zdunek ustami swojej bohaterki przekazuje, jak rozwiązać podobne sprawy. Chodzi tu też o nakreślenie specyfiki postępowania z ludźmi, mimo że mediatorka non stop łamie własne zalecenia i wyjaśnienia: pokazuje momenty, w których nie da się uniknąć podnoszenia głosu czy wręcz rozkazywania klientom – ale i tak wszyscy jej przyklasną, ze względu na przerysowanie postaci przybywających do gabinetu.

Mediatorka ma wgląd w mnóstwo ludzkich nieszczęść i trudności. Ale jej samej też nie jest zbyt łatwo. Eskalacja konfliktów wśród najbliższych sprawia, że na dość długi czas traci kontakt z dziećmi - żeby je odzyskać, będzie musiała podjąć zdecydowane działania i to moment, w którym Ewa Zdunek zamienia obyczajówkę w powieść sensacyjną. Najbardziej jednak zależy jej na śmiechu i na rozrywce czytelników, bez przerwy wplata w opowieść drobne humorystyczne akcenty, bawi się sylwetkami postaci i przerysowaniami. Nie dba o konstrukcję psychiczną bohaterów, a czasami też i o prawdopodobieństwo ich kolejnych czynów, ważne jest, żeby prowadzić wartką fabułę, a nie żeby reakcje zgadzały się ze stanem faktycznym. W końcu "Mediatorka" nie jest historią psychologiczną, a lekką powieścią rozrywkową i nie chodzi w niej o tworzenie wybitnie życiowych portretów, ewentualnie – o przedstawienie wskazówek postępowania w kryzysowych sytuacjach, bo część podpowiedzi "na chłodno" można sobie przyswoić i przeanalizować, a także dostosować do własnych potrzeb. Problemem dla odbiorców może być pewna nierówność w narracji: kiedy autorka odchodzi od przypadków z życia mediatorki, a skupia się na sprawach, które dostaje ona do rozwiązania, wydaje się, że na pewien czas zapomina o istocie akcji. Niby kusząca jest możliwość zaglądania do cudzego życia - ale na dłuższą metę staje się balastem w odkrywaniu przygód mediatorki.

Jednak Ewa Zdunek potrafi przejść ponad konwencjami z powieści obyczajowych i stworzyć nową jakość, coś, co niby realizuje potrzeby odbiorców, a wnosi pewną świeżość, oddala przynajmniej trochę schematy i zapewnia wytchnienie od codzienności. Pod tymi względami "Mediatorka" nie zawiedzie. Stanowi sympatyczne czytadło, a że na drugim planie sporo jest bohaterów, którzy ułatwiają zmaganie się z codziennością - zyska wielu zwolenników. Jest to powieść, która obiecuje ciekawy dalszy ciąg.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz