* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 14 maja 2018

Marek Rybarczyk: Skandale angielskich dworów. Prywatne życie arystokracji

Prószyński i S-ka, Warszawa 2018.

O czym się głośno nie mówi

Marek Rybarczyk próbuje swoich czytelników przyciągnąć do lektury wizją ujawniania skandali. Co prawda skandale owe należą do przeszłości i momentami stanowią raczej tajemnicę poliszynela niż rzeczywistą tajemnicę, ale motyw zdradzania sekretów władców i arystokracji robi swoje. Zresztą na skandalową promocję nastawiona jest cała ta publikacja, książka kolorystycznie utrzymana w tonacji, która ma rzucać się w oczy i przykuwać uwagę, aż krzyczeć o zainteresowanie. Oprawa graficzna trochę w związku z tym kontrastuje z treścią, bo autor odrzuca poetykę plotki – ta najbardziej sprawdziłaby się w przypadku operowania skandalami i bazowania na tym, co zakazane. "Skandale angielskich dworów" to po prostu przegląd ciekawostek często z intymnego życia możnych - zestaw historycznych anegdot, które nie mogą mieścić się w podręcznikach do historii ze względu na niewychowawcze przesłania. Rybarczyk udowadnia, że warto czasami zainteresować się przeszłością, choćby dla tego typu wiadomości. Podsuwa czytelnikom książkę, która jest esencją skandali, wyborem co ciekawszych zjawisk oscylujących głównie wokół seksu, wynaturzeń seksualnych, oryginalnych łóżkowych upodobań, zdrad, trójkątów miłosnych, relacji pozamałżeńskich, tajnych klubów i stowarzyszeń... Obok tego wszystkiego z rzadka pojawiają się tematy z innej sfery, choćby związane z polowaniami. Rybarczyk jednak doskonale wie, że to seks będzie motywem napędzającym czytelników.

Zagląda więc do łóżek i alków, niekoniecznie osób ze świecznika. Przytacza sylwetki tych, którzy upodobali sobie chłostę jako sposób na rozkosz, zaprasza na bale, na których kobiety miały pojawiać się nago lub oddawać hołdy ogromnemu fallusowi na znak uwielbienia dla miłości oralnej. Odnotowuje zachowania pederastów, problemy bezpłodności i potomstwa. Nie rezygnuje i z ekscentryczności w innych sferach życia, chociaż tutaj wszystko sprowadza się do drobnych wzmianek, a nie do obszerniejszych omówień. Wystarcza jednak, żeby dostrzec prawidłowości czy odejścia od ogólnie przyjętych norm. Urozmaicenie jest tu spore, każdy znajdzie coś dla siebie - coś, co będzie chciał później rozwijać we własnych lekturach. Inaczej się zresztą nie da, bo skrótowość staje się tu jedną z zasad konstrukcyjnych tomu. Autor przyjmuje rytm tematycznych rozdziałów. Z rzadka poświęca je jednej osobie (wtedy dotyczą one władców lub ich rodzin, z historii albo współczesności), chętniej wybiera powtarzalny motyw i pokazuje, gdzie w przeszłości miał swoich zwolenników. Łączy dane, zestawia wyciąg z historii w krótkim i zgrabnym przeglądzie. Te historie, które wydają się zbyt indywidualizowane, trafiają do "ramek" już po właściwym nurcie opowieści, inne dają się złożyć jak puzzle w intrygującą całość. Rybarczyk wprawdzie nie żeruje na widowiskowych aferach, zależy mu jednak na odnotowywaniu tego, co było dawniej starannie ukrywane (a i dzisiaj fakt zachowywania tajemnicy nie dziwi). Usiłuje raczej nie oceniać niechlubnych bohaterów kolejnych wypadków i wpadek – czasami wymknie mu się co bardziej zgryźliwy komentarz, chętniej jednak pozostawia ironię i analizy czytelnikom, sam skupia się na rejestrowaniu działań barwnych ptaków. Rezygnuje przy tym ze szpikowania tekstu przypisami, podaje jedynie wycinkową bibliografię na końcu książki: zainteresowani i tak po wskazówkach z narracji trafią do odpowiednich źródeł, a przynajmniej nie rozbija to toku wywodu i wydaje się bardziej przystępne jako lektura popularna, dla masowej publiczności. Oczywiście w pewnym momencie skandale przestają wydawać się skandalami, a to przez brak odbicia w postaci normalności. Widać, że część wątków nadawałaby się w ogóle na osobne omówienia książkowe, tu autor proponuje szybki przegląd pomysłów i dokonań z przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz