* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 2 maja 2018

Arek Borowik: Z góry widać tylko nic. Mocna rzecz o namiętnościach

Dobra Literatura, 2017.

Wymyśleni

W świecie wykreowanym przez Arka Borowika nie ma miejsca na powielanie schematów z codzienności. To, co dostępne odbiorcom, co dla nich oczywiste – nie trafi do relacji. Autor zajęty będzie analizowaniem związków międzyludzkich oraz nietypowych możliwości. W oparciu o spektakularne wydarzenia przedstawia historie niezwykłe – bohaterów uwikłanych w skomplikowane relacje oraz reakcje wolne od banałów. Nie boi się ironii, nie ucieka od śmiechu (chociaż podbarwionego goryczą). Pozwala czytelnikom przeżywać wielkie wydarzenia inspirowane baśniami.

Ramą dla szeregu historii jest tutaj relacja pracownika, Strawińskiego i jego szefa, dyrektora z zawyżonym poczuciem własnej wartości. Strawiński jest pracownikiem specyficznym. Zamiast chociaż markować pełnienie obowiązków, zajmuje się zasypianiem pod biurkiem. A gdy przypadkiem zatnie się w windzie z narzeczoną zwierzchnika… Cóż, ten bohater będzie musiał się sporo natrudzić, żeby wykaraskać się z kłopotów. Szefa obłaskawia opowieściami, zamieniając się we współczesną Szeherezadę. Scenki tych dwóch bohaterów są krótkie i składają się niemal tylko z dialogów – oddalonych od przewidywalnego scenariusza, stanowiących wyłączne spoiwo kolejnych baśni. W zasadzie spoiwo niepotrzebne, bo tworzące dziwną hybrydę powieści i zbioru opowiadań – ale na tyle komiczne i ciekawe, że zachęcające do dalszej lektury. W tych miniaturkach Borowik pokazuje umiejętność błyskawicznego puentowania skojarzeń. Bawi się celnymi ripostami i ocenami narratora. Pozwala bohaterowi na luz, jakiego w relacjach z szefami-bufonami nie mogą mieć odbiorcy. Ta postać okazuje się więc wentylem bezpieczeństwa dla czytelników i wprowadza samą swoją obecnością urozmaicenie dla zwykłych opowieści.

Strawiński jest potrzebny tylko jako opowiadacz, w samych relacjach znika, ustępując miejsca transparentnemu narratorowi. W ten sposób Arek Borowik zaznacza fikcyjność wyostrzanych historii – co i tak nie ma znaczenia w lekturze, bo zwyczajnie fabuły wciągają odbiorców. Inspiracje autor czerpie z baśni – wskrzesza znane wszystkim opowieści, ale w przeniesieniu na świat dorosłych namiętności. Nie waha się przed pokazywaniem miłości i nienawiści, śmierci czy strachu. Potęgę uczuć zaznacza zresztą w podtytule tomu – i nie zawodzi odbiorców pod tym względem. Nie brakuje mu pomysłów na wskrzeszanie czytelnych fabuł w całkiem nowych odsłonach. Taka zabawa literacka wyzwala komizm, ale w wypadku tego autora umożliwia też wplatanie do opowieści celnych aforystycznych uwag na temat ludzkich przyzwyczajeń. Autor skupia się tu na odmalowywaniu związków i komplikacji życiowych.; Sprawdza,. kiedy kto zdecyduje się na zdradę i co z człowiekiem zrobią pieniądze (albo ich brak). Pyta o zazdrość i o siłę gniewu, testuje na postaciach strach czy nienawiść, dokłada do tego pożądanie oraz szukanie zaufania. Wie, że ludzie są silnie uzależnieni od innych, muszą stale przeglądać się w ich spojrzeniach – i dzięki temu wprowadza do tomu postacie, które mimo przerysowania pozostają w szczegółach wiarygodne.

Rozwija autor kilka różnych narracji – właściwie składa książkę z małych form, rozbudowanych opowiadań, z których każde wywodzi się z innej baśni. Bohaterowie przeżywają szereg wydarzeń dopasowanych do dzisiejszych realiów, ale kontekst owych wydarzeń jest osnuty na fabułach baśniowych i od tych scenariuszy nie ma ucieczki. Arek Borowik wykazuje się bardzo rozwiniętym zmysłem obserwacji, do tego – dowcipem i umiejętnością opowiadania (nieprzypadkowo to jest supermoc Strawińskiego). Jednak pełne zadowolenie z lektury (dobrze napisanej i pełnej ciekawostek) zaburza świadomość konstrukcyjnych zapożyczeń. Owszem, Borowik wciąga w narrację. Ale w pewnym momencie chce się przeczytać coś bez podpórki w postaci sprawdzonych schematów fabularnych. Ta książka robi duże wrażenie, nawet mimo poszukiwania motywów w klasyce literatury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz