* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 22 grudnia 2016

Remigiusz Piotrowski: Absurdy i kurioza przedwojennej Polski

PWN, Warszawa 2016.

Poza normą

Kto zaczytuje się w tomie „W oparach absurdu” Tuwima i Słonimskiego, kto uwielbia felietonowe komentarze Wiecha, ten zakocha się natychmiast w opasłej książce Remigiusza Piotrowskiego „Absurdy i kurioza przedwojennej Polski”. Nie da się inaczej, bo autor nastawiony jest na komizm i purenonsens, sam świetnie bawi się przy wyszukiwaniu ciekawostek i bzdur w dawnej prasie. Ze zgromadzonych dziwactw układa całe tematyzowane rozdziały, a puenty poszczególnych wydarzeń opatruje jeszcze trafnymi komentarzami, które – choć wydaje się to niemożliwe – jeszcze bardziej podsycają dowcip. Zabiera Piotrowski odbiorców na wycieczkę do rzeczywistości, która już nie istnieje – ale na pewno nikogo tym nie zanudzi.

„Absurdy i kurioza” zostały podzielone ze względu na dominujące w nich motywy. I tak osobno pojawi się rozdział o ogłoszeniach matrymonialnych i poszukiwaniu drugiej połówki, osobno – światek przestępczy. Osobno opisuje autor lekarzy, kobiety, wynalazców, artystów, dziwaków, samobójców, osobno biedę, reklamę, zwyczaje czy zawody, które przeszły już do historii. Ponad dwadzieścia takich grup tworzy, a każda jest odrębną całością pełną dowcipów i niedowierzania. Za każdym razem szkic otwiera cytat z prasy – absurdalny w swojej zawartości i wręcz niemożliwy do powtórzenia w dzisiejszym świecie (nie licząc brukowców). To jednak tylko punkt wyjścia dla całego szeregu zgromadzonych dalszych śmiesznostek. Remigiusz Piotrowski zwraca uwagę na sytuacje, które świadczą o odmiennej mentalności ludzi z dwudziestolecia międzywojennego i pokazuje, jak dziennikarze uwypuklali jeszcze nonsensy wytropione w codzienności – już wtedy kuriozalne. Zazwyczaj autor przedstawia kilku niechlubnych bohaterów prasowych notatek – nie interesują go ci z kanonu, ale ci, którzy już w swoich czasach wykraczali poza przyjęte normy. Z takich barwnych portretów może bez przeszkód składać kolejne rozdziały, wiedząc, że to wciągnie czytelników w opowieść. Czasami nie wytrzymuje stężenia absurdu, nie daje radu relacjonować wydarzenia z pełną powagą i wtedy ratuje się ironicznymi podsumowaniami, zwrotami do odbiorców równie zaskoczonych bezgraniczną ludzką pomysłowością czy głupotą. Przykładów na jedno i drugie nie zabraknie.

Remigiusz Piotrowski przytacza skrótowo historyjki – co kto zrobił i jak się to dla niego skończyło. Większość sama w sobie stanowi oryginalne żarty i uniemożliwia obojętną lekturę. Trzeba przy tym zaznaczyć, że mimo zmian tematów w kolejnych rozdziałach autor przez cały czas zachowuje poziom dowcipu z pierwszych stron, naprawdę dobrze przesiewa materiał w poszukiwaniu humorystycznych sensacji. Wizja „wieprzobicia z dancingiem” otwierająca książkę to najtrafniejszy opis zawartości tomu. Pojawią się tu elementy dawnej obyczajowości, ale częściej karykatury i zjawiska z pogranicza normalności i szaleństwa. Piotrowski pokazuje, że nie ma granic, jeśli chodzi o ludzkie działania, nie rządzi też tymi wybranymi przewidywalność. Gdyby były to fragmenty produkcji fabularnych, mało kto by je docenił, ze względu na poziom deformacji w stosunku do wyobrażeń zwyczajności – jednak autor materiału szuka w prasie z epoki. Jego zasługą, poza doborem przypadków kuriozalnych i komicznych, jest idealna, trafiająca w punkt narracja. Puenty zostaną odpowiednio podkreślone, same wydarzenia opracowane tak, by zachowały dynamikę i oddziaływały na siebie wzajemnie, tworząc spójną całość. Takie stężenie dowcipu rzadko się spotyka i Remigiusz Piotrowski powinien zamieścić ostrzeżenie przed skutkami niepohamowanego śmiechu przy lekturze. „Absurdy i kurioza przedwojennej Polski” to świetnie przygotowany przegląd dziwactw opatrzonych zgrabnymi komentarzami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz