* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 21 maja 2015

Renata Kosin: Kołysanka dla Rosalie

WNK, Warszawa 2015.

Przeszłość z różami

Renata Kosin podbudowana sukcesem tomu „Tajemnice Luizy Bein” jeszcze raz powraca do aury tajemniczości, mrocznych rodowych historii i przeszłości, która przenosi się na kolejne pokolenia. Klara próbuje odkrywać kolejne sekrety wartemborskiego pałacu – nie zwraca przy tym uwagi na własne zdrowie ani na pogłębiające się zmęczenie. Pałac zamieniony na pensjonat dostarcza sporo pracy: zjeżdżają się tu goście o różnych potrzebach i upodobaniach, niektórzy mają dar do szarpania nerwów, o czym bohaterka nieraz się przekona. Gorzej, że jej ukochany Kuba ma przed nią coraz więcej tajemnic. Nawet gdy chodzi o błahostki, ukrywanie prawdy nie wróży dobrze związkowi. Ale Klara nie ma zbyt wiele czasu na koncentrowanie się na własnych zmartwieniach i niepokojach. W pałacu dochodzi do przerażającego szeregu wydarzeń: najpierw ktoś próbuje doprowadzić Klarę do utraty wiary w zdrowe zmysły, a potem… uprowadza małą Rosalie. Wraz z dziewczynką znika też jej opiekunka. Trop prowadzi do… różokrzyżowców. Klara zaczyna dostrzegać i rozumieć przekazy, na które wcześniej nie zwracała uwagi. I coraz mniej ufa najbliższym.

„Kołysanka dla Rosalie” to próba wejścia w świat nietypowy dla odbiorczyń. Wydarzenia z tej powieści sprawdzić się mogą jedynie w literaturze rozrywkowej, tego typu połączenie historii i teraźniejszości nie ma rysu prawdopodobieństwa, za to dostarcza czytelniczkom wrażeń za sprawą natłoku zagadek i spraw do wyjaśnienia. Kosin umiejętnie operuje nastrojami, nieobce są jej nawet thrillerowe wątki. Stopniowo wciąga odbiorczynie w rzeczywistość bohaterki, zaprasza do starego pałacu, który nie pozwala znaleźć szczęścia. W tej książce dominują dosyć naiwne symbole i przekonania, Renata Kosin nie chce dodatkowo obciążać fabuły komplikacjami psychologicznymi postaci. Przeprowadza własne studia na temat różokrzyżowców, żeby w odpowiednim momencie na ich podstawie zbudować obszerne wyjaśnienia (mające zresztą podtrzymać wiarygodność opowieści), ale klimat jest tu o wiele ważniejszy niż rejestr wydarzeń. Klara dowiaduje się, jak znaczenia dawnych przesłań mogą sprawdzić się nawet w odległej przyszłości. Nieuchronność losu potęguje jeszcze lęk, mimo że – jak na lekturę rozrywkową przystało – rozwiązanie musi się znaleźć.

Przeszłość wypada tu momentami dość naiwnie, a przynajmniej – niezbyt strasznie – więc Renata Kosin rekompensuje to niewytłumaczalnymi zjawiskami z teraźniejszości bohaterki. Klara wiele będzie musiała ścierpieć, w dodatku otoczenie nie zechce dać jej wiary – tym trudniejsza stanie się walka bohaterki. Kosin mnoży tajemnicze przypadki rodem z kryminałów, bo to najlepiej pozwoli jej zaburzyć wyjściową sielankę. Dla równowagi autorka wprowadza też porcję humoru: sylwetka gosposi Kazi to typowa karykatura, dołożona dla poprawy humoru i urozmaicenia narracji. W ten sposób „Kołysanka dla Rosalie” zyskuje dodatkową rozrywkową płaszczyznę i przechyla się raz w stronę powieści historycznej bez stylizacji, raz w stronę obyczajówki z językiem dopasowanym do postaci.

Cała powieść jest dosyć szybka dzięki narracyjnym rozwiązaniom. Autorka większą część wyjaśnień przerzuca do dialogów, pozwala bohaterom do woli wymieniać się informacjami. Ułatwia sobie tym samym prezentację historycznych zawiłości i sprawia, że książka wydaje się jeszcze lżejsza, bez względu na poruszane tematy. „Kołysanka dla Rosalie” to uproszczona powieść historyczna dla czytelniczek, które akcję stawiają nad obyczajowymi detalami – i które doceniają żywe uczucia. Renata Kosin nie proponuje podróży w czasie, próbuje za to ubarwić codzienność postaci, które znieść mogą wiele wyzwań.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz