* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 15 maja 2015

Małgorzata Warda: 5 sekund do Io

Media Rodzina, Poznań 2015.

Gra w zabijanie

Małgorzata Warda w tomie „5 sekund do Io” bardzo zgrabnie podchwytuje motyw, który co pewien czas powraca w publicystycznych i społecznych dyskusjach: temat przemocy w grach komputerowych i wpływu na psychikę młodych ludzi. Siedemnastoletnia Mika należy do graczy zafascynowanych nowymi możliwościami i technologiami, bierze nawet udział w konkursach na szczeblu krajowym. W wirtualnej rzeczywistości czuje się lepiej niż na jawie. W prawdziwym życiu straciła ojca (zginął w wypadku samochodowym), a jej młodsza siostra ma trafić do rodziny adopcyjnej. Nic dziwnego, że Mika ucieka do gier. Od zwykłych ludzi się dystansuje, jest samotna, ale nie szuka przyjaciół. Nawet tego nie potrafi: zostaje sama z problemami, tymczasem w przestrzeni wirtualnej może zapomnieć o realnych troskach. Tu toczy się walka na śmierć i życie – walka, która ma olbrzymi atut: nie jest prawdziwa. Dlatego Mika uczy się zabijać czyhające na nią zombie oraz… ludzi. Doskonali się we władaniu bronią i może wyłączyć empatię przynajmniej na chwilę. Gry zapewniają jej wytchnienie – ale nie tylko.

Dziewczyna przeżywa masakrę w liceum: rozpoznaje nastolatka, który z bronią wtargnął do szkoły, a ten… puszcza ją wolno. Odtąd do serii koszmarów Miki dochodzą policyjne przesłuchania ciągnące się w nieskończoność. Bohaterka łapie pierwszą okazję do zmiany egzystencji: może przeprowadzić się do Gdyni i występować tam pod nowym nazwiskiem. Ma chodzić do szkoły, a po godzinach – grać na konsoli najnowszej generacji. W grze na księżycu Io powinna zbierać informacje o podejrzanych bohaterach i sytuacjach. Na Io Mika poznaje kilka avatarów, które zastępują jej przyjaciół i zapewniają silne uczucia.

Małgorzata Warda nie oskarża nastolatków, które szukają akceptacji w nieprawdziwym świecie. Pokazuje ogrom emocji targających graczami pod wpływem wirtualnych scenariuszy. Tu łatwo zrozumieć ekstremalne decyzje i zachowania odbiegające od normy. Podłączeni do konsoli gracze na długie godziny tracą kontakt z rzeczywistością, uzależniają się od gier – przy tej powieści można bez trudu pojąć, dlaczego. To świat Io okazuje się pełny i bogaty w silne przeżycia. Nie zawsze pozytywne – ale to tylko wzbogaca doznania dziewczyny. Poza potężną dawką wzruszeń Mika może wytropić ślad kryminalnej afery, a do tego wyszukiwać powiązania z realnym życiem. W końcu avatary, z którymi działa w grze, mają też swoje ludzkie odpowiedniki gdzieś na świecie. W „5 sekund do Io” przekraczanie granic zyskuje nową oprawę i znaczenie.

Małgorzata Warda operuje tu dwiema narracjami. Inaczej pisze o codzienności Miki (nawet kiedy ta codzienność obfituje w sceny rodem z filmów sensacyjnych), inaczej o życiu na Io. To nie jest opowiadanie o grze – autorka pozwala czytelnikom tę grę bardzo przeżywać, uczestniczyć w niej na prawach literackiej fikcji. Wiele motywów, które normalnie należałyby po prostu do świata fantastyki, tu zyskuje lepsze uzasadnienie – lektura przekona sceptycznie nastawionych do książkowych fabuł młodych ludzi. Zwłaszcza że Warda nie unika tematów przykrych. Sięga też po modny wśród nastolatków wątek samotności i odrzucenia – uzasadnia go tak, by odbiorcy uwierzyli bohaterce. „5 sekund do Io” to powieść dopracowana pod kątem literackim, scenariuszowym oraz psychologicznym. Bogata w wyraziste przygody i pozbawiona bolesnych banałów jest ta brawurowa historia. Spodoba się nastolatkom ceniącym wyzwania. Autorka wkroczyła tu w świat nieczęsto pojawiający się w literaturze czwartej, zrealizowała swój pomysł w sposób godny podziwu. Dwie strefy konkurują w tej książce ze sobą: obie angażują czytelników w równym stopniu. Warda nie zadręcza zwyczajnością – sięga po ekstrema, ale w samym tonie powieści mimo wszystko unika przesady i pozostawia szczerość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz