Zysk i S-ka, Poznań 2015.
Przy puszczy
Braci jest dwóch i jeden za drugiego skoczyłby w ogień. Oczywiście Bazyli i Marcepan czasem się biją, czasem kłócą, a czasem sobie dokuczają, jak to bracia, ale w sytuacjach kryzysowych mogą na siebie liczyć. To ważne, bo mieszkają tuż przy puszczy, i to takiej, w której dzieją się niezwykłe rzeczy. Bazyli i Marcepan raz po raz wpadają na trop wspaniałych przygód – a korzystają z każdej okazji, żeby przeżyć coś niezwykłego. W tomie „Skarby leśnych braci”, drugim zbiorku opowieści o Bazylim i Marcepanie, Weronika Kurosz bardzo poprawia i narrację, i wyobraźnię.
Cztery rozbudowane opowiadania proponuje dzieciom autorka. W pierwszym Bazyli i Marcepan spotkają się z niedobrymi ryjczakami i dowiedzą się czegoś o jeleniach i ich porożu. W drugim budują tratwę i trafiają do domku Baryłki, staruszki, która wyraźnie ukrywa swoje prawdziwe zamiary. Brat cioteczny Bazylego i Marcepana, dzieciak nieznośny i posługujący się specyficzną gramatyką, przynosi trzecią przygodę. W czwartej historyjce poważna kłótnia rodzeństwa prowadzi aż do ucieczki Marcepana z domu. Weronika Kurosz zwykle wychodzi od normalnej scenki obyczajowej, pozwala maluchom uruchomić wyobraźnię w kreatywnym podejściu do nudy, by zaraz za progiem domu wtrącić bohaterów w baśniowy i niezbyt realny świat. Tu już mogą dziać się rzeczy najbardziej zdumiewające. Autorka sięga do skarbnicy baśni, czerpie z motywów ludowych i sylwetek od zawsze obecnych w rozmaitych bajaniach. Lubuje się w imitujących stare opowieściach – kiedy tylko może, wprowadza do akcji zapośredniczone historie zaczerpnięte z odległych wierzeń i przekazów. Zamienia się w opowiadacza bajek w bajkach – tym samym sugerując odbiorcom gatunkowe zróżnicowanie tekstu. Nawiązuje do literackich tradycji, ale zachowuje też odrębność stylistyczną. To w „Skarbach leśnych braci” jest bardzo wyraźne – i pasuje do wyobraźni autorki, która najchętniej wykorzystuje wątki edukacyjno-pedagogiczne.
Jest też Kurosz blisko swoich postaci. Zna dobrze pomysły i motywacje małych chłopców, rozumie ich uczucia i stara się przekonująco odzwierciedlać je w tekście. Nie zmusza chłopców do dobrego zachowywania się w imię pedagogicznych zapędów: bohaterowie wypadają bardzo naturalnie jako dzieci. W związku z tym nawet najbardziej bajkowe przygody będą dla maluchów ważne. Dzieci tym razem zagłębią się w świat marzeń i odkryją sens rozmaitych uczuć. Tematy przyrodnicze pojawiać się będą niejako przy okazji, teraz autorka odważniej sięga do fantazji. Nie próbuje na siłę pouczać, za to w tajemniczy sposób przywiązuje do leśnych braci, odbiorcom pozwala włączyć się do przeżywania. Weronika Kurosz wybiera wyczuwalną staroświeckość historii, celowo odsuwa braci od technologicznych wyzwań i wrzuca w bardziej „naturalne”, to jest – powiązane z przyrodą – wypadki. Chce, żeby mali odbiorcy zatęsknili za swobodą, przestrzenią i możliwościami, jakie daje zabawa na świeżym powietrzu.
„Skarby leśnych braci” to dodatkowo książka przepięknie wydana. Ze względu na duży druk dzieci mogą czytać ją samodzielnie, ale nawet jeśli przysłuchiwałyby się bajkom czytanym przez dorosłych (a czytaniu na głos sprzyja też rytm tekstów), będą przyglądać się ciekawym ilustracjom Aleksandry Michalskiej-Szwagierczak. Twarda okładka, gruby papier i nietypowy format sprawiają, że łatwiej znaleźć ten tom na półce. Weronika Kurosz tym razem stawia na dynamikę. Dużo w tej historii energii i stylistycznej pewności. Autorka wie, jakie przygody chce opowiedzieć. Proponuje dzieciom narracje mniejsze niż powieściowe, za to większe niż standardowe opowiadania, chce zatem zanurzyć odbiorców w krainie znanej leśnym braciom. To książka nawiązująca do klasyki – dobra dla tych, którzy cenią tradycję.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetna recenzja, wnikliwa i merytoryczna :)
OdpowiedzUsuń