Nasza Księgarnia, Warszawa 2015.
Wakacje z rodziną
Cwaniaczek, czyli Greg, nigdy nie bywa cwaniaczkiem, raczej – wybitnym pechowcem. A to sprawia, że z jego przygód śmieją się nawet te dzieci, które za czytaniem nie przepadają. Budzeniu lekturowej radości młodych odbiorców sprzyja oczywiście forma: Dzienniki Cwaniaczka to połączenie klasycznej pierwszoosobowej narracji z prostymi humorystycznymi ilustracjami. Greg relacjonuje swoje życie, wyolbrzymiając niepowodzenia, a do tego część wydarzeń przedstawia obrazowo. Przez unikanie dosłowności uruchamia żart (w tym także ironię) i dąży do tego, by odbiorcy traktowali go jak ciekawego kumpla, nie wiecznego nieudacznika. Greg nie budzi litości.
W „Drodze przez mękę” Greg przedstawia swoją wakacyjną przygodę. Zamiast „beztroskiego” i błogiego leniuchowania musi wybrać się z rodziną na wyprawę samochodową. Cudowny pomysł mamy zaczerpnięty z kolorowego poradnika nie daje się jednak w prosty sposób przenieść na rzeczywistość. W samochodzie jest ciasto, a tata zabiera swoją ukochaną i bezużyteczną łódź. Samochodowe zabawy mogą wywoływać rozmaite konflikty, a wizyty w hotelach wcale nie gwarantują odpoczynku. Greg czasami sięga po retrospekcje i przywołuje zabawne szkolne wpadki lub rodzinne skojarzenia, czasami posługuje się zestawem anegdot dla scharakteryzowania konkretnej postaci. Jeff Kinney wplata tu nawet recenzję pop książek dla dzieci – ze skatologicznym niskim humorem i schlebianiem masowym gustom najmłodszych: to najprawdopodobniej próba odcięcia Dziennika Cwaniaczka od tego typu literatury rozrywkowej – a przecież niekiedy i Greg posługuje się podobnymi dowcipami. To cena za poczytność i najprostsza szansa na przebicie się w literaturze czwartej. Trzeba przyznać, że Kinney nie nadużywa tego chwytu i dobrze go uzasadnia, kiedy już wprowadza.
„Droga przez mękę” to opowieść z perspektywy przeciętnego nastolatka, problemy Grega są więc dopasowane do scenek prawdopodobnych według odbiorców. Szkolne i rodzinne perypetie niezbyt dużej wagi zapewniają czytelnikom porcję śmiechu. Ważne jest tu również używanie slangu. Greg posługuje się językiem kolokwialnym (dzięki tłumaczeniu Joanny Wajs wypada to bardzo przekonująco i naturalnie). Zresztą pod kątem językowym to publikacja bardzo ciekawa. Greg niby posługuje się potocyzmami, a jednak część historii wzbogaci język czytelników. Bohater wplata tu związki frazeologiczne, które uświadomią dzieciom, na jak wiele sposobów można wyrażać emocje. Pełne zrozumienie akcji umożliwiają rysunki, którymi Greg stale uzupełnia wywody: w komiksowych kadrach pozwala sobie na pełny luz i zapewnia uznanie odbiorców. Tu pojawiają się elementy humoru sytuacyjnego, niesprawdzające się zwykle w tradycyjnym opisie. Jeff Kinney stosuje również akcentowanie (wersalikami) konkretnych treści zdań, co nadaje dynamizmu lekturze i sygnalizuje emocje bohatera.
„Droga przez mękę” obfituje w zabawne wydarzenia, bywa, że jedna katastrofa pociąga za sobą następną, a lawina wypadków jest niezawodnym środkiem wywoływania śmiechu. Jeff Kinney proponuje dzieciom kolejny tom bestsellerowej serii (która zresztą znalazła już wielu naśladowców) bez chęci prawienia morałów i pouczania w każdej możliwej sytuacji. Ten autor wie dobrze, jakimi dowcipami zjednać sobie młodych czytelników. Swojego bohatera wyposaża w cechy niezbyt popularne i pożądane w realnym świecie – żeby móc zaproponować odbiorcom odskocznię od standardowych szkolno-domowych problemów. Przygody Grega zmieniają się w błyskawicznym tempie, a jedna nie wpływa na kolejne i w żaden sposób nie odbija się na psychice postaci. „Droga przez mękę” to książka, w której króluje rozrywka i śmiech. Kinney przekona młodych ludzi do czytania i zapewni im więcej niż tylko prosty komizm.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz