* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 17 maja 2015

Kathy Cano-Murillo: Szkoła szycia panny Scarlet

W.A.B., Warszawa 2015.

Marzenie

Nie zawsze scenariusze, jakie wymyślają dla swoich dzieci rodzice, dobrze się sprawdzają. Owszem, mają rację bytu, kiedy młody człowiek nie ma pomysłu, jak pokierować swoim życiem i szuka podpowiedzi. Jeśli jednak dobrze wie, co go uszczęśliwia i cieszy, nie może uginać się pod presją rodziny: musi iść własną drogą, nawet za cenę ciągłych konfliktów i nieporozumień z bliskimi. Scarlet, bohaterka „Szkoła szycia panny Scarlet” na własnej skórze przekonuje się, jak – w dobrej wierze – rodzice mogą podcinać skrzydła. Bohaterka marzy o szyciu i projektowaniu ubrań. Nie chce innego zawodu, nie potrafi podjąć „normalnej” pracy na pełen etat. Ledwo wiąże koniec z końcem, zarabiając to tu, to tam, jako krawcowa czy specjalistka od przeróbek. Takie zajęcia dorywcze w oczach rodziców nie przynoszą jej chluby: rodzina coraz bardziej natarczywie domaga się, żeby kobieta porzuciła młodzieńcze mrzonki i znalazła sobie prawdziwy zawód. Tymczasem Scarlet jest coraz bliżej spełnienia dawnego marzenia: dostaje się do ekskluzywnego programu, na którym może zdobyć nowe umiejętności. Żeby opłacić ten kurs, otwiera swoją „szkołę szycia bez wykroju”: zamierza przekazać chętnym wiedzę, którą ma od babci.

Scarlet wciąż walczy: z rodzicami, z przełożoną w pracy, z ludźmi, którzy nie doceniają roli marzeń w życiu. Na swojej drodze spotyka też przyjaciół, którzy oferują pomoc, gdy wszystko się sypie. Na swoim kursie szycia Scarlet poznaje kobiety w różnym wieku i z różnymi życiowymi doświadczeniami – część ich historii pojawi się w tomie. Wszystkie mają jeden cel: udowodnić, że w życiu trzeba kierować się marzeniami. Kathy Cano-Murillo wprowadza tu również wątek tajemnicy: Scarlet pasjonuje się egzystencją sławnej projektantki, Daisy de la Flory – prowadzi nawet blog poświęcony tej postaci. Jeszcze nie wie, jaką rolę Daisy odegra w jej karierze – w każdym razie opowieść o marzeniach przetykana tu jest scenami rodem z opery mydlanej. Sławna projektantka i jej żądny majątku siostrzeniec mają skrajnie różne poglądy na firmę. Naiwna Scarlet może w tej przepychance wiele stracić.

Autorka tomu postawiła na dokładność w relacjach między bohaterami. Tu postacie dokładnie wiedzą, jak mają się zachować, zgodnie z wytycznymi kodeksów poprawności politycznej. Dużo mówią o swoich uczuciach i dbają o to, żeby się wzajemnie nie urazić, posługują się kierowanymi do siebie nawzajem afirmacjami lub wyrazami akceptacji, wsparcie okazują sobie nie gestami, a bezpiecznymi słowami. Niewiele tu spontaniczności, skoro kobiety ze szkoły szycia dokładnie wiedzą, jak powinny się zachować. To trochę usztywnia narrację, ale nie odbiera jej uroku. Ciekawie wypadają też notki. Scarlet o życiu Daisy: typowe dla budowania małych społeczności, trochę w stylu Fannie Flagg. Cano-Murillo odzwierciedla w nich naturę Scarlet.

Cała „Szkoła szycia panny Scarlet” utrzymana jest w ciepłym tonie powieści, w której przeciwności losu zostaną w końcu zwalczone, a marzenia – spełnione. Infantylizm w fabule autorka ukrywa za sprawą zagęszczania faktów i rzeczowej narracji. Mało tego: nawet wprowadzone do powieści krawieckie pomysły mają swoje przełożenie na praktykę i pojawiają się w jednym z dość licznych dodatków do tomu. „Szkoła szycia panny Scarlet” ma motywować do działania i dawać nadzieję – sprawdza się jako lekkie obyczajowe czytadło, a także jako zachęta do pracy. Autorka rezygnuje z przewidywalnych scenariuszy (nie licząc finału niemal wpisanego w początek opowieści), zapewnia czytelniczkom przejście drogi bohaterki i kibicowanie jej w najtrudniejszych momentach. Ta powieść dostarcza rozrywki, ale może też stanowić impuls do odważnych życiowych zmian, szansę na poszukiwanie własnej drogi, więc i szczęścia. Scarlet pokazuje na własnym przykładzie, że realizowanie marzeń nie musi być proste i przyjemne – ale zawsze warto podjąć ryzyko, by osiągnąć najważniejszy dla siebie cel. To bohaterka, która nie boi się porażek czy odrzucenia – i jako taka przekonuje do siebie czytelniczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz