* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 16 kwietnia 2015

Timothée de Fombelle: Vango. Uciekaj albo giń!

Znak, Kraków 2015.

Ucieczka

Vango to postać, która bez trudu stać się może łącznikiem między rzeczywistością i awanturniczym, nieokiełznanym światem wyobraźni. Pojawia się w 1934 roku przed Notre-Dame, za moment ma zostać wyświęcony na księdza. Jednak do tego nie dochodzi. Vango, łączony z tajemniczą śmiercią ojca Jana, ma przed sobą jeden cel: ucieczkę. W ten sposób zresztą wypełnia swoisty testament zamordowanego. Młody chłopak na przekór wszystkim okolicznościom wydaje się być uosobieniem wolności. Nie podporządkowuje się nikomu i nie da się złamać. Potrafi rozpłynąć się w powietrzu, a jego sojusznicy wiedzą, że muszą milczeć. Vango przedostaje się na pokład sterowca, by uciec do innego kraju. W ostatniej chwili do załogi zeppelina dołączają gestapowcy, którzy planują schwytać pasażera na gapę. To początek tomu „Vango. Uciekaj albo giń”, powieści przygodowej, która nie tylko imponuje narracyjnym dopracowaniem, ale i zapewnia silne lekturowe doznania wszystkim odbiorcom. Vango – stworzony niemal jak superbohater – wpasowuje się do scenerii z lat 30. XX wieku podlanych sensacyjno-kryminalnymi nastrojami. Okoliczności ucieczki mimo czasowego dystansu jawią się niezwykle – brawurowa akcja wymaga od bohatera odwagi, pomysłowości i wyobraźni, Vango oswaja awanturniczość historii, zresztą w sam jego życiorys wpisana jest książkowa przygoda. Dla tej postaci nie ma rzeczy niemożliwych, ale dokonania Vango w powieści niemożliwe się nie wydają. To bohater idealnie mieszczący się w narracyjnych ramach, w sam raz do zrealizowania odważnej fabuły.

Vango działa samotnie, ale w książce roi się od wyrazistych postaci. Każda z nich w inny (zawsze magnetyczny) sposób włącza się do opowieści. Fombelle rozbudowuje charaktery – w porównaniu z „Tobim” postacie są tu bardziej skomplikowane i zyskują więcej możliwości w interpersonalnych relacjach. Ma na to oczywiście wpływ otwarcie się na „ludzki” świat, autor nie musi tu proponować podstaw powieściowej rzeczywistości, dopisuje wygodne wątki do tego, co istnieje w świadomości czytelników. Może skupić się na tajemnicy Vango i konsekwencjach jego ucieczki. Tworzy sobie bohatera na miarę niedościgłej przygody: sprawia, że „Vango” spodoba się młodszym i starszym czytelnikom, tym, którzy lubią brawurę, kreatywność i sekrety.

I – naturalnie – śpiewną narrację. Fombelle zawsze, niezależnie od rodzaju historii, wybiera akcentowanie literackości i piękna słów. Precyzyjnie opowiada historię swojego bohatera, co pewien czas przywołuje celne spostrzeżenia przypominające złote myśli. Dba o to, żeby rzeczywistość powieściowa znalazła odzwierciedlenie w stylistyce. Vango zyskuje dla siebie językową przestrzeń, niepowtarzalną i dobrze wpasowaną w ramy tej historii. Fombelle lubi traktować frazy jak przyjemność samą w sobie, bez względu na niesioną przez nie treść. Dopieszcza warstwę narracyjną. W „Vango” trochę częściej wprowadza dialogowe słowne przepychanki, ale elegancja języka jest dla niego priorytetem. To z kolei zamienia powieść z sensacyjnej w baśniową.

Tym, co w „Vango” staje się wielką wartością, będzie dla wielu odbiorców atmosfera historii. Fombelle nie tworzy powieści zakorzenionej w tym, co znane i wielokrotnie przerabiane. Chociaż odwołuje się do jasno określonej sytuacji społeczno-politycznej, nie podpiera się nią. Czerpie za to z toposów literatury czwartej, zgrabnie nawiązuje do klasycznych motywów i układa z nich opowieść tętniącą życiem i uwolnioną od literackich kolein. Pozwala przypomnieć sobie czar niespiesznych narracji, a nie odbiera przy tym dynamiki fabule. Precyzyjnie konstruuje bohaterów i znajduje dla nich miejsce w świecie pełnym mroku i tajemnic. Dawno standardowa notka okładkowa „trzymająca w napięciu powieść przygodowa, którą czyta się jednym tchem” nie była tak trafiona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz