* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 19 czerwca 2014

Joanna Jodełka: Ars Dragonia

Egmont, Warszawa 2014.

Równoległy świat

Joanna Jodełka szuka bram do świata równoległego w całkiem konkretnej przestrzeni. Akcję tomu „Ars Dragonia” osadza w Poznaniu, a tajemnicę – standardowo – w przeszłości, wzbogacając ją o świat pełen baśniowych stworów. Być może za nietypowe wydarzenia odpowiedzialne jest tajne stowarzyszenie architektów – przecież stwory przypominają postacie z fasad kamienic. Zresztą w powietrzu jest znacznie więcej tajemnic i niespodzianek – Sebastian Pitt przyjeżdża tu na pogrzeb dziadka, ale nie wiadomo, kto powiadomił go o tym przykrym fakcie. A w tajnych aktach z początku XX wieku kryją się mrożące krew w żyłach opowieści.

Joanna Jodełka tworzy „Ars Dragonię” bez wiary w fantastykę. Zapożycza sobie z literatury i kultury masowej sylwetki wymyślonych stworów i ożywia je, by towarzyszyły w śledztwie szesnastoletniemu chłopakowi. Pewne postacie po prostu muszą się znaleźć w krainie wyobraźni – ale nie znaczy to, że autorka ma na nie odkrywczy pomysł. Po prostu wprowadza je do akcji, wykorzystując ich malowniczość i związek z architektonicznymi zdobieniami. Dla czytelników to okazja do innej wędrówki po Poznaniu. Ciekawość ma wzbudzić dawna organizacja – Ars Dragonia Architektów Wschodu. Materiały z rozpracowywania tego bractwa stanowią graficzny wyróżnik w tomie i jednocześnie przypominają o niewyjaśnionych sferach zagadnień. Być może Sebastian rozwiązania swoich aktualnych problemów powinien poszukać w narzucającej się przeszłości.

Na razie bohater nie może znaleźć swojego miejsca. Źle dogaduje się z ojcem, nie zna historii rodziny i wszyscy biorą go za zbuntowanego nastolatka. Tymczasem problemy Sebastiana wynikają raczej z braku zdolności przystosowawczych oraz… z jąkania się. Chłopak nie potrafi zapanować nad tą przypadłością i to ona go stylistycznie w tomie definiuje. Dla Joanny Jodełki to dosyć prosty zabieg, który uzasadnia część rozwiązań. Dla czytelników – sposób na zdystansowanie się od postaci. Sebastian nie należy bowiem do typowych przedstawicieli swojego pokolenia – zgłębia rozmaite czary i bierze udział w wydarzeniach, których istoty do końca nie musi pojmować. Jodełka lubi zresztą przygody mroczne i niebezpieczne – a atmosfera wynika tu bezpośrednio z przejścia do krainy rządzonej przez magię. Autorka odsuwa za to zwykłe zmartwienia bohatera – chłopak mógłby się przejmować złymi relacjami z ojcem lub wadą wymowy, która przecież wpędza go w tarapaty – jednak nie to w fabule się liczy.

Nie ma w „Ars Dragonii” czasu na przywiązanie się do rzeczywistości, z której wychodzi bohater – zwłaszcza że i on sam nie czuje się specjalnie do niej przywiązany. Autorka bardzo spieszy się do wymyślanych scenek osadzonych w miejskim pejzażu. Gra toczy się tu o najwyższą stawkę, a Sebastian, samotnik w codzienności – bez uczucia tęsknoty przejść może granicę między światami. W walce nie pozostanie bez pomocy – ale Joanna Jodełka z jakiejś przyczyny odmawia mu wsparcia ze strony rówieśników.

„Ars Dragonia” to powieść dla tych młodych odbiorców, którzy lubią stopniowe zanurzanie się w świecie pobrzmiewającym znajomo, ale pełnym nowych zagadek. To coś dla wielbicieli magii, baśni i tajemnic sprzed pokoleń. Miłośnicy realizmu w powieściach znajdą tu jedynie szczątki, na bazie których wznosi się mroczny magiczny świat. Jodełka mimo wszystko nie ogląda się na mody literackie i próbuje dla młodzieży pisać dorosłym językiem. W jej wykonaniu „Ars Dragonia” ma przede wszystkim kusić tajemnicami i przynosić coraz to nowe pytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz