* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 8 grudnia 2012

Aleksandra Szarłat: Prezenterki

Świat Książki, Warszawa 2012.

Z małego ekranu

Na kartach „Prezenterek” Aleksandry Szarłat dominuje gorycz. Spotkania po latach nie zawsze wybrzmiewają optymistycznie. I tym razem na zadowolenie nie ma miejsca, a same bohaterki tomu – Irena Dziedzic, Edyta Wojtczak, Krystyna Loska, Bożena Walter, Bogumiła Wander i Katarzyna Dowbor – często ujawniają skrywane żale i wyrzuty. Bo kiedy w telewizji przeminął ich czas, panie poczuły się niepotrzebne, niedocenione czy wręcz zapomniane – to rzutuje na ich wspomnienia. Ale po kolei.

Aleksandra Szarłat najpierw wprowadza czytelników w świat telewizji PRL, pisze o jej szefach i zjawiskach, które miały wpływ na jakość programu, pisze o kłopotach technicznych i sprzętowych. W to otoczenie wprowadza ludzi, którzy uczestniczyli w tworzeniu telewizji – prezenterów, scenografów czy dziennikarzy. Wprowadza ich zgodnie z zasadami poppublikacji, czyli własny wywód rozbija seriami cytatów i wypowiedzi, sięga i po anegdoty niezbędne w podobnych tekstach. Skupia się autorka na relacjach interpersonalnych, układach (czasem też i politycznych), wzajemnych sympatiach i niechęciach, chcąc wprowadzić odbiorców w klimat studia. Mówi też o tym, jak do telewizji trafiały kolejne piękne prezenterki, nie pomijając ich kolegów po fachu. Nie tłumaczy oczywistości – wiadomo w końcu, że Edzia to Edyta Wojtczak, a Krysia – Krystyna Loska. Dość długo utrzymuje Szarłat jednostajny rytm opowiadania o telewizji za czasów Sokorskiego i Szczepańskiego, aż wreszcie przechodzi do wywiadów.

A w wywiadach, być może niespodziewanie, uzyskuje inne oblicze sympatycznych z pozoru prezenterek. Na światło dzienne wychodzą pretensje i żale, niechęci i rozczarowania. Między mentorkami i uczennicami panuje jeszcze jeśli nie przyjaźń to przynajmniej przyzwoitość, ale już niewspółpracujące ze sobą panie traktują się wrogo. Szarłat niby rozmawia z prezenterkami, ale nie pozwala sobie na odejście od ustalonego szkieletu wywiadu, nie reaguje na wypowiedzi, zamyka kwestie na tym, na czym skończyły rozmówczynie, chociaż czasem przydałoby się chociaż trochę interakcji i zaangażowania w rozmowę. Wywiady nie są przekrojowe, co dla przeciętnego odbiorcy oznaczać będzie tyle, że nie uzyska z nich pełnej wiedzy na temat prezenterek a jedynie dopowiedzenia do sylwetek i biografii. Bywa też, że rozmowami sterują same zainteresowane: Bożena Walter na przykład traktuje spotkanie jako okazję do zareklamowania swoich obecnych działań – brakuje tu u Aleksandry Szarłat zdecydowania, by popchnąć rozmowę na inne tory. W końcu czytelników interesuje przeszłość bohaterek. Rozmowy są bardzo długie (co nie znaczy: zbyt długie), a mimo to pozostawiają wrażenie niedosytu – o ile o aktorach z dawnych lat pisze się mnóstwo, o tyle prezenterki, po raz pierwszy zebrane w takiej publikacji, wciąż dla wielu pozostają pełnymi tajemnic miłymi paniami z ekranu. Gorycz i żal rozmówczyń mają swoje określone podstawy, a jednak niewielu odbiorców będzie o tym podczas lektury myśleć.

Tom „Prezenterki” jest atrakcyjny choćby z uwagi na oryginalność tematu. Pokazuje też różnice między dawnym i współczesnym postrzeganiem telewizyjnego światka. Z polifonii pozostaje jeden głos, w dodatku z poczuciem bezsilności i beznadziei – to zupełnie inne niż mainstreamowe spojrzenie na kulturę telewizji czasów PRL. Mimo rozgoryczenia prezenterek, Aleksandra Szarłat przedstawia też silne osobowości i ciekawe portrety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz