* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 9 grudnia 2012

Kamil Janicki: Pierwsze damy II Rzeczpospolitej. Prawdziwe historie

Znak, Kraków 2012.

Zapomniane żony

Historia o nich zapomina. Milczą o nich podręczniki – a niekiedy i pamiętniki spisywane przez najbliższych. Poza czasem, w którym żyły, nie istnieją właściwie w zbiorowej świadomości – chociaż ich biografie nieraz mogłyby posłużyć jako inspiracje do filmowych scenariuszy. Można się o tym przekonać, czytając książkę Kamila Janickiego „Pierwsze damy II Rzeczpospolitej. Prawdziwe historie”. Bohaterkami są trzy panie, żony dwóch prezydentów – Stanisława Wojciechowskiego i Ignacego Mościckiego. Maria Wojciechowska, Michalina Mościcka oraz Maria Mościcka – to pierwsze damy przywrócone odbiorcom, kobiety, które były blisko wielkiej polityki i musiały radzić sobie z problemami, na które w młodości nikt ich nie przygotowywał.

Nieprzypadkowo Kamil Janicki stwierdza, że bohaterki jego tomu wymykały się schematom. Każdej z nich poświęcił stustronicowy szkic – to wystarczy, by zaostrzyć apetyty czytelników, wyczulić ich na ciekawostki tkwiące w historii, a do tego interesująco przedstawić żony prezydentów. Janicki tworzy portrety barwne, swoim sympatiom (nie politycznym a tym dotyczącym osobowości i charakteru) daje upust w pełnych emocji komentarzach, czasem przechodzi na moment na język niemal potoczny, przepełniony humorem i uczuciami – dzięki temu jeszcze łatwiej będzie odbiorcom polubić postacie z tomu – niby pozostające w cieniu mężów, a przecież silne, pomysłowe i zdecydowane.

Janicki układa opowieści o trzech pierwszych damach bez konkretnego biograficznego schematu, robi dobry użytek z wiadomości, do których udało mu się dotrzeć – jeśli gdzieś życiorys ma białe plamy, autor otwarcie je wskazuje i… próbuje zapełnić, sięgając po mniej dokładne źródła, plotki, domysły czy przypuszczenia – zawsze jednak zaznacza te domysły w tekście. Przygląda się swoim bohaterkom, traktując je jak zwyczajne kobiety: pisze o ich przyjaźniach, marzeniach, miłościach i aspiracjach, próbuje zobrazować ich egzystencję sprzed małżeństwa z przyszłymi rządzącymi. Stara się uzyskać wielowymiarowy ogląd postaci i wydarzeń, które były ich udziałem – jeśli historii nie da się odtworzyć z jednego najpewniejszego źródła, sięga po inne i uzupełnia tak, by nie było widać luk. Zdarza mu się przytaczać anegdoty, które mają odbrązowić kobiety i wzbudzić sympatię czytelników. Opisuje nie tylko życie, ale i charakter bohaterek, sprawdza, skąd czerpały wiedzę o polityce i jak w politycznym światku funkcjonowały. Ale też – i to oryginalna warstwa biografii – Kamil Janicki skupia się na zachowaniach prezydentów jako mężów i głów rodzin. Wojciechowski i Mościcki widziani z perspektywy żon to dowód na piękno i bogactwo historii oddalonej od kanonu. Gdzieś w tle przewija się jeszcze życie codzienne i obyczajowość, bale, przyjęcia i wielka polityka. Tymczasem Janicki zagląda w prywatność osób publicznych, ale bez wścibstwa i węszenia. Pisze z klasą, nawet kiedy przedstawia skandale czy odważniejsze decyzje portretowanych pań. Bez trudu da się polubić styl, w jakim prowadzone są opowieści – pełen lekkości i swobody przy jednoczesnym szacunku (także do źródeł i dokumentów), nieco reportażowy i nieobojętny. Kamil Janicki niemal zaprzyjaźnia się ze swoimi bohaterkami, chce zobaczyć rzeczywistość z ich punktu widzenia – i ta sztuka mu się udaje. Tom nie zawiera mdłych sylwetek czy historii bez wyrazu, tutaj z każdą stroną odbiorcy są wciągani w obyczajową relację z polityką w tle. Czyta się tę książkę bardzo dobrze – to zasługa lekkiego pióra, ale i pomysłu na całość. Pierwsze damy, o których nie pamiętają dziś podręczniki, powracają w wielkim stylu. Nawet jeśli ktoś nie lubi biografii, historii i polityki, zanurzy się tu w obyczajowości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz