* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 18 maja 2021

Marieke Lucas Rijneveld: Niepokój przychodzi o zmierzchu

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021.

Spojrzenie dziecka

"Niepokój przychodzi o zmierzchu" to powieść, w której stylistyka przyciąga uwagę na równi z treścią. Marieke Lucas Rijneveld wybrał perspektywę małej dziewczynki dorastającej na holenderskiej wsi, w konserwatywnej, bardzo religijnej rodzinie. Kilka tematów wybija się tu na czoło powieści. Jednym z obowiązkowych w Bildungsroman jest dojrzewanie seksualne, poznawanie własnego ciała. Bohaterka wdaje się w relacje kazirodcze - i nie tylko - żeby zaspokajać ciekawość. Nie ma tu jeszcze świadomości seksu, chociaż dziewczynka wciąż powtarza o reakcjach ciała. Decyduje się na działania, które otwierają ją na zestaw nowych doznań, jednak nie łączą się ze zrozumieniem sytuacji. Chociaż ciągłe przywoływanie Boga przez ojca nakazywałoby żyć w przekonaniu o grzechu, bohaterka nie wiąże własnych eksperymentów z czynami karygodnymi. Jest jeszcze niewinna, bez względu na to, jak blisko do siebie dopuszcza innych, przeważnie rówieśników lub przyjaciół. Im bardziej ojciec naciska na niewinność i bogobojność, tym więcej pokus otwiera się przed dzieckiem. Zdecydowanie w rzeczywistości bohaterki brakuje edukacji seksualnej - wyjaśniania kolejnych odkryć, którym dziewczynka nadaje własne sensy. Seks i modlitwy to dwa tematy nadrzędne w tej powieści. Do tego dołożyć trzeba jeszcze wizję śmierci: na wsi niby jest to codzienność, ale kiedy dotknie kogoś z grona najbliższych, wszystko jawi się zupełnie inaczej. Marieke Lucas Rijnevel proponuje również zagadnienia "obrzydliwe" - tematy tabu, które dla dzieci są czymś naturalnym: bohaterka może zatem przyznawać się do wydłubywania i zjadania smarków z nosa. W ten sposób autor tylko podkreśla swoją spostrzegawczość i zrozumienie dziecięcych kreacji. Akcentuje to, co wszyscy twórcy - także ci opierający się na własnych wspomnieniach - maskują i przemilczają, otwiera odbiorców na tematy, do których ci z pewnością nie są przekonani. W tomie "Niepokój przychodzi o zmierzchu" jest jeszcze kwestia kupy (w ujęciu dziecka-narratora). Bohaterka nigdy nie może się wypróżnić, chociaż stosuje przy pomocy innych najróżniejsze i kompletnie bezsensowne kuracje. Autor zdaje się sugerować, że problem tkwi w psychice - jednak jest nie tylko związany z zatwardzeniami, ale też z kolejnymi eksperymentami. Małe dziecko straszone robakami ma bezustannie przełamywaną barierę wstydu: dziewczynka próbuje ukryć nagość, ale dorośli nie zwracają na to uwagi. To w kontekście problemów z cielesnością i asertywnością faktycznie przenosi opowieść w przestrzeń konserwatywną aż do przesady.

Pisze Rijneveld idealnie, przyciągnie do tomu wszystkich fanów odkrywczych narracji. Owszem, momentami denerwuje i męczy, czasami podkreśla aspekty, o których czytelnicy woleliby nie wiedzieć - przełamuje stale strefę komfortu i zmusza do konfrontacji. Wydobywa to, co najgorsze, nie zamierza nikogo pocieszać ani usprawiedliwiać. Dzięki temu może intrygować i zapraszać do świata pozbawionego dzisiejszych zastrzeżeń. Jest to propozycja wyjątkowa na rynku wydawniczym, wiążąca się z niewygodnymi pytaniami i z wizją zrozumienia perspektywy najmłodszych, zestawianych z rzeczywistością dorosłego. Jest tu sporo komplikacji, ale podstawową siłą książki staje się magnetyczna narracja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz