Albatros, Warszawa 2021.
Tajemnica domu
Często w thrillerach powraca ten sam motyw: sekret. Ludzie, którym na sobie zależy, psują wszystko, bo nie decydują się na wypowiedzenie kilku słów prawdy w odpowiednim momencie. Gdyby to zrobili, nie byłoby w ogóle fabuł - i to chyba najsmutniejszy element obowiązkowy w gatunku. B. A. Paris w "Terapeutce" także podąża tym tropem. Alice przeprowadza się ze swoim nowym partnerem do pięknego domu. Pora na doszlifowanie się i sprawdzenie, czy parze będzie się dobrze razem mieszkać. Wprawdzie dom kupuje Leo, jednak Alice nie zwraca uwagi na takie drobiazgi. Organizuje nawet przyjęcie dla sąsiadów: nie chciałaby czuć się obco, liczy na to, że przekona do siebie kobiety z otoczenia i nawiąże nowe znajomości, które przerodzą się w piękne przyjaźnie. Poza tym nie chciałaby, żeby ktoś ją obgadywał za plecami, a wydaje jej się, że słyszy własne imię w rozmowach sąsiadek. Przyjęcie w nowym domu to świetna metoda na przełamanie lodów. Tylko Alice, kiedy dowie się, że w jej sypialni umarła kobieta, może się trochę zdenerwować.
Jak zwykle B. A. Paris na początku stawia na opowieść obyczajowo-psychologiczną, żeby zaintrygować i wciągnąć w historię. Nie dzieje się tu wiele, ale autorka wie, jak stworzyć odpowiednią atmosferę. Bazuje na niedomówieniach i braku wiadomości, a przy tym - na nieuchwytnym ale istotnym niebezpieczeństwie. Alice czuje się zagrożona i robi się coraz bardziej podejrzliwa. Nikomu nie może ufać: Leo wiedział o morderstwie w nowym domu, ale nie wtajemniczył ukochanej w tę przeszłość. Sąsiadki najwyraźniej coś ukrywają. Starsze małżeństwo z osiedla próbuje bohaterkę ostrzegać, chyba że jej się tylko wydaje. Mnożą się pytania, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Alice nie może już przebywać w przerażającym ją domu, nie wie też, gdzie szukać pomocy: odtrącona przez najbliższą osobę, zaczyna podejrzewać absolutnie wszystkich. Aż sytuacja staje się nie do zniesienia. Można się zastanawiać, jak autorka buduje intrygę i na czym najbardziej jej zależy - jednak bez względu na bieg akcji, atutem jej powieści staje się atmosfera, to coś poza fabułą i poza kreacjami bohaterów. B. A. Paris nie chce przesadnie komplikować celów postaci, skupia się na tym, co ważne dla Alice, odrzuca za to całą resztę - i tak wygra, zapewniając czytelnikom odpowiednią dawkę grozy i nieszczęść. Jest "Terapeutka" powieścią dziwną o tyle, że autorka z rzadka wplata tu scenki z gabinetu terapeutycznego - oczywiście z anonimowymi postaciami. Próbuje utrudnić czytelnikom ich własne śledztwo, to wplątuje w dane sugestie stereotypowe, to je obala - w tej książce tak właśnie działa. Kto poszukuje mocnych wrażeń, bardzo krwawych scen tu nie znajdzie - liczy się psychologiczne zagmatwanie. Ale też bez wielkich komplikacji. Autorka proponuje za to książkę z dopracowaną narracją.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz